dak.bzg
/ 41.159.51.* / 2015-07-30 16:05
Związkowcy, to mogą mieć pretensje do siebie za to, że na etapie składania ofert nie wymusiły na zarządach swoich firm, by te zaproponowały polskiej armii sprzęt spełniający wymagania przetargu zamiast zaoferowanych "wydumek". Zarówno Sikorsky Aircraft Corporations - Mielec, jak również August Westland - Świdnik mają w ofercie produkty spełniające warunki przetargu, ale do przetargu zgłosiły takie śmigłowce, które im pasowało, licząc na to, że Polska kupi "kolorowe paciorki".
Na szczęście, to MON decyduje co jest potrzebne polskiej armii, a nie związki zawodowe. Kupując niepotrzebne armii śmigłowce z Mielca lub Świdnika, byłoby możliwe uratowanie 500, czy nawet 1000 miejsc pracy, ale w takiej sytuacji wygranymi byłby przede wszystkim bogate zachodnie koncerny, a przegranym Polska i jej możliwości obronne.
...Tylko o czym pisali by wówczas wszystkowiedzący internauci? Ile nienawiści można z tej okazji zasiać w internecie? Ile można bezkarnie ubliżać bliźnim? Ilu polityków może się przy okazji lansować? Ile teorii spiskowych można wysnuć itd? To są fakty niemożliwe do zmierzenia jakąkolwiek miarą, ale w polskich realiach występujące jako pewnik, bez względu na wynik przetargu, bo taką mamy naturę.