sqrt
/ 77.65.27.* / 2016-02-22 13:21
Jako inżynier twierdzę, że żaden pojedynczy system nie będzie dobry. Potrzebny jest system hybrydowy. U podstaw transparentny socjal i demokracja, a na wierzchu wolny rynek.
Sprawy ważne dla człowieka i rodziny, jak transport publiczny, przemysł spożywczy, edukacja, służba zdrowia i mieszkania powinny być obsługiwane systemowo, a nie na wolnym rynku.
Od każdego człowieka wymagałoby się płacenia podatków na takim samym poziomie lub dobrowolnie na wyższym. Od tego by zależao, czy dostaje od państwa pakiet podstawowy, czy coś więcej.
Tak uregulowany system byłby odporny na spekulacje cenowe i nie byłoby takich akcji, że jedno pokolenie kupuje mieszkania po 70 tysięcy jako inwestycję kapitału, a z kolejnego pokolenia robi się jeleni kupujących mieszkania po 200 tysięcy.
Gdyby pewne rzeczy były zapewnione systemowo, to nikt nie miałby problemu z płaceniem wyższych podatków - jeśli w cenie byłoby mieszkanie i transport publiczny, to czemu nie.
Tylko zasada taka, że podstawowy pułap jest równy dla wszystkich. Przy dzisiejszej technice i informatyzacji stworzenie takiego sprawiedliwego i efektywnego systemu nie jest żadnym problemem. Zarządzanie zasobami, to jest coś, co naprawdę idzie zautomatyzować.
Problemem jest polityka.
Jeśli polityk nie jest w kieszeni u korporacji, to nie ma kampanii, a ludzie lubią głosować na tych, którzy dobrze się prezentują lub tych, którzy obiecują rozdawać kiełbasę.
Należy pamiętać, że to my jesteśmy pracodawcami rządu i powinni dostawać wypłaty wyłącznie z podatków. Jeśli ich kampanie są sponsorowane przez korporacje, to politykom bardziej się opłaca zabieganie o względy korporacji niż o względy obywatela - to początek końca demokracji, bo korporacje nie odpowiadają przed nikim.
Jeśli jednak ludzie słyszą, że politycy mają pensje z naszych podatków, to się oburzają. To tylko pokazuje jak bardzo są nieświadomi, że to my, ludzie, powinniśmy mieć prawdziwą władzę i to nasze pieniądze powinny decydować.
To jest coś, co do mnie dotarło niedawno - jesteśmy jeszcze za głupim narodem, by ktokolwiek mógł nam zaproponować lepszy system i z taką propozycją wygrać wybory. Natychmiast miałby złą prasę (dzięki uprzjmości korporacyjnego lobby) i ludzie by się tą złą prasą zasugerowali, nie rozumiejąc co się naprawdę dzieje.
Tak samo jak niewielu ludzi rozumie o co chodzi w marszach i protestach KOD. To zwykłe podburzanie ludzi, którym się wmawia, że walczą o wolność, a w rzeczywistości walczą o powrót pod kontrolę korporacyjnego lobby.
Sam jestem czasem zażenowany jak poukładał się ten świat.Tak naprawdę nie mamy rządu, ani demokracji. Ludzie są zbyt nieświadomi i dają sobą sterować za pomocą emocji, które są pod kontrolą mediów i lobbystów.
Jak to powiedział Alan Moore o teoriach spiskowych - "prawda jest bardziej przerażająca od teorii spiskowych - świat jest poza czyjąkolwiek kontrolą".