To cieszy że lewica odzyskuje swoją wiarygodność i coraz większe zaufanie społeczne. Są jednak sprawy które dla porządku rzeczy powinny zostać społeczeństwu ostatecznie wyjaśnione. Chodzi o
"dorobek polityczny" działaczy lewicowych sprawujących kierownicze funkcje w państwie w ciągu ostatnich lat. To przecież pan prezydent Kwaśniewski bezkrytycznie podpisał "KONKORDAT" , który do
dziś odbija nam się czkawką i szczególnie w sferze wychowania młodego pokolenia jest wyjątkowo szkodliwy. Jakby tego było jeszcze za mało pan Kwaśniewski podpisał także zupełnie bezkrytycznie
ustawę o OFE, wpędzając kraj w ogromne kłopoty finansowe na pokolenia. To przecież pod bokiem pana
premiera Millera działała "Kościelna Komisja Majątkowa" i rozdawała na lewo i na prawo społeczny majątek za darmo. Zatem to pokolenie działaczy ma swoje za uszami i aktualne kierownictwo partii
powinno się do tych zagadnień jednoznacznie ustosunkować. Innym problemem podnoszonym przez niektórych działaczy jest sprawa konieczności utrzymywania tzw. "fermentu ideologicznego" jako drogi
otwarcia na nowe środowiska społeczne. Jest to zwykła naiwność i głupota polityczna. Właśnie ideologia jest główną podstawą istnienia partii i warunkiem jej funkcjonowania w społeczeństwie.
Bez ideologii nie ma partii a tylko grypa kolesiów, która zbiera się po to aby walczyć o władzę ale tylko dla siebie . Prawdziwa partia idzie po władzę dla swojego elektoratu , wyraża jego aspiracje
i ideały a zdobytą przy jego pomocy władzę wykorzystuje do panowania ekonomicznego dla jego dobra. Ferment ideologiczny oznacza paraliż partii - znaczy , że partia nie wie czego chce, jest to najgorsza droga którą mogłoby pójść SLD. Współczesne partie polityczne nie mają charakteru masowego, są rodzajem awangardy politycznej a ich siłą jest idea , która porywa masy , a czasami nie porywa. Są to dylematy które aktualni przywódcy lewicy powinni przemyśleć i nie pozwolić na zepchnięcie tego ruch na margines życia społecznego lub dopuścić do jego rozbicia.