chris
/ 2007-06-16 08:04
/
Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Tak dla przypomnienia Kenobi
-------------------------
2006-08-12 18:27:46 | *.*.*.* | Kenobi
Re: Cała para poszła w... spadki
Witam Państwa! Kolejny ważny tydzień za i znów mamy dyletamt - co dalej. I jak zwykle są dwa
obozy jeden już przebiera nogami do zakupów, inni myslą o sprzedaży a pozostali (jak A2,
której rozsądek przemawia do mnie - czasem warto przesiedzieć na płocie i popatrzeć jak się
inni biją, podobnie Mandarynka - te chłopy to są zawsze w gorącej wodzie kąpane i - jak
piszą - tracą na giełdzie więcej niż kobiety). Wypada znów zgodzić się z wnioskami P.
Daniela. Chris nie rozumiał co mam na myśli mówiąc co będzie się
działo po sztucznym wzroście to mial okazję to w piątek zobaczyć - przekątna ekranu tylko w
drugą stronę. Wyniki już praktycznie za nami i tak jak myślałem, ani one, ani tam jakieś
3.000 nie miały żadnego znaczenia. Nasza giełda rządzi się swoimi prawami. Te wyniki można
oceniać różnie, bo jako konsument nie cieszę się, że firmy paliwowe korzystając ze wzrostu
cen ropy podwyższają swoje marże, bo to się odbije na całej gospodarce. Podobnie ze wzrostem
prowizji bankowych, czy rozpiętości w kursach K/S walut do 5 %, gdy w dobrych kantorach jest
poniżej 1 %. Nasza gospodarka nie jest samotną wyspą i spowolnienie światowe musi się tu też
zaznaczyć, więc z tym optymizmem też radzę ostrożniej. Zresztą często powtarzają to ci,
którzy gdzieś to usłyszeli, ale tak naprawdę to nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi.
Giełdy rosną jak są pieniądze i chętni do zakupów coraz droższych akcji. Zapominamy jednak o
tzw. pustym pieniądzu, czyli kredytach, jak jest dobrze to nakręcaja oone hossę, jak jest
żle, to przyspieszają spadek. Do tego dochodzi ruch środków w funduszach, kapitału
zewnętrznego. Epoka taniego pieniądza, która była powodem hossy na emerging markets,
surowcach itp. odchodzi na razie w przeszłość. Następuje, a może już nastąpiło wycofywanie
zysków i przepływ kapitału w kierunkach źródeł pochodzenia i instrumentów bezpiecznych.
Można obserwować to po zachowaniu kursow walut, czy rentowności obligacji. Na całym świecie
panuje ogromna niepewność i niezdecydowanie i coraz więcej ludzi zaczyna myśleć o ochronie
swojego kapitału. Widać to nawet po opiniach wielu osób na tym forum. Oczekiwanie na
mityczną zagranicę, bo już trochę spadło, to jak czekanie na Godota. Oczywiście zawsze będą
ruchy w górę i w dół, ale nie ma atmosfery do dalszych wzrostów i kolejne szczyty chyba będą
coraz niżej. Kto potrafi może próbować łapać górki i dołki, ale jest to trudna sztuka, bo
odjazd pociągu następuje gwałtownie i bez gwizdka.
------------------------
1. Co się zmieniło od wtedy? - WARTE SKOMENTOWANIA
2. Kenobi jesteś inwestorem lub doradcą? Z jakim = ?
3. Tamten piątek czym był w skali globalnej?
4. Cholera jakiś zadługoterminowy jestem?
5. Mandarynka nadal czeka na 2700? Tak pisała, że wyżej nie wchodzi.
6. Batman chciał brać szorty.
7. Ze sztucznego 3000 jesteśmy na 3815 ... no to niezła górka ;)? … Czy to robota jak pisałeś "zmieniających kierunek"?
8. Kiedyś się trafia ... mocniej lub słabiej, a kiedyś nie ... też mocniej lub słabiej
Pozdrawiam i udanego weekendu życzę wszystkim ;))
... i smacznej pachnącej kawusi ;) ... mniami
Kenobi nie przestawaj bo fajnie się Ciebie czyta ... i równoważnia jest
... to może teraz ku dołkowi?