Żyrinowski to nie żaden świr bez znaczenia, tylko wiceprzewodniczacy Dumy Państwowej, czyli rosyjskiego parlamentu.
Jego ocena zaszłości historycznych jest prawidłowa, ale wnioski nie do końca słuszne.
Mimo ze mamy niepodwarzalne historyczne prawa do naszych byłych ziem wschodnich ( nie tylko w tzw. zachodniej Ukrainie, ale i na czysto wówczas polskiej wileńszczyźnie) zrabowanych nam w 39r w wyniku zdradzieckiej sowieckiej agresji , to przejęcie ich obecnie oznaczałoby nie tylko przyjęcie pod nasz dach kilkunastu milionów dzikich gołodu..ców wrogich Polsce, ale i formalny pretekst do podważania przynależności do nas ziem zachodnich.
Dlatego tez obecnie rozsądnym celem naszej polityki winno być DYSKRETNE wspieranie podziału Ukrainy (bo lepiej u boku mieć słabego sąsiada szukającego naszego wsparcia, a nie liczniejszego od nas i 2-krotnie większego, kierowanego przez wyznawców banderowskich bandytów, albo poddanych Moskwie), wraz z jednoczesnym wspieraniem polskich tradycji tam, a także i wśród obecnego polskiego społeczeństwa; -tak jak to robią cały czas Niemcy.
Bo historia wcale się nie skończyła i trzeba!! pamiętać, że zabrano nam na wschodzie ponad połowę naszego terytorium państwowego. Naród, który nad tym przechodziłby bez słowa do porządku to naród skundlony..