antyPiS
/ 83.143.40.* / 2006-06-24 10:56
Posługując się żelazną logiką i wnikliwą obserwacją:
Są dwie wykluczające się możliwości:
1. to służby specjalne trzęsą Polską
2. to Kaczyńscy trzęsą Polską
Za pierwszą opcją przemawiają słowa J.Kaczyńskiego, że kompletnie o niczym nie wiedział. W takim razie prawie rok po wyborach Kaczyńscy nie mają władzy i w takim razie nigdy nie będą jej mieć. To nie nastraja optymistycznie. I nie ma się co spinać i liczyć, że rozprawią się z UKŁADEM.
Ale ja "niewiedzy" J.Kaczyńskiego nie kupuję. Dlaczego? Z kilku powodów:
a) na drugi dzień po aferze z fuzją banków Marcinkiewicz machał w Sejmie notatką ABW
b) intryga jest wypróbowanym i jedynym sposobem na prowadzenie polityki przez Kaczyńskich - wiemy o tym doskonale dzięki wydarzeniom z ostatnich miesięcy
c) każdy mierzy własną miarką - dlatego Kaczyńscy węszą wokół siebie same spiski
Zatem prawdziwa jest opcja 2.
A teraz... po co to wszystko było:
Komu ostatnio naraziła się Zyta? Prezydentowi PiSu z 50% KUP. Potem do krytyki dołączył J.Kaczyński - i zawyrokował bez uzgodnień z Marcinkiewiczem, że ulga zostaje.
Gilowska wczoraj powiedziała tak: "Zamierzałam stąd wiać od jakiś dwóch miesięcy".
I trzeba było tak zrobić. A tak to wyszła jak... Gilowska na PiSie.
Zresztą to było pewne - Kaczyńscy nie mogli sobie pozwolić, by to Gilowska z nimi "wygrała", czyli sama odeszła. To spowodowałoby straty w sondażach przed wyborami samorządowymi - a to jest PRIORYTETOWA SPRAWA dla Kaczyńskich. Gdy money.pl niedawno ogłaszał, że Gilowska chce się podać do dymisji - Kaczyńscy i Marcinkiewicz ubłagali Gilowską by została. A podobno już dochodziło do trzaskania drzwiami. Wiedzieli, że jej nie zatrzymają, ale potrzebowali trochę cennego czasu, by jej wbić nóż w plecy.
Pamiętacie, co mówiła Zyta na kongresie PiS: "Tak słuchałam co zrobiła Platforma Obywatelska... Jedną rzecz zrobiła dobrą - dała mi taką szkołę, że się nauczyłam." Ciekawe, co powiedziałaby teraz o PiS? Oni za to urządzili jej "jesień średniowiecza". Aż przykro oglądać konferencję z zaszczutą i bezbronną kobietą w roli głównej.
Niestety niewiele zdziałała w reformie podatkowej - pewnie dlatego, że miała związane ręce (pamiętam jak Dorn w telewizji stwierdził na początku roku, że jej propozycje reformy podatkowej to nie są wcale propozycje rządu)
Całość zupełnie nie zmienia faktu, że cała ta afera wywołana jest wyłącznie po to, by odwrócić uwagę od tego, że Kaczyńscy kupili od podstawionej firmy-krzak 12811 plakatów po 30zł (zamiast za parę stówek każdy) i w cudowny sposób rozwiesili na zaledwie 2 tysiącach billboardów.
Wiem, to spiskowa teoria - ale jak do tej pory wszystkie spiskowe teorie się potwierdzały. Ponadto powtórzę jeszcze raz: Kaczyńscy bez przerwy węszą wokół siebie same intrygi, a każdy mierzy własną miarką.
Niech za puentę posłuży piosenka BiG Cyca - "Atakują Klony"