Od początku roku Bogdanka nie cieszy się dużym zaufaniem inwestorów giełdowych. Jej notowania na giełdzie spadały, ale to co się stało w środę, zaskoczyło wszystkich. Doszło do poważnego tąpnięcia kursu. W ciągu chwili po rozpoczęciu sesji giełdowej akcje potaniały o blisko 15 proc.
Wartość rynkowa całego biznesu Bogdanki spadła o około 130 mln zł. Teraz spółka wyceniana jest na około 730 mln zł - najniżej w historii jej obecności na warszawskiej giełdzie.
Co się stało? Niespodziewanie prezes Bogdanki poinformował o czasowym ograniczeniu wydobycia węgla. Artur Wasil w rozmowie z PAP Biznes sprecyzował, że spółka zmniejsza dzienną produkcję o 25 proc., czyli około 24 tys. ton. Tłumaczy tę decyzję dostosowaniem do aktualnej sytuacji na rynku węgla.
Widoczne jest zmniejszenie zużycia energii elektrycznej produkowanej z węgla. Przez to rosną zapasy niesprzedanego surowca.
Prezes przyznał, że decyzja została podjęta w uzgodnieniu z głównymi odbiorcami, tj. z elektrowniami grupy Enea. Warto dodać, że Enea jest też głównym właściciele Bogdanki. Ma 66 proc. wszystkich akcji, a więc i praktycznie pełną kontrolę nad nią.
Czytaj więcej: Węgiel zalega na hałdach, a koszty wydobycia wciąż rosną. Eksperci: Zmierzamy w kierunku kryzysu
Jak długo wydobycie będzie ograniczone? Na razie mówi się o lutym, ale możliwe jest wydłużenie tego okresu.
W 2019 roku Bogdanka wyprodukowała prawie 9,5 mln ton węgla.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl