"Nie potrafimy dziś precyzyjnie określić, które z zastosowań ogromnych możliwości w zakresie mobilnej transmisji danych będą miały największe znaczenie w bliższej i dalszej przyszłości, nie ulega jednak wątpliwości, że jeśli chcemy nie ryzykować utraty konkurencyjności przez polskie firmy, powinny one mieć możliwość używania technologii 5G istotnie nie później i istotnie nie drożej niż firmy z innych krajów uprzemysłowionych" - powiedział ISBtech Dubno.
Jak dodał, według dostępnych szacunków międzynarodowej firmy Assembly Research kwoty tych utraconych korzyści to ok. 5 mld mld w ciągu pierwszych 3 lat,
"Wyzwania, wiążące się z uruchomieniem na szeroką skalę 5G w Polsce można w skrócie zgrupować w trzech obszarach: po pierwsze sieć powinna powstać relatywnie szybko, a co za tym idzie szczególną uwagą na ponoszone koszty (im będzie droższa tym później powstanie). Po drugie powinna być niezawodna, nie tylko w samym działaniu, ale w kwestii oferowanych parametrów" - dodał Dubno.
Jak zauważył, dodatkowo kwestię tę komplikuje bardzo ostra rywalizacja zarówno ekonomiczna, jak i geopolityczna pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata i związanymi tą rywalizacją szerszymi uwarunkowaniami sojuszniczo-geopolitycznymi.
"Wydaje się, że dla uniknięcia opóźnień w budowie sieci i przesadnych jej kosztów należałoby w możliwym stopniu wykorzystać dotychczasowe doświadczenia operatorów telekomunikacyjnych, którzy w kwestiach zapewnienia bezpieczeństwa i niezawodności sieci mają zdecydowanie największe doświadczenie. Wskazują oni, że wyzwanie wyboru optymalnego rozwiązania w zakresie dostawców zarówno komponentów jak i rozwiązań softwarowych dla sieci 5G jest na tyle kompleksowe, a rozumowanie na temat wyzwań na tyle wielowątkowe, że "drastycznie radykalny" scenariusz całkowitej eliminacji dostawców chińskich - na pierwszy rzut oka prosty w realizacji - może okazać się w praktyce skompilowany i kosztowny" - zaznaczył ekspert.
Rozwiązaniem efektywniejszym mogłoby być zastosowanie większej szczegółowości w analizie, które elementy sieci - a w szczególności rdzenia sieci - generują potencjalnie największe zagrożenie dla bezpieczeństwa i są przy tym tak skomplikowane i trudne do wykrycia, że jedynym wyjściem jest ograniczenie listy dostawców tych elementów. Pamiętać bowiem trzeba, że w Polsce jakość istniejącej sieci 4G jest relatywnie bardzo wysoka, a przejście od 4G do 5G będzie procesem stopniowym, stwierdził Dubno.
"Biorąc pod uwagę kompleksowość wyzwań i znaczenie kwestii kosztów, czasu budowy i niezawodności sieci 5G w tym także szeroko rozumianego bezpieczeństwa cybernetycznego operatorzy telekomunikacyjni powinni mieć jak najszerszy głos w dyskusji o wyborze możliwych scenariuszy działania - to oni są najbliżej praktycznych rozwiązań pozwalających ograniczyć lub wyeliminować liczne, wskazywane w tej dyskusji ryzyka" - podsumował ekspert.