Zdaniem prokuratury, kontrowersyjnego biznesmena Michała D. obciąża m.in. opinia biegłego, zeznania szefa Saturn TFI i nagranie rozmowy z inwestorem giełdowym Janem Karaszewskim - podaje "Puls Biznesu".
D. od lat budzi kontrowersje. Kilkanaście lat temu był głównym bohaterem tzw. afery Optimusa, która wstrząsnęła polską giełdą. Od ponad miesiąca jest w areszcie w związku z próbą wrogiego przejęcia spółki telekomunikacyjnej Softnet Group. To nie jedyne jego kłopoty, w sądzie są już akta i czekają na start procesu w sprawie spółki Pod Fortem-2 (PF2) z grupy Mostostalu-Export.
"Puls Biznesu" miał wgląd do akt tej sprawy. Zarzuty wobec Michała D. dotyczą niegospodarności na 19,3 mln zł przy sprzedaży nieruchomości, a także wyprania pieniędzy pochodzących z tej oraz innych transakcji. W listopadzie 2014 r. należąca do PF2 działka w Krakowie o powierzchni prawie 8 ha została sprzedana za 18 mln zł kontrolowanej przez Michała D. spółce Hosta Enterprise. Tyle Hosta zapłaciła na papierze, w rzeczywistości wydała 15,5 tys. zł.
Śledczy mają nagranie ponadpółgodzinnej rozmowy Michała D. z innym kontrowersyjnym inwestorem Janem Karaszewskim. Odbyła się 30 marca 2015 r. Rozmowę nagrał, a później przekazał ją prokuraturze sam Jan Karaszewski, który twierdzi, że D. jest mu winny pieniądze.
Jak wskazuje "PB", nagranie odsłuchał biegły, który przekazał jego transkrypt, oznaczając literą "A" Jana Karaszewskiego, a "B" Michała D. Dodatkowe uwagi, m.in. dotyczące słów, których nie był pewny, zamieścił w nawiasach.
B: Cała transakcja była przygotowana, zgody korporacyjne (walnego?) były.
A: Aha.
B: I wszedłem w tą transakcję, ale sprzedałem komuś innemu, czyli sobie.
A: Aha.
B: Na krechę. Ale tę krechę rozliczyłem różnymi aktywami finansowymi… (słyszalny jest śmiech mężczyzny oznaczonego literą A)
B: …które są generalnie warte
A: Zero?
B: No, kur…, ile? No, oczywiście, można ich dochodzić sto lat, no.
A: Aha.
Do tego, jak podaje dziennik, wśród dowodów zebranych przez prokuraturę szczególnie ciekawy jest jeszcze jeden - zeznania świadka Sławomira Kamińskiego, prezesa Saturn TFI.
Czytaj także: Bohater tzw. afery Optimusa na ławie oskarżonych
Kamiński zeznał, że rozmawiał z D. o odzyskaniu kontroli nad PF2 i nieruchomością, ale ten zbywał go śmiechem i odsyłał na drogę sądową. Szef Saturn TFI powiedział m.in.: "Rozmowa przebiegała tak, że on chciał dać (w rozliczeniu - przyp.) jakąś spółkę, na to ja mówiłem, że może dać spółkę, tylko żeby ona miała rzeczywistą wartość i żeby była płynna. To on na to, że takiej nie ma".
Inne zeznanie Kamińskiego wskazuje na to, że D. "na pewnym prywatnym spotkaniu" proponował mu około 1 mln zł za "zaprzestanie prób odzyskania spółki, czy też nieruchomości".
Michał D. na rynku kapitałowym pojawił się w 2006 r., zostając znaczącym akcjonariuszem i szefem rady nadzorczej firmy informatycznej Optimus. Doszło do tego w takich okolicznościach, że zajęła się nimi prokuratura, a tzw. sprawa Optimusa zyskała miano jednej z najgłośniejszych afer w historii GPW.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl