Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Natalia Kurpiewska
Natalia Kurpiewska
|

Byliśmy na samozbiorach truskawek. Nowy trend podbija agroturystykę

411
Podziel się:

Gdy na straganach ceny truskawek oscylują w okolicach 10 zł, są miejsca, w których owoce można dostać prawie o połowę taniej. Jest tylko jeden warunek - trzeba je samodzielnie zerwać z krzaka. - Samozbiory to przyszłość dla wsi - ocenia Ania, jedna ze "zbieraczek".

Byliśmy na samozbiorach truskawek. Nowy trend podbija agroturystykę
Samozbiory rozpoczęły się w Mirowicach. Truskawki tańsze niż na bazarze

Samozbiory truskawek to świetna okazja do zaoszczędzenia pieniędzy, na tym jednak korzyści się nie kończą. Coraz więcej Polaków jest zainteresowanych nową "usługą", którą oferują gospodarstwa w niewielkich miejscowościach.

Zatem wybraliśmy się na jedną z takich plantacji, aby sprawdzić, co jeszcze przyciąga "zbieraczy" na pola truskawek. Trafiliśmy do gospodarstwa w niewielkiej wsi Mirowice, niedaleko Grójca, w województwie mazowieckim.

- Samozbiory rozpoczęły się u nas 11 czerwca, prosimy wcześniej naszych gości, żeby potwierdzali wizytę telefonicznie. Mamy ograniczone miejsce, a czasem okazuje się, że jedna osoba przywozi ze sobą co najmniej kilku członków rodziny - słyszymy od Moniki, właścicielki gospodarstwa, które prowadzi z mamą i mężem.

Zobacz także: Fakty i mity o odkładaniu pieniędzy. Webinar mBank i money.pl. Odcinek 1

Truskawki uprawiane są na polu o powierzchni 30 arów. Jak słyszymy od Moniki, owoce są niepryskane, dlatego po zerwaniu będą krócej zdatne do spożycia. Natomiast oprócz truskawek, można również nazbierać jagód kamczackich oraz - gdy się pojawią - malin. Na dzieci czekają specjalne atrakcje, bo na terenie gospodarstwa znajdują się młode kozy, które można nakarmić i pogłaskać.

Na czym dokładnie polega samozbieranie? Wystarczy przyjechać na miejsce, wziąć ze sobą wiaderka lub łubianki i napełnić je zrywanymi z krzaków truskawkami. To, co zbierzemy, możemy kupić u gospodarzy w znacznie niższej cenie niż na rynku. "Zbieracze" w Mirowicach upolują truskawki już za 6 zł za kg.

- W tym roku pełnia sezonu dopiero się zaczyna. Rok temu w sezonie truskawki sprzedawaliśmy za 5 zł, jeśli będzie cieplej i spadną ceny owoców, to pewnie i u nas też będą tańsze - dodaje.

Atrakcja dla rodzin

Do Mirowic przyjechałam przed 10 rano i już wtedy można było dojrzeć kilkanaścioro "zbieraczy" przy krzakach truskawek. Były to głównie rodziny z dziećmi.

- Przyjechaliśmy tu tak naprawdę z ciekawości. Miejsce polecili nam znajomi, którzy już rok temu byli na samozbiorach. Takie zbieranie samemu sprawia wiele przyjemności - mówi Agnieszka.

Syn pochwalił się, że zbieranie idzie sprawnie i że kończy zapełniać już trzeci koszyczek. Rodzina przyjechała do Mirowic autem z Warszawy, w sumie jechali niecałą godzinę.

- Dwa razy już kupowałam truskawki w tym sezonie i mam wrażenie, że na stoiskach owoce są nieświeże. Pochodzę z typowo wiejskich terenów i mam porównanie do truskawek zrywanych z krzaka. Te świeżo zebrane smakują o wiele lepiej - dodaje Agnieszka.

- Jesteśmy tutaj po raz pierwszy. Lubimy przyjeżdżać na wieś, przyjemnie jest samemu nazbierać dla siebie warzyw i owoców. Dzisiaj udało nam się uzbierać 10 kg truskawek - słyszmy z kolei od Ani.

Przyjechała z mężem i dziećmi z Otwocka. To niedaleko, właściwie około 40 minut drogi samochodem. Oprócz truskawek, udało im się jeszcze zebrać trochę jagód.

Ja zebrałam zdecydowanie mniej niż Ania z rodziną, bo tylko 2,5 kg truskawek. W jakim czasie? Zajęło mi to około 20 minut. Pełna łubianka truskawek kosztowała mnie 15 zł. Za dodatkową opłatą koszyk można było zabrać ze sobą.

Samozbiory przyszłym hitem agroturystyki?

- Samozbiory to przyszłość dla wsi, ludzie coraz chętniej będą szukali takich miejsc. Synowi bardzo się tutaj podoba, nie wiem, kiedy uda nam się wyciągnąć go stąd do domu - dodaje Ania z uśmiechem.

To już drugi rok z rzędu, gdy Mirowicach można samemu zrywać truskawki. Jak słyszymy od Moniki, pandemia odegrała znaczącą rolę w rozwoju tej formy spędzania wolnego czasu. Okazuje się, że nie tylko "zbieracze", którzy pojawili się na polach truskawek po kilku miesiącach lockdownu, mieli w tym swój udział.

- Rok temu nikt nie wiedział, jak długo granice będą zamknięte, a nie ukrywajmy, że siłą roboczą napędzającą polskie rolnictwo są pracownicy z Ukrainy. Polaków do pracy raczej tutaj nie ma. Myślę, że to było powodem, który skłonił rolników do udostępniania swoich pól na samozbiory - ocenia kobieta.

- Umieściliśmy ogłoszenie na myzbieramy.pl i telefony właściwie od razu się rozdzwoniły. Zdarzało się, że w ciągu całego dnia przewijało się około 100 osób. Przyjeżdżali goście z krajów wschodnich, trafił się również jeden ze Stanów Zjednoczonych. Odwiedził nas także dyplomata na niebieskich tablicach rejestracyjnych - dodaje.

Ogromne zainteresowanie widać również i w tym roku, bo kiedy rozmawiam z gospodynią, co rusz rozbrzmiewa dźwięk telefonu. Dzwonią przyszli "zbieracze", aby dowiedzieć się więcej o samozbiorach.

Na ubiegłorocznych zbiorach kobiecie udało się uzbierać około 10 tys. zł. Jak będzie w tym roku? Gospodarze czekają jeszcze na lepszą pogodę. Samozbiory truskawek potrwają prawdopodobnie do końca czerwca, a zaraz po nich rozpocznie się sezon na maliny.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(411)
WYRÓŻNIONE
Truskawka
3 lata temu
Zbierałam truskawki z koleżankami w wieku 14 i 15 lat zeby miec parę groszy na wakacje.Gospodarz mowìł możecie jeść ile dacie radę.Powiem Wam że szybko można się usycić ale słoneczko za darmo jeziorko za darmo truskawki za darmo może za dużo nie placił ale wspomnienia fajne
Bla,bla...
3 lata temu
Ludziom bije w czajnik w obecnych czasach. Mam 42 lata od trzeciego roku zycia przez 20 lat w truskawkach bo rodzice w "tamtych czasach" byli na dorobku, zreszta jak wiekszosc w ich wieku, i co? Mlodosc zmarnowana w polu zeby miec koszalinskie meble czy na wplate na m3. Nigdzie nie byli, nie wyjezdzali.. Mam wrazenie ze w terzazniejszych czasach ludzie by i swinie i kury oporzadzili, przy zniwaxh jsk dawniej pomogli, bo juz rzygaja nowoczesnością i wszedobylskim dobrobytem.. Tesknia za czasami dzieciństwa, za zwyczjnym zyciem. Kto przeczyta ten wie co mam na mysli...
Andy
3 lata temu
Pomysł znany i praktykowany powszechnie w UK, jest to sposób na aktywne spędzenie czasu z rodziną, kontakt z naturą i wsią, połaczny z możliwością nabycia tanich i świeżch owoców. Dla mieszczuchów to może być atrakcyjne.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (411)
Bronek
3 lata temu
Interes jak zawsze dla rolnika bo dla zjadacza truskawek to wielka strata.
Kangur
3 lata temu
Jaki "nowy trend" !? Za komuny, do wujka na wieś przyjeżdżały autokary z zakładów pracy i w sadzie same zrywały owoce....
koko
3 lata temu
Pełną łubiankę (co prawda brudnych- piach) kupiłem po 10 PLN i to w Warszawie. Propozycja 6zł i dojazd całkowicie mi się nie opłaca , nie liczę nawet czasu !
Szpryciarz
3 lata temu
Czy truskawki już wyszczepione?
malena
3 lata temu
Plantator w skupie otrzyma ok. 2,20 za kg, i jeszcze musi zapłacić pracownikom za zbiór. "Agroturyści" pozbierają za darmo i zapłacą 5-6 zł. No i gra.
...
Następna strona