Trwa ładowanie...
Zaloguj
Przejdź na
Dziesiątki miliardów euro trafią do Polski. Połowa przejdzie przez BGK. Znamy szczegóły

Dziesiątki miliardów euro trafią do Polski. Połowa przejdzie przez BGK. Znamy szczegóły

(GETTY, Jonathan Raa)

- Będziemy się starali, żeby uruchamiać te pieniądze jak najszybciej i pokazywać, jakie są możliwości ich pozyskania. Oczywiście pewne ryzyko, że nie wydamy wszystkiego w przewidzianym terminie istnieje, ale będziemy robić wszystko, żeby je zminimalizować - mówi Mirosław Czekaj, p.o. prezesa BGK.

W wywiadzie prezes BGK mówi o tym, że:

- Połowa z polskiej transzy KPO zostanie wydana za pośrednictwem BGK na modernizację energetyki, morskie farmy wiatrowe i zieloną transformację miast.

- Konsolidacja finansów publicznych, m.in. funduszy w BGK, będzie rozłożona w czasie, by nie naruszać zdolności wydatkowych Polski m.in. w zakresie obronności. Będzie też związana z reformami fiskalnymi w UE.

- Program Inwestycji Strategicznych, z którego samorządy realizują lokalne inwestycje, na razie jest realizowany.

- BGK współdziała z resortem finansów w kontekście emisji obligacji. Jak wynika ze słów prezesa, część euro z KPO może nie być wymieniona na złote. 

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, money.pl: KPO to w tej chwili najbardziej gorący temat i największe transfery, jaki będzie udział BGK w rozdysponowaniu tego strumienia euro?

Mirosław Czekaj, p.o. prezesa Banku Gospodarstwa Krajowego: Obie części KPO, grantowa i pożyczkowa, to w sumie prawie 60 mld euro. Oceniam, że blisko połowa z nich będzie przechodzić przez BGK, w rozbiciu na kilka strumieni, z których trzy najwyższe kwotowo dotyczą: finansowania sieci energetycznych, zielonej transformacji miast oraz morskich farm wiatrowych. Jest też kilka relatywnie mniejszych projektów.

A jak będzie to wyglądać w szczegółach?

Na modernizację systemu energetycznego, w tym sieci przesyłowych i magazynów energii, jest przeznaczone około 16 mld euro. W następnym kwartale BGK uruchomi nabór wniosków dotyczący pożyczek. Nabory wniosków dotyczące pozostałych kwalifikowalnych projektów powinny rozpocząć się na przełomie 2024/2025 r.

Kolejny element to zielona transformacja miast, na ten cel przeznaczono 8,9 mld euro. Trzeba dodać, że będą to pieniądze w formie długoterminowych pożyczek, w głównej mierze dla samorządów. W niektórych przypadkach z oprocentowaniem nawet 0 procent i okres 20 lat przy braku opłat prowizyjnych lub będzie to 1 procent, a najdroższe z tego preferencyjnego oprocentowania będzie wynosiło 1 punkt procentowy poniżej stopy referencyjnej NBP. Dodatkowo po spełnieniu określonych warunków pożyczki mogą być częściowo umarzane. Opierając się na moim doświadczeniu samorządowym mogę powiedzieć, że to bardzo korzystne warunki.

Trzeci element, nad którym pracujemy z Ministerstwem Aktywów Państwowych i który będziemy uruchamiali, to finansowanie morskiej energetyki wiatrowej. Kwota dofinansowania będzie w granicach 4,8 mld euro. To kluczowe pozycje, choć są również relatywnie mniejsze, np. budowa sieci przesyłowej gazu skroplonego z Gdańska do Gustorzyna (kujawsko-pomorskie). To 250 km gazociągu za 631 mln euro, tę inwestycję będzie realizował Gaz-System.

A czy przez BGK będzie finansowany terminal instalacyjny w Gdańsku, który ma być zapleczem dla polskiego offshore i jest istotnym kamieniem milowym KPO?

Budowa terminala instalacyjnego offshore to bardzo ważny projekt, który znajduje się na ścieżce krytycznej programu budowy morskich farm wiatrowych w Polsce. Tego typu projekty zdecydowanie znajdują się w obszarze zainteresowania BGK. Natomiast decyzja o strukturze finansowania i podmiotach zaangażowanych należy do inwestora. My deklarujemy gotowość podjęcia rozmów o tym projekcie.

Jeśli chodzi o KPO, to dla mnie ważna jest skala zadań do wykonania, bowiem połowa z 60 mld euro przejdzie przez BGK. Większość tej kwoty w ramach puli pożyczkowej, ale jest też pula dotacyjna, np. 640 mln euro związana z inwestycjami w wodór. Łącznie z kilkudziesięciu projektów w KPO osiem realizuje BGK, ale te osiem tworzy dużą wartość finansową.

BGK będzie tutaj pełnił rolę operatora finansowego. Niedawno główną rolę miał grać PFR. Przejmujecie w dużej części ich rolę?

Tak. Jesteśmy w fazie ustalania z ministerstwami umów związanych z zarządzaniem. A jak wspomniałem, program związany z zieloną transformacją miast już działa i można składać wnioski o finansowanie. Zainteresowanie jest duże, w webinarze dotyczącym tego programu uczestniczyło 700 samorządów. Natomiast liczymy się z tym, że wnioski zaczną dopiero spływać, ponieważ z jednej strony właśnie teraz w wielu samorządach konstytuują się władze nowej kadencji, a decyzje będą dotyczyć programu pożyczkowego. Trzeba do niego przygotować dokumentację, więc podjęcie decyzji chwilę władzom zajmie.

Zielone miasta to jest m.in. tabor zeroemisyjny?

To kilka kategorii, tabor też, ale także OZE, energooszczędne oświetlenie i elementy termomodernizacyjne. Kolejne nabory będą na wsparcie krajowego systemu energetycznego, w uzgodnieniach jest morska energetyka wiatrowa. Już na tym etapie uzgodnień widzimy, że będą pewne uwarunkowania, np. finansowanie musi wesprzeć co najmniej 3 gigawaty dodatkowej zainstalowanej mocy i do naboru muszą stanąć co najmniej dwa podmioty.

Jak pan obserwuje jak ten system się rozkręca, to jest szansa, że wydamy większość tych pieniędzy do deadline'u, jakim jest dla KPO 2026 r.?

Będziemy się starali, żeby uruchamiać te pieniądze jak najszybciej i pokazywać, jakie są możliwości ich pozyskania. Oczywiście pewne ryzyko, że nie wydamy wszystkiego w przewidzianym terminie istnieje, ale będziemy robić wszystko, żeby je zminimalizować.

Tylko trzeba podkreślić jedną rzecz. W medialnych przekazach sierpień 2026 roku był pokazywany jako ostateczny termin, do którego te inwestycje muszą się zakończyć, ale nie zawsze będzie to termin ostateczny. Jeśli chodzi o program zielonej transformacji miast, to jest akurat data, do której BGK i podmiot, który bierze pożyczkę, muszą zawrzeć umowę, a samo zakończenie i rozliczenie inwestycji jest przesunięte do 2030 roku.

Bardzo dobrze, że będziemy mieli pieniądze z KPO na sfinansowanie inwestycji, ale czy np. jeśli chodzi o zazielenienie miast, możemy się spodziewać sporego udziału polskiej gospodarki. Mamy i producentów autobusów niskoemisyjnych, i tramwajów.

Pewnie ten polski komponent będzie spory, ale pamiętajmy o tym, że po drugiej stronie jest procedura zamówień publicznych i znamy przykłady z samorządów, że do konkursów stają też światowi producenci.

Rola BGK w dystrybucji KPO jest duża. To też rodzi pytanie, czym BGK ma być systemowo?

Nasza rola jest dosyć precyzyjnie opisana w ustawie o BGK. Dziś mamy przypisaną obsługę 20 funduszy, z czego najbardziej priorytetowy jest dziś Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych.

Bank ma w tej chwili bardzo dużą sumę bilansową, to 222 mld zł. Własne kapitały to 40 mld zł, a wynik finansowy samego banku za zeszły rok to ponad 3 mld zł, z czego połowa zasiliła budżet państwa. W sensie kapitałowym bank jest dziś silny, ma także wysoki ogólny rating oraz dobry rating związany ze zrównoważonym rozwojem, czyli ESG, na poziomie dwóch w skali od 1-5. Natomiast przygotowujemy się do aktualizacji strategii banku i pracujemy także nad bilansem otwarcia. To rodzaj due diligence, czyli przeglądu, w jakim stanie jest organizacja, jakie ma mocne i jakie słabe strony.

Kiedy poznamy szczegóły zmian w strategii?

Do końca wakacji chcemy zakończyć prace nad bilansem otwarcia obejmującym ocenę kluczowych sfer działalności banku: inwestycyjnej, zatrudnieniowej, IT, marketingu, w tym zawieranych kontraktów, sponsoringu, wydatków na fundacje. Jeśli bilans wykaże jakieś niedociągnięcia w tych sferach, czy jakieś nieprawidłowości, to zostaną one przedstawione radzie banku i to będzie podstawa do działań naprawczych oraz do aktualizacji strategii.

A co pan - jako prezes - chciałby, żeby się znalazło w strategii?

Jest kilka pomysłów związanych z tym, gdzie byśmy chcieli być aktywniejsi, w tym również co do zakresu finansowania strategicznych inwestycji w Polsce. Przemawiają do mnie jako biegłego rewidenta tabele, zestawienia, ustalone silne i słabe strony, więc jak będzie opracowany bilans otwarcia, to będzie podstawa do decyzji o modyfikacji strategii

Jak się spojrzy na historię ostatnich lat, to w tandemie BGK i PFR to PFR odgrywał ważniejszą rolę w poprzednich latach. Czy teraz może nastąpić korekta?

Trzeba pamiętać, że była swego rodzaju unia personalna, szef PFR był szefem rady nadzorczej banku. Teraz jesteśmy w okresie kształtowania tych relacji i weryfikacji strategii. To jeszcze chwila, żeby na to odpowiedzieć.

W kolejnych latach wydatki na transformację energetyczną i zbrojenia będą najważniejszymi pozycjami z punktu widzenia finansów publicznych i całej gospodarki. Na ile BGK będzie w tych kwestiach istotnym graczem?

30 kwietnia opublikowaliśmy plany finansowe funduszy, w tym wsparcia sił zbrojnych.

Z oczywistych powodów szczegółowa część wydatków nie jest ujawniana, natomiast pokazywana jest skala wydatków. To fundusz na 53,5 mld zł. 12 mld zł z tej sumy pochodzi z budżetu MON, ale jak widać skala funduszu jest wielokrotnie większa. I tu jest nasza rola jako banku, który aranżuje finansowanie. Robimy to ze wsparciem Skarbu Państwa, albo także we współpracy z dostawcą uzbrojenia, którego kraj przedstawia stosowne gwarancje finansowe.

To daje przestrzeń do finansowania wielokrotnie wyższych wydatków niż to, co wynika z bieżących możliwości budżetu. Potrzebne będzie kilkadziesiąt miliardów i to nie tylko w jednym roku, ale także w następnych latach. Z kolei dzięki pożyczkom takim jak w KPO, rośnie skala możliwości inwestowania w samorządach czy w sektorze energetyki. To pozytywny element w sensie zrównoważonego rozwoju i transformacji energetycznej, ale także z punktu widzenia polskiej racji stanu, żeby móc finansować w najbliższych latach w optymalny sposób zwiększone gwałtownie wydatki zbrojeniowe.

Jak w takim razie ma się do tego ten kierunek, który zdaje się obrał i już komunikuje przecież minister Domański, który mówi, że trzeba ograniczać liczbę funduszy celowych i konsolidować finanse. Fundusze powstały w czasach kryzysu, ale nic nie zwiastuje, że obecne czasy będą prostsze. Czy pan w ogóle widzi jakiś scenariusz tej konsolidacji?

Proces konsolidacji jest zapowiedziany i będzie realizowany, ale będzie rozłożony w czasie. I jak rozumiem, tempo konsolidacji będzie wynikało po pierwsze z tego, żeby nie naruszać głównych celów, które wynikają z racji stanu, czyli wzmocnienia obronności, ale także zrównoważonego rozwoju.

Ważny jest również kontekst - reforma ram fiskalnych w UE, która dotyczy deficytu i poziomu długu w relacji do PKB. Jej celem jest odejście od punktowego wskazywania korekty tych wskaźników na rzecz kilkuletniego wyznaczenia ścieżki wydatków publicznych tak, by osiągnąć wyznaczone parametry. Więc konsolidacja naszych funduszy będzie także pochodną reformy zarządzania fiskalnego Unii, która weźmie pod uwagę uwarunkowania danego kraju, jego poziom zadłużenia, deficytu i do tego dobierze odpowiednie narzędzia.

Czyli to trochę tak jak z polskimi samorządami. Do 2014 r. obowiązywała zasada, że ich dług nie może przekroczyć 60 proc. dochodów jednostki, a na jej spłatę nie można przeznaczyć więcej niż 15 proc. dochodów budżetowych. Od 2014 r. działa tzw. IWZ, czyli indywidualny wskaźnik zadłużenia (skomplikowany wzór z ustawy o finansach publicznych), który bierze pod uwagę wyniki finansowe samorządu za ostatnich kilka lat.

W pewnym sensie tak. Co więcej, jeśli jakieś państwo członkowskie nie spełnia tych nowych warunków, to nakreślana jest mu ścieżka dojścia do równowagi fiskalnej. Chodzi o to, by z jednej strony nie wykonywać gwałtownych ruchów, nie ciąć wydatków i nie stworzyć problemu społecznego, a z drugiej - by zachować umiar fiskalny. Tak więc zapowiadana przez polski rząd konsolidacja finansów publicznych, jej tempo i kierunek, będzie w dużej mierze pochodną tego, jakie są unijne wymogi fiskalne.

Tylko czy przeszkodą dla tej konsolidacji nie okaże się prawo krajowe? Jeśli włączymy do budżetu fundusze, które dziś są w BGK, nagle podskoczyć nam może dług publiczny i jeśli przekroczymy pułap 60 proc. PKB, będzie to złamaniem konstytucji.

Owszem, ale rozumiem też, że głównym elementem będzie to, co dzieje się w Unii w zakresie reguł fiskalnych i pod to będą dostosowywane mechanizmy w Polsce - by móc realizować misję gospodarczą, ale jednocześnie wpisać się w nową zasadę unijnej ostrożności fiskalnej.

Będzie pan tym prezesem BGK, który wygasi fundusz covidowy (Przeciwdziałania Covid-19), czy zostanie on z nami na długo?

My jesteśmy narzędziem do realizacji określonego przez rząd celu. Tak więc to pytanie należałoby zadać właścicielowi, który nam to zadanie powierza.

A co z Programem Inwestycji Strategicznych, zasilanym z funduszu covidowego, za pomocą którego rząd PiS wpompował do samorządów ponad 100 mld zł na inwestycje lokalne? Obecny rząd zapowiadał jego wygaszenie z jednoczesnym przedstawieniem pomysłu na głęboką reformę finansów samorządowych.

O to też należałoby zapytać właściciela, dysponenta tych środków.

Nie dostaliście jeszcze żadnych wytycznych?

Nie.

Tak czy inaczej, nowych naborów w PiS już nie ma, a samorządy realizują projekty, na które wcześniej uzyskały promesy BGK?

Część tych projektów, na kwotę 30 mld zł, jest już zakończona, a kolejne 38 mld zł dotyczy projektów, które są w trakcie realizacji. Na razie więc realizujemy cały program tak jak mamy to zlecone na tym etapie. Natomiast jakie będą dalsze perspektywy? Właściciel zapewne to niebawem przedstawi.

Przez wiele lat był pan skarbnikiem Warszawy, więc zakładamy, że sprawy dotyczące samorządu są panu bliskie. Jak pan ocenia projektowaną w MF reformę finansów lokalnych? Dziś samorządy mają udziały procentowe we wpływach budżetu z PIT i CIT. Po zmianach miałyby uzyskać udziały w dochodach wygenerowanych na ich terenie, jeszcze przed ich opodatkowaniem. Ma to spowodować, że lokalne kasy nie będą odczuwały skutków reform wprowadzanych przez rząd, takich jak ulgi podatkowe czy obniżki stawek PIT. To dobry kierunek?

Rzeczywiście jednym z mankamentów dotychczasowego systemu było to, że w PIT czy CIT nie było podziału na część komunalną i rządową. Wobec tego każda zmiana np. w podstawie opodatkowania czy w stawkach, choć korzystna dla podatnika, zmniejszała dopływ środków do samorządu, a jednocześnie zakres zadań dla samorządu pozostawał ten sam.

Tego rodzaju reformy ujęte w Polskim Ładzie podważyły wręcz możliwości rozwojowe niektórych samorządów, szczególnie tych, w których PIT odgrywał dużą rolę, czyli dużych miast. Jednocześnie brakuje systemu, który rekompensowałby zdolności dochodowe samorządu. Przejście na system, gdzie sytuacja dochodowa samorządu nie zależy od stawki podatkowej, ale zdolności dochodowej danej jednostki, zapewni pewną stabilność samorządu. Rozumiem też, że reforma zakłada również określenie niezbędnych potrzeb wydatkowych samorządów, za czym zapewne pójdzie jakaś modyfikacja systemu wyrównawczego.

W 2023 roku BGK udzielił samorządom i ich spółkom komunalnym rekordową kwotę 6,6 mld zł kredytu. Jakie są perspektywy na ten rok, jeśli chodzi o kredytowanie władz lokalnych?

Wiele zależy od tego, jak zafunkcjonuje komponent pożyczkowy z KPO, bo to będą tańsze źródła kredytowania dla samorządów i co ważne z 20-letnim okresem spłaty. Zobaczymy więc, jak to będzie współgrać z oferowanymi przez nas produktami.

A jak pan ocenia sytuację rynkową? Pieniądze z rynku BGK pozyskuje m.in. z emisji obligacji. One wspierają też budżet państwa, natomiast często są droższe niż obligacje emitowane przez Ministerstwo Finansów. Czy łatwo dziś o tego typu finansowanie?

Bardzo dbamy o wysoki poziom ratingu, postrzeganie banku jako stabilnego emitenta. Dążymy też do dywersyfikacji na różnych rynkach i w różnym czasie. Ważne też, by nasze działania były w korelacji z tym, co realizuje Ministerstwo Finansów, tak aby prowadzić skoordynowaną politykę nie tylko na polskim, ale i na zagranicznych rynkach.

To jakie mogą być emisje BGK w tym roku?

W dużej mierze ich poziom będzie zależał od bieżących potrzeb funduszy, finansowania pozarynkowego i oceny sytuacji rynkowej. Jednym z istotnych elementów jest to, co mamy zawarte w planach poszczególnych funduszy oraz jakie będą przewidywania co do poziomu ich realizacji.

Potrzeby jedynie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych i Przeciwdziałania Covid-19 przekraczają 100 mld zł.

Tak, choć nie wszystko jest ujęte jako obligacje do wyemitowania, bo też są inne mechanizmy, takie jak kredyty czy pożyczki. Wiele będzie zależało od stopnia realizacji planu wydatków.

Jeśli chodzi o emisję obligacji, to czy wy i Ministerstwo Finansów macie - że tak się wyrazimy - swoje strefy wpływów? Emitujecie w różnych krajach, czy czasem to się dubluje?

Nie chciałbym zdradzać tajników kuchni, ale mamy pewien element ścisłego współdziałania w tym zakresie, związanego z informowaniem czy promowaniem. Przedstawiliśmy też konkretne propozycje ministerstwu, więc jesteśmy w procesie polepszania i zacieśniania współpracy w tym obszarze.

Czy na rynku obligacji nie dostrzegacie objawów zadyszki? Głośno było o kwietniowej aukcji sprzedaży obligacji, na której resort finansów sprzedał obligacje za łącznie ok. 5,78 mld zł, podczas gdy przed przetargiem ministerstwo informowało, że zaoferuje papiery skarbowe za 6-10 mld zł. Jednocześnie koszt obsługi polskiego długu staje się jednym z najdroższych w Unii Europejskiej.

Na ostatnim przetargu ministerstwo sprzedało już całą pulę obligacji o wartości 10 mld zł, a i na naszej ostatniej aukcji obligacji BGK sprzedaliśmy największą od trzech lat pulę o wartości 3,5 mld zł. Okresowe zawirowania na rynkach powodują jednak, że nie koncentrujemy się tylko na rynku polskim, ale budujemy naszą pozycję też na innych rynkach, abyśmy mogli dobierać instrumenty adekwatne do tej sytuacji.

Na początku wspomniał pan, że ponad połowa środków z KPO przejdzie przez wasz bank. Czy część tych środków, wypłacanych w euro, może pozostać niewymieniona na złotego, by zmniejszyć presję na jego wzmocnienie?

Kwestia wymiany walut jest pochodną zapisów poszczególnych programów i umów oraz ustaleń ze Skarbem Państwa, które ma zarówno wpływy, jak i zapotrzebowanie na waluty. Są to kwestie na tyle wrażliwe rynkowo, że nie chciałbym ich bliżej komentować. Mogę powiedzieć tylko, że nie jest rolą BGK samodzielne wpływanie na rynek walutowy.

Jeżeli chodzi o emisje zagraniczne, czy macie określony jakiś pułap maksymalny tych emisji wobec emisji krajowych?

BGK obsługuje cztery fundusze, na rzecz których pozyskuje finansowanie dłużne. Fundusze te mają inne uwarunkowania formalno-prawne, mechanizmy rozliczeniowe oraz zapotrzebowania na środki złotowe i walutowe.

Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych finansuje np. kontrakty rozliczane głównie w walutach obcych, a Krajowy Fundusz Drogowy w złotych.

W tym ostatnim przypadku emisja obligacji BGK nie jest zwolniona z podatku bankowego, jak w przypadku pozostałych trzech funduszy. Oznacza to, że finansowanie potrzeb Krajowego Funduszu Drogowego jest obecnie niejako skazane na finansowanie zagraniczne. Dodając do tego naturalną zmienność popytu na rynkach finansowych i generalnie zdefiniowane zapotrzebowania na środki funduszy, kluczowym elementem w finansowaniu ich potrzeb pożyczkowych jest elastyczność w doborze miejsca, czasu i instrumentów dłużnych.

W grudniu 2023 roku TVP sprzedała BGK obligacje o wartości 550 mln zł. Zgodnie z umową czas na ich wykupienie minął 6 maja, ale TVP nie ma pieniędzy. Co teraz?

Będziemy postępować zgodnie z prawem i procedurami, jednak należy mieć świadomość, że jest to tajemnica bankowa i niezależnie od wszystkiego, to już takie szczegółowe informacje są objęte art. 104 ust. 1 Prawa bankowego.

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(601)
taktowidzę.
4 tyg. temu
Na wszystkim kręci się lody. Uczciwość już dawno umarła i nie zostały nawet resztki we władzy.
Volt
miesiąc temu
Europarlament do likwidacji za Łapówkarstwo i niszczenie Europy
07 zgłośsię
miesiąc temu
z zachodu na wschód i większa część nazad
///
miesiąc temu
Juz niedlugo wejda podatki od aut spalinowych, szykowany ETS2, nowe podatki do paliw, dyrektywy budynkowe. Czekam juz tylko na podatek za oddychanie
Zobaczy po wy...
miesiąc temu
Już tyle dostaliśmy, tyle Tusk obiecał, a i on i my oblizaliśmy się smakiem. Kłamstwo przedwyborcze! Jak to mówią, nikt ci tyle nie da ile Tusk obieca a trzeb przyznać, że w kłamstwie i odwracaniu rzeczywistości nawet się nie zająknie, jakby był głęboko przekonany, źe faktycznie dotrzyma słowa. O naiwny, naiwny…!
...
Następna strona