Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Fałszywe promocje w sklepach. TSUE wydał wyrok

3
Podziel się:

Koniec z fikcyjnymi upustami. TSUE orzekł, że prezentowana procentowo obniżka musi się odnosić do najniższej ceny z ostatnich 30 dni, a nie do ostatniej ceny - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Jeśli więc był sprzedawany za taką samą cenę jak obecnie lub wyższą, nie można mówić o żadnej promocji.

Fałszywe promocje w sklepach. TSUE wydał wyrok
Dyrektywa Omnibus walczy z fałszywymi promocjami (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

Unijna dyrektywa Omnibus nakazuje jedynie prezentację najniższej ceny z ostatnich 30 dni, ale nie mówi nic o tym, do czego odnosić wysokość upustu wyrażoną w procentach.

"Wykorzystywała to niemiecka sieć sklepów Aldi, która sprzedawała banany za 1,29 euro/kg. Jak wynikało z dopisku mniejszą czcionką, taka też była najniższa cena z ostatnich 30 dni. Natomiast dużo większy napis informował, że aktualna cena została obniżona o 23 proc. Obok widniała jeszcze przekreślona kwota 1,69 euro. Była to ostatnia cena sprzedaży, na podstawie której obliczono wspomnianą obniżkę" - czytamy.

Pytania prejudycjalne zadał Trybunałowi niemiecki sąd, przed który sieć Aldi pozwało stowarzyszenie konsumenckie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Decyzje polityczne". Co dalej z zakazem aut spalinowych po 2035 roku?

Pozorny rabat na promocji w sklepie? Jest wyrok TSUE

TSUE uznał, że taka praktyka niemieckiej sieci sklepów jest niedopuszczalna. Według sądu, interpretacja, którą przyjęło Aldi, mogłoby zagrozić realizacji celów dyrektywy Omnibus, "a w szczególności celowi polegającemu na lepszym przekazywaniu informacji konsumentom".

"DGP" zwraca uwagę, że na podobnym stanowisku stał już wcześniej Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który prowadzi kilkanaście postępowań w sprawach rzekomych promocji. - Kwestia właściwego punktu odniesienia jest jednym z głównych analizowanych zagadnień - mówi gazecie Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK.

Ale taki wyrok TSUE budzi kontrowersje w środowisku prawniczym. Bo nie wynika wprost z przepisów dyrektywy Omnibus. - To szkodliwy wyrok. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że wprowadzanie konsumentów w błąd fałszywymi promocjami musi być zwalczane. Nie można jednak z nim walczyć naginaniem (a wręcz naciąganiem) przepisów wbrew ich jednoznacznej treści - mówi "DGP" Krzysztof Witek, adwokat z kancelarii Schoenherr Halwa Okoń Chyb.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
WYRÓŻNIONE
klm
2 godz. temu
Dobry prawnik ten na końcu, nikt mu nie płaci a on już walczy o interes grupki bogaczy. ;)
zyx
8 min. temu
naciągać, naciągać i jeszcze raz łupić! ✌🏻💩✌🏻
Kierownik skl...
3 godz. temu
Towar promowany nie musi być tańszy. To nie jest towar na rabacie. Cena towaru na promocji może być 5 razy wyższa bo zachwalany towar nie musi być tańszy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (3)
zyx
8 min. temu
naciągać, naciągać i jeszcze raz łupić! ✌🏻💩✌🏻
klm
2 godz. temu
Dobry prawnik ten na końcu, nikt mu nie płaci a on już walczy o interes grupki bogaczy. ;)
Kierownik skl...
3 godz. temu
Towar promowany nie musi być tańszy. To nie jest towar na rabacie. Cena towaru na promocji może być 5 razy wyższa bo zachwalany towar nie musi być tańszy.