Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane. Są zgodne z prognozami ekonomistów.
Sytuacja pracownika na rynku jest coraz lepsza - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Na chętnych czeka dużo miejsc pracy. Wzrost zapotrzebowania zaobserwowano w województwie dolnośląskim.
Sytuacja na rynku pracy jest dużo lepsza niż rok temu. Zobacz najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego.
Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane za luty.
Bank centralny spodziewania się wyhamowania wzrostu cen. Dynamika pozostanie poniżej docelowych 2,5 proc. do końca 2019 roku.
W tym samym czasie kiedy firmy nerwowo poszukują jakichkolwiek pracowników 2 mln naszych rodaków pozostaje nieaktywnych zawodowo. Oni nawet nie szukają pracy. Wybierają szarą strefę, albo są utrzymywani przez rodziny.
Chcąc w tym roku realnie zyskać 1 procent, stawka lokaty musiałaby wynieść aż 2,86 proc. To przy obecnej ofercie banków jest prawie niemożliwe.
Stopa bezrobocia wzrosła w grudniu do 8,3 proc. - podał GUS, potwierdzając tym samym wstępne wyliczenia resortu kierowanego przez minister Elżbietę Rafalską. Była większa o 0,1 pkt proc. niż w listopadzie. W ciągu roku liczba bezrobotnych spadła o 228,1 tys. osób. Tak dobrze na rynku pracy w grudniu nie było od 25 lat. Najłatwiej znaleźć pracę w Poznaniu a najtrudniej w Szydłowcu koło Radomia.
Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane z rynku pracy.
- Styczniowa inflacja może przekroczyć 2 proc. - ostrzega Przemysław Kwiecień, główny ekonomista Domu Maklerskiego XTB.
Wskaźnik Przyszłej Inflacji, liczony przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych wzrósł w styczniu najszybciej od 2011 roku. Oznacza to, że możemy się spodziewać znacznego przyśpieszenia wzrostu cen w sklepach już za kilka miesięcy. Wpływ na to mają między innymi rosnące koszty pracy.
Eurostat podał w środę wstępne dane odnośnie cen konsumpcyjnych w strefie euro. Wynika z nich, że inflacja mocno w grudniu przyśpieszyła. Polityka przedłużania dodruku pieniądza przez Europejski Bank Centralny jest coraz mniej zrozumiała. Analitycy wskazują na wątki „polityczne” .
Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie najnowsze dane.
W listopadzie przeciętne wynagrodzenie w Polsce wyniosło 4329,71 złotych brutto w sektorze przedsiębiorstw - podał Główny Urząd Statystyczny. To o 4 proc. więcej niż przed rokiem, czyli nieco lepiej od przewidywań analityków. Do średniej unijnej jeszcze nam dużo brakuje, na razie gonimy Słowaków. Szybciej od prognoz rosło zatrudnienie.
Główny Urząd Statystyczny potwierdził wstępne wyliczenia. Pierwszy raz od lipca 2014 roku wskaźnik inflacji nie jest ujemny.
Według najnowszego raportu GUS na chętnych do pracy czekało na koniec trzeciego kwartału aż 95,5 tysiąca wolnych miejsc pracy. Najwięcej w województwie mazowieckim. Stopniowo spada jednak tempo tworzenia nowych stanowisk i rośnie liczba zwolnień.
GUS wyliczył, że ceny konsumpcyjne w Polsce wzrosły w listopadzie o 0,1 proc. w porównaniu z październikiem, a nie zmieniły się od listopada ubiegłego roku. Kończymy z deflacją, którą mieliśmy przez 28 miesięcy z rzędu. Zawdzięczaliśmy ją spadającym cenom ropy i problemom w porozumieniu się krajów kartelu OPEC. Ostatni dzień listopada przyniósł zarówno koniec dobrego dla konsumentów trendu w cenach, jak i prawdopodobną umowę o redukcji wydobycia ropy. Tanio na stacjach i w sklepach to już było.
Prezesi często mówią na spotkaniach firmowych, że ludzie to ich największy majątek. Nowy raport firmy badawczej Korn Ferry wskazuje, że wielu z nich zmienia zdanie - pisze Wall Street Journal.
W październiku przeciętne wynagrodzenie w Polsce wyniosło 4259,37 złotych brutto w sektorze przedsiębiorstw - podał Główny Urząd Statystyczny. To o 3,6 proc. więcej niż przed rokiem. Ale analitycy są rozczarowani: po marcu to druga najniższa dynamika w tym roku. Zgodnie z prognozami rosło za to zatrudnienie.
Minął rok od czasu objęcia teki premiera przez Beatę Szydło i nie można powiedzieć, żeby w tym czasie w kraju nic się nie działo. Wręcz przeciwnie, działo się bardzo dużo. Rząd bił rekordy w wielu kategoriach. Niektórych rekordów lepiej, żeby nie było.
W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost cen o 0,5 procent.
Już tylko jeden na 21 bezrobotnych w Unii Europejskiej mieszka w Polsce. Eurostat podał informację, że liczba osób bez pracy, a poszukujących zatrudnienia spadła u nas poniżej miliona. W tempie poprawy na rynku pracy jesteśmy najlepsi w Europie. Trudniej niż w Polsce znaleźć pracownika jest już tylko w Niemczech, Czechach i na Malcie.
Tak dobrych danych nie mieliśmy od czerwca 1991 roku.
We wrześniu ceny w Polsce spadły o 0,5 procent rok do roku - wynika z szacunku Głównego Urzędu Statystycznego. To najniższy spadek od grudnia ubiegłego roku. Wynagrodzenia rosną, jest 500+, bezrobocie w dół a ceny zamiast iść w górę, to spadają. Co jest nie tak w gospodarce i czy spadkiem cen trzeba się cieszyć, czy martwić?
Przeciętne wynagrodzenie w Polsce w sektorze przedsiębiorstw co prawda spadło w sierpniu względem lipca o 79 zł, ale porównując z ubiegłym rokiem było wyższe o 188 zł. W sierpniu wyniosło 4291,85 zł brutto - podał Główny Urząd Statystyczny. To oznacza nieznacznie powyżej 3 tys. zł na rękę. Tempo przyrostu, zarówno wynagrodzeń, jak i zatrudnienia jednak wyraźnie spada.
Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniła w środę stóp procentowych. Po dwudniowym posiedzeniu podjęto decyzję, która mimo utrzymującej się deflacji nie obniży kosztów kredytów. Stopy NBP nie zmieniły się od marca ubiegłego roku.
W ciągu miesiąca liczba bezrobotnych rejestrowanych w urzędach zmniejszyła się o ponad 200tys.
Lipiec przyniósł nie tylko wzrost wynagrodzeń, ale i nowe miejsca pracy.
Ze spadkiem cen rok do roku, czyli deflacją, mamy do czynienia w Polsce już ponad 2 lata.
Dobry czas dla konsumentów powoli jednak dobiega końca - ostrzega NBP.
inflacja | 2,6000 | +0,00% |
bezrobocie | 5,1000 | +0,00% |
zarobki | 5229,4400 | +0,00% |
pkb | 103,9000 | +0,00% |