Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Kadrowe tsunami w największym polskim banku. Znamy szczegóły politycznej czystki

234
Podziel się:

Jak wynika z dokumentu, do którego dotarł money.pl, pracę w państwowym PKO BP i spółkach powiązanych straciło 181 osób. Zwolnienia to skutek zmiany władzy. Na liście są osoby powiązane z Jackiem Sasinem, Mateuszem Morawieckim i Mariuszem Błaszczakiem, ale nie tylko.

Kadrowe tsunami w największym polskim banku. Znamy szczegóły politycznej czystki
Od lutego pracami zarządu kieruje Szymon Midera. Aby zostać pełnoprawnym prezesem, musi dostać glejt Komisji Nadzoru Finansowego (Adobe Stock, East News, Marek Stokowski, REPORTER, Wojciech Strozyk)

Money.pl dotarł do dokumentu podsumowującego porządki kadrowe w największym banku w Polsce, w którym udziały ma Skarb Państwa. Wynika z niego, że od lutego do maja, a więc w ciągu czterech miesięcy, grupa PKO BP rozwiązała stosunek pracy lub współpracę prowadzoną w innej formie ze 181 osobami.

W tym gronie nie ma osób z sieci sprzedaży banku ani pracowników odchodzących na emeryturę czy rentę. Porządki są pokłosiem zmiany władzy w rządzie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gala Samochodu Roku Wirtualnej Polski 2024

Czyszczenie PKO BP. Pracę stracili m.in. dyrektorzy

Jak wynika z wewnętrznego dokumentu, do którego udało się dotrzeć redakcji money.pl, w banku wymieniono dużą część kadry zarządzającej we wszystkich pionach: relacji z pracownikami (HR), bezpieczeństwa, strategii i transformacji, marketingu i komunikacji, prezesa zarządu. W miejsce zwolnionych osób zatrudniono ludzi spoza struktur grupy PKO BP.

Podsumowując, pracę w banku straciło 30 dyrektorów i menedżerów, z czego 20 jest trakcie okresu wypowiedzenia. Wszyscy zostali zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy i nie mają kontaktu z bankiem.

Koniec z siecią powiązań z PiS w banku PKO BP

Wewnętrzny dokument banku zawiera nazwiska byłych pracowników banku związanych z obozem Zjednoczonej Prawicy. Na liście znajduje się także była prezeska Fundacji PKO Banku Polskiego - Aleksandra Mazur. W 2018 r. startowała w wyborach samorządowych z listy Prawa i Sprawiedliwości. 29-latka w przeszłości należała do młodzieżówki partej - Forum Młodych Prawo i Sprawiedliwość.

Za rządów Zjednoczonej Prawicy w banku, według dokumentu, pracowały także następujące osoby powiązane z Prawem i Sprawiedliwością:

  • Grzegorz Tchórzewski, były szef gabinetu Jacka Sasina i sekretarz PiS w woj. Lubelskim;
  • Małgorzata Grabska, żona Bartłomieja Grabskiego, wiceszefa MON w latach 2015-2018;
  • Jolanta Madziar, żona Ryszarda Madziara, kandydowała do Sejmu z list PiS;
  • Mateusz Rojek, przewodniczący komitetu terenowego PiS w okręgu warszawskim. W banku był zatrudniony na umowę zlecenie, gdzie miał zajmować się "poszukiwaniem szans sprzedażowych w instytucjach samorządowych". Jak czytamy w dokumencie podsumowującym porządki kadrowe w PKO BP, brak jest dokumentów potwierdzających wykonanie zlecenia i efekty pracy;
  • Marcin Mąkosa, kandydat do Rady Powiatu Radomskiego w wyborach samorządowych 2024, startował z list PiS-u;
  • Paulina Margielska, szwagierka Jarosława Margielskiego, byłego prezydenta Otwocka, który był członkiem PiS i kandydatem tej partii w wyborach samorządowych w 2018 r. Opuścił partię i odciął się od niej w styczniu 2024 r.;
  • Jadwiga Lesisz, żona Cezariusza Lesisza, jednego z najbliższych współpracowników Mateusza Morawieckiego (był m.in. doradcą premiera ds. inwestycji i kierunków rozwoju gospodarki). Na fundusz wyborczy PiS była pracownica banku wpłaciła 30 tys. zł w 2019 r.;
  • Paweł Ferlik, 28-latek, który w 2018 r. kandydował na radnego Kobyłki z listy PiS;
  • Robert Lubański, były rzecznik Trybunału Julii Przyłubskiej oraz były członek zarządu Polskiej Fundacji Narodowej (PFN).

W banku już nie pracuje ponadto Aleksandra Dołhan, żona Piotra Nisztora, dziennikarza prowadzącego program w TV Republika. Zwolnieni zostali również byli komendanci wojewódzcy policji: Jacek Cegieła i Krzysztof Justyński, mianowani na te stanowiska przez Mariusza Błaszczaka.

Bank rozstał się także z Michałem Mistrzakiem, byłym szefem Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOS), i Oskarem Szafarowiczem, działaczem młodzieżówki PiS. Informacje o zwolnieniu tego drugiego pojawiły się pod koniec stycznia 2024 r.

Kolejna osoba, która pracowała w banku - i jak twierdzi, nie została zwolniona, tylko sama zrezygnowała z pracy w grudniu 2023 r. - to związana od lat z PiS-em Anna Plakwicz. Jak pisał na początku roku tvn24.pl, towarzyszyła Beacie Szydło i Jarosławowi Kaczyńskiemu w czasie kampanii parlamentarnej w 2011 roku, a potem Andrzejowi Dudzie w 2015 roku. Po wygranych przez PiS w 2015 roku wyborach parlamentarnych dostała pracę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM).

Wspólnie z Piotrem Matczukiem założyła spółkę Solvere, która realizowała na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej zawierającą nieprawdziwe informacje kampanię "Sprawiedliwe sądy". Jak ujawnił Onet, spółka za swoje działania otrzymała co najmniej 1,2 mln zł. Od stycznia 2024 r. zatrudniona jest w Narodowym Banku Polskim.

Poprosiliśmy PKO BP o komentarz, ale bank oświadczył, że nie komentuje spraw kadrowych.

Zmiany w PKO BP pod nowym zarządem

Przypomnijmy, że od końca marca na czele nowego zarządu PKO stoi pełniący obowiązki prezesa Szymon Midera, który jeszcze czeka na zielone światło Komisji Nadzoru Finansowego, aby móc zostać pełnoprawnym szefem banku. Jego dotychczasowe doświadczenie to kierowanie przez osiem lat, do czerwca 2016 roku, Bankiem Pocztowym. Wcześniej przez siedem lat związany był z mBankiem.

Ponadto za obszar finansów i rachunkowości oraz obszar administracji PKO BP odpowiada Krzysztof Dresler, a za bankowości korporacyjnej i przedsiębiorstw - Ludmiła Falak-Cyniak. Bankowość międzynarodowa, detaliczna i firm przypadła Markowi Radzikowskiemu, obszar technologii zaś Mariuszowi Zarzyckiemu. Szefem ryzyka od stycznia 2013 r. pozostaje Piotr Mazur.

Wymiana kadr w spółkach kontrolowanych przez państwo to jeden ze 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej na pierwszych 100 dni rządu. "W spółkach z udziałem Skarbu Państwa zwolnimy wszystkich członków rad nadzorczych i zarządów. Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje a nie znajomości rodzinne i partyjne" - zapowiadała KO. W sto dni nie udało się tego zrobić, obietnica wciąż jest realizowana.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(234)
Wujekdobrada
2 tyg. temu
Jestem dyrektorem średniego szczebla tzn byłem kierowałem się zawsze dobrem państwa i obywateli byłem i jestem profesjonalistą bo pracę zaczynałem 30 lat temu od szeregowego pracownika za różnych władzy porządki mnie też objęły ja sobie dam radę tylko czy koszt odpraw to nie jest szkoda dla państwa?
Alf
2 tyg. temu
Jak Tusk zrobił tsunami w Orlenie to jak benzyna będzie PO 9 to i tak Oelen będzie POd kreską
ewa
2 tyg. temu
ORLEN JUŻ NA STRATACH CZARNO TO WIDZE
ewa
2 tyg. temu
ZA PO ZAWSZE JEST BEZROBOCIE
MamyDość
2 tyg. temu
Kolejne pijawki podepną się do koryta. Karuzela stanowisk, odprawy i drenaż kasy ze spółek skarbu państwa. Nic się nie zmienia. Chyba, że ludzi z politycznego nadania zastąpili fachowcy? Wyposzczone po 8 latach poza mainstreamem towarzystwo nie liczy się z niczym i zagrabi wszystkie stanowiska bez konkursów.
...
Następna strona