Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

"Kluczowe państwo w Europie". Artykuł o Polsce w brytyjskim dzienniku

Podziel się:

Mocna gospodarka, siła militarna i świadomość rosyjskiego zagrożenia czynią z Polski kluczowe państwo w Europie, co jest szczególnie istotne wobec niezdecydowania Stanów Zjednoczonych - pisze w poniedziałek w "The Times" Edward Lucas, publicysta tej gazety i ekspert ds. bezpieczeństwa.

"Kluczowe państwo w Europie". Artykuł o Polsce w brytyjskim dzienniku
Należące do polskiej armii czołgi Abrams podczas defilady z okazji Święta Wojska Polskiego w Warszawie, 15 sierpnia 2024 roku (Getty Images, Beata Zawrzel/NurPhoto)

Lucas wylicza, że przy obecnym tempie wzrostu gospodarczego Polacy wkrótce będą bogatsi od Brytyjczyków pod względem dochodu narodowego na mieszkańca mierzonego siłą nabywczą, a polska gospodarka jest dziś ponad dziewięć razy większa niż w 1989 roku, gdy upadał poprzedni system.

Zwraca też uwagę, że Wielka Brytania wydaje 2 proc. PKB na obronność, natomiast Polska w przyszłym roku wyda 5 proc. (choć podkreślmy, że do niedawna też wydawała około 2 proc PKB, a obecne wzrosty to efekt reakcji na wojnę w Ukrainie). I że już teraz mamy trzecie co do wielkości siły zbrojne w NATO (po USA i Turcji), a kupujemy następne nowoczesne czołgi, artylerię i myśliwce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Miliarder z Nowego Sącza zbudował globalnego kolosa - Ryszard Florek w Biznes Klasie

"Polacy wiedzą, że ambicje Kremla wykraczają poza Ukrainę"

"Powód jest prosty: Polacy wiedzą, że ambicje Kremla wykraczają daleko poza Ukrainę. Już teraz Rosja wkracza na południe od Polski. Na Węgrzech Viktor Orban, miękki wobec Chin i Rosji, i coraz bardziej autokratyczny w kraju, był kiedyś wyjątkiem w polityce europejskiej. Niedawne wybory skierowały sąsiednią Słowację w tę samą stronę. Następna będzie Austria, a po przyszłorocznych wyborach całkiem możliwe, że Czechy" - ocenia Lucas.

Brytyjski komentator zwraca też uwagę, że rosnące wpływy Rosji w Europie Środkowej utrudniają wyłapywanie szpiegów i osłabiają szybkość podejmowania decyzji w NATO i UE. A w czasie kryzysu ma to kluczowe znaczenie. Polska spogląda więc na północ, w kierunku krajów o podobnych poglądach - Litwy, Łotwy i Estonii, które od dawna ostrzegają przed rosyjskim zagrożeniem - oraz krajów nordyckich, które szybko na to zagrożenie reagują.

"Wciąż mają nadzieję, że Ukraina może wygrać, i bardzo jej w tym pomagają. Obawiają się jednak, że Rosja może tam zwyciężyć dzięki samej liczebności, co wzmocniłoby Putina, podważyło wiarygodność Zachodu i wysłało destabilizujące fale uchodźców na zachód. Niezależnie od tego, jak zakończy się wojna, Rosja za kilka lat będzie gotowa do ponownej walki. NATO nie jest gotowe ani trochę, ponieważ nie ma odpowiednich zapasów, planów i broni, nie mówiąc nawet o dalszych obawach związanych z drugą kadencją (prezydencką w USA Donalda) Trumpa - przewiduje.

"Dlatego Polska i jej regionalni sojusznicy pospiesznie przygotowują się na najgorsze i, w razie konieczności, na walkę w pojedynkę" - dodaje.

"Amerykańska administracja jest sparaliżowana"

Edward Lucas zwraca jednak uwagę, że o ile w odniesieniu do Rosji dominuje obawa, o tyle wobec USA jest to frustracja. Jak twierdzi, podczas niedawnego pobytu w Waszyngtonie miał wrażenie, że amerykańska administracja jest sparaliżowana niezdecydowaniem i nieśmiałością. Publicysta przypomina, że rzekoma gotowość Kremla do użycia broni nuklearnej nie tylko powstrzymała Amerykanów przed dostarczeniem Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu, ale także uniemożliwiła to sojusznikom, takim jak Wielka Brytania.

Dodaje, że istnieją też obawy, iż nasili się kampania sabotażowa, np. wymierzona w podmorskie kable lub inne istotne elementy infrastruktury, lub że Rosja zwiększy wsparcie dla wrogów Zachodu i np. rebelianci Huti w Jemenie mogliby zatopić amerykański okręt wojenny za pomocą nowoczesnych rosyjskich pocisków przeciwokrętowych.

"Jeśli jednak takie myślenie się przyjmie, będzie to oznaczało, że amerykańska marynarka wojenna nie jest już instrumentem projekcji siły i stała się gigantyczną siecią pływających zakładników" - ostrzega.

Publicysta "The Times" zwraca też uwagę, że skuteczna wojna psychologiczna Rosji względem Waszyngtonu wywraca europejską geopolitykę do góry nogami, bo przez siedem dekad Amerykanie nakłaniali sojuszników do wydawania więcej na obronę i poważniejszego traktowania bezpieczeństwa, a teraz tego unikają, więc inni muszą wypełnić powstałą lukę.

"Wielka Brytania mogłaby dodać użytecznej mocy do tej nowej koalicji krajów mających możliwości, chętnych i świadomych zagrożeń. Dowodzone przez Wielką Brytanię Wspólne Siły Ekspedycyjne (JEF), stanowiące ramy szybkiego reagowania przez 10 krajów, obejmują trzy kraje bałtyckie, pięć krajów nordyckich i Holandię. Pomagają one chronić infrastrukturę podmorską. Mogłoby to pomóc w przeciwdziałaniu rosyjskim brudnym sztuczkom. Dołączyć mogłaby również Polska. Byłoby miło mieć po naszej stronie duży, bogaty i mający możliwości kraj" - konkluduje Lucas.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP