Garri Kasparow jest jednym z najzacieklejszych krytyków rządów Władimira Putina. Były szachowy arcymistrz, a obecnie dysydent trafił na listę "zachodnich agentów" rosyjskiego ministerstwa sprawiedliwości. Znalazł się na niej z innym krytykiem Putina – Michaiłem Chodorkowskim.
59-letni Kasparow i 58-letni Chodorkowski finansowali swoją działalność ze "źródeł" na Ukrainie — uzasadniło rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości w zaktualizowanej wersji swojej listy "agentów zagranicznych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Określenie "agent zagraniczny" przypomina zniesławianie krytyków w Związku Radzieckim jako "wrogów ludu" i jest powszechnie stosowana wobec polityków opozycyjnych, a także dziennikarzy i działaczy praw człowieka krytycznych wobec reżimu Władimira Putina. Kreml zarzuca im, że ich działalność jest finansowana z zagranicy.
Lista "dobrych Rosjan"
W ostatnich dniach Kasparow został skrytykowany przez prokremlowskiego publicystę Petra Akopova artykule opublikowanym na stronie agencji Ria Novosti. Rosyjski propagandzista krytykuje Kasparowa za to, że rzekomo zaproponował pomoc Rosjanom, którzy potępią agresję Rosji na Ukrainę i poprą integralność terytorialną Ukrainy w granicach sprzed aneksji Krymu i wybuchu wojny w Donbasie w 2008 roku.
Zdaniem Rosyjskiego publicysty, w tym wypadku obywatele Rosji mogliby uzyskać pomoc i dostęp do dokumentów w bankach, przy ubieganiu się o wizy.
Garri Kasparow nie gryzie się w język
Spośród krytyków Kremla były szachista wyróżnia się bezkompromisowością w swoich sądach. Kasparow jest zdania, że przyszłość rosyjskiego reżimu zależy od sankcji.
Jeżeli wolny świat — prezydent USA Joe Biden, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson i inni liderzy są gotowi powiedzieć jasno, że nie będzie cofnięcia sankcji, dopóki Ukraina nie będzie wyzwolona, nie zostaną zapłacone reparacje, a zbrodniarze nie staną przed sądem, to równa się zmianie reżimu. A potem zrobimy to, co trzeba - stwierdził Kasparow w wywiadzie dla TVN 24.
Kasparow w wywiadzie dla PAP mówił, że gdy kraj dochodzi do takiego stopnia zdziczenia, to "jest tylko jeden sposób leczenia — klęska militarna". Tylko zrozumienie, że wojna zakończyła się klęską, może być początkiem tego, że ludzie będą musieli zmienić sposób myślenia — mówił rosyjski dysydent.