Artykuł powstał w ramach 2. edycji akcji #moneypomaga. Prowadzisz biznes turystyczny? Zgłoś swoją firmę i wypromuj ją na łamach money.pl. Szczegóły akcji znajdziesz tutaj.
Maciej Dobrosielski spędza praktycznie każdą chwilę na swojej położonej kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy farmie. Żyje zgodnie z naturą i zgłębia wiedzę na temat ekologii. Ale nie zawsze tak było.
Ponad 10 lat temu był DJ-em i animował klubowe życie Polonii w Irlandii. Jak to się stało, że Maciej zamienił konsoletę na poranki we własnym gospodarstwie agroturystycznym położonym niedaleko Jeruzala, w którym powstają odcinki popularnego serialu "Ranczo"?
Ekologiczna Farma Edukacyjna to trzy hektary położone na skraju lasu. Idealne miejsce na wypoczynek dla rodzin z dziećmi, które mogą kameralnie spędzić czas w głuszy z dala od zgiełku miasta.
To miejsce nie tylko relaksu, ale również możliwość wzięcia udziału w zajęciach edukacyjnych, zapoznania się ze starodawnymi metodami uprawy roli, wzięcia udziału w warsztatach pszczelich, stolarskich, pieczenia pizzy, cięcia sierpem, robienia mąki.
Ekologiczna Farma Edukacyjna to również miejsce, w którym można spróbować jaj, warzyw i owoców bez środków chemicznych, bez pestycydów, herbicydów, fungicydów oraz bez zbędnej ingerencji w przestrzeń. Na gości czekają takie atrakcje jak pasieka, pole warzyw, sad i uprawy m.in. borówki amerykańskiej, jagody kamczackiej, malin, jeżyn, winogron oraz ekologiczna ferma kur niosek.
To nie biznes. To jest styl życia!
- Jestem z Płocka. W 2004 roku wyjechałem do Irlandii, żeby robić karierę DJ-ską, która mi się udała. Moją historię humorystycznie można zatytułować "od DJ-a do farmera" - mówi Maciej.
Ale samo granie, to było dla niego za mało. Dlatego też wpadł na pomysł portalu ułatwiającego rezerwowanie kolegów po fachu. Maciej wrócił do Polski w 2010 roku. Jeszcze wtedy jako DJ podjął próbę animowania płockiego życia klubowego. Mimo że to miasto popularnego festiwalu Audioriver, płocka publiczność nie była tak otwarta na imprezy klubowe, jak irlandzka. Wtedy pojawił się pomysł na startup, choć w tamtych czasach nazwa startup za bardzo nie funkcjonowała nad Wisłą.
- Zacząłem rozkręcać portal w Warszawie. Miałem już pierwszą bazę klientów, odwiedzałem eventy DJ-skie w Anglii i Holandii. Pozyskałem też dwóch inwestorów, przeprowadziłem się na rok do Singapuru. Nie miałem doświadczenia w startupie, podobnie moi inwestorzy, dlatego też projekt nie wypalił - mówi bez ogródek.
- Po roku wróciłem z Azji i stwierdziłem, że nie chcę zależeć od nikogo, tylko od przyrody - opowiada dziś już farmer.
Maciej Dobrosielski od dziecka interesował się ekologią, przyrodą, żywnością i często odwiedzał rodzinę mieszkająca na wsi.
- Na tyle jest dla mnie ważne to, co jem, że nie satysfakcjonują mnie zakupy w sklepach ekologicznych, muszę to sobie sam wyhodować, żeby mieć pewność, że jest tak, jakbym chciał - opowiada Maciej.
W 2016 roku kupił ziemię niedaleko miejscowości, w której kręcony jest serial "Ranczo" i zaczął budować swoje nowe miejsce na Ziemi. Agroturystyka ruszyła w 2020 roku. Niestety był to najprawdopodobniej najgorszy rok dla polskiej turystyki w historii. Ale Maciej Dobrosielski nie myśli o swojej farmie w kategoriach biznesowych. To jest projekt na całe życie.
Ekologiczna Farma Edukacyjna to nie tylko Maciej Dobrosielski. To także jego partnerka Dominika, która dzieli pasję z narzeczonym. Również tę związaną z muzyką, choć trochę z bardziej klasycznej strony - z wykształcenia jest skrzypaczką. Obecnie pracuje w telewizji i przygotowuje programy dla jednej z dużych polskich stacji.
Ekologia na ratunek w tych szalonych czasach
To ekologia jest jednak w życiu Macieja i Dominiki w samym centrum ich codziennego życia. W tych trudnych czasach jest nawet jeszcze ważniejsza niż dotychczas. Świadomość tego, że ludzie są częścią większej całości, co unaoczniła pandemia, na pewno pomaga w racjonalnym podejściu do tego, co w tej chwili dzieje się nie tylko w naszym kraju. Ekologia to także szkoła pokory i świadomość, że takie sytuacje zdarzały się i będą zdarzać ciągle.
- Bardzo rzadko bywałem poza farmą w ostatnim czasie. Dotąd praktycznie nie miałem wśród znajomych osób, które chorowały na COVID-19. Teraz to się zmieniło - mówi Maciej.
Czas pandemii, kiedy farma stoi pusta, właściciele wykorzystują, żeby rozwijać swoje ekologiczne siedlisko.
- Nadwyżkę wyhodowanych warzyw i owoców sprzedajemy. W poprzednim roku udało nam się wyjść finansowo na plus, ale mówimy tu o kwocie, którą w Warszawie zarabia się w miesiąc - opowiada Maciej.
- Chcieliśmy współtworzyć z przyrodą żywność dla nas prawdziwie zdrową. Jest to sposób na życie, ale mam też potrzebę dzielenia się wiedzą. Dlatego od samego początku chciałem, żeby ktoś tu przyjeżdżał, żebym mógł się dzielić - dodaje.
Inwestycje, których wymaga gospodarstwo, traktuje jako inwestycję w przyszłość, a nie stratę.
- To jakby zapytać, ile kosztowało rodzica dziecko i czy jest to strata. Farma to nasze dziecko i chcemy tu spędzić życie - dodaje.
Para sama zajmuje się większością prac na farmie. Czasami pomaga w obowiązkach ojciec Macieja, a latem zatrudnili na czas wakacji pomocnika.
Dzieci myślą, że mleko pochodzi z kartonu
Maciej i Dominika czekają na początek okresu wakacyjnego, kiedy do ich Edukacyjnej Farmy Ekologicznej znowu zawitają rodziny z dziećmi, aby znowu móc opowiadać o tym, że ludzie są częścią większej całości.
Maciej dzięki farmie odkrył coś, czego nie wiedział wcześniej o sobie - uwielbia przekazywać wiedzę najmłodszym. - Chciałbym, żeby nie myślały, że ekologia kończy się na biodegradowalnych opakowaniach, że to dużo więcej. Niektóre dzieci nie wiedzą, że mleko nie pochodzi z kartonika, ale od krowy - mówi.