Według najnowszego sondażu, ponad połowa społeczeństwa oczekuje zaostrzonej walki cenowej pomiędzy dyskontami, by móc jak najtaniej zrobić tegoroczne świąteczne zakupy. Na taką rywalizację szczególnie liczą osoby zarabiające najmniej - poniżej 1 tys. zł netto oraz do 3 tys. zł.
"Na wojnie cenowej głównie zależy mieszkańcom największych oraz średnich miast w Polsce. Badanie też pokazuje, że tylko jedna piąta rodaków wcale nie czeka na taki scenariusz. Do tego kilkanaście procent uczestników sondażu jest niezdecydowanych, a mniej niż 10 proc. Polaków w ogóle nie obchodzi ten temat" - czytamy.
Bitwa na ceny
– Podejście do wojny cenowej wśród konsumentów jest bardzo zróżnicowane i ma na to wpływ tak wiek, jak i miejsce zamieszkania czy zarobki ankietowanych. Obecny konflikt między dwiema największymi sieciami handlowymi ma też ogromny wpływ na pozostałych rynkowych graczy, którzy muszą się liczyć z tym, że ich marki mogą być teraz oceniane przez klientów krytyczniej – powiedziała dla "Rzeczpospolistej" Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry.
Podkreśla się, że na wojnę cenową liczą ludzie w średnim wieku od 35. do 55. roku życia.
Przypomnijmy, że wojna cenowa między sklepami trwa od tygodni. Obie sieci zaczęły mocno obniżać ceny szeregu produktów, walcząc o miano najtańszego dyskontu. "Rz" podkreślała wcześniej, że na tej rywalizacji chwilowo zyskują klienci, ale tracą za to producenci, jak i małe sklepy.
Natomiast ekspert rynku retail Robert Biegaj z Grupy Offerista postawił w rozmowie z WP Finanse tezę, że w bitwie między dwoma największymi dyskontami w kraju, zwycięzcami zostaną obie sieci.