"Na warszawskim parkiecie nie brakuje gwiazd, ale tylko nieliczni latają w kosmos. Robi to jednak Creotech Instruments. Jego mikrosatelita obserwacyjny EagleEye w ubiegłym roku trafił na orbitę i… dość szybko urwał się z nim kontakt. Na tym się jednak nie skończy. Już w tym roku wystrzelone zostaną trzy kolejne mikrosatelity opracowane przez spółkę, a Creotech na mocy podpisanego pod koniec ubiegłego roku i obowiązującego do marca 2027 r. kontraktu z Agencją Uzbrojenia na projekt Mikroglob ma stworzyć system mikrosatelitów obserwacyjnych na potrzeby wojska" - czytamy w piątkowym wydaniu "Pulsu Biznesu".
Umowa z MON
Jak poinformował dziennik, umowa z MON przewiduje, że do końca pierwszego kwartału 2027 r. na orbicie znajdą się cztery mikrosatelity obserwacyjne, a na Ziemi – m.in. centrum przetwarzania i analizy danych. Korzystać z systemu będzie utworzony w ubiegłym roku ARGUS, czyli Agencji Rozpoznania Geoprzestrzennego i Usług Satelitarnych.
Wartość kontaktu to 556,7 mln zł brutto, czyli 453 mln zł netto. Kapitalizacja giełdowa Creotechu to obecnie ok. 370 mln zł.
Projekt Camila
Jak dodano, spółka liczy, że do końca pierwszego kwartału zdobędzie jeszcze jeden duży kontrakt. Chodzi o projekt Camila, prowadzony przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). W jego ramach ESA przeznaczy 55 mln euro na stworzenie cywilnego systemu obserwacji Ziemi, analogicznego do systemu wojskowego z projektu Mikroglob.
"Podpisanie kontraktu na satelity obserwacyjne dla Wojska Polskiego oznacza, że w tym roku co najmniej osiągniemy próg rentowności. (...) W kolejnych latach planujemy stać się dochodową spółką, realizującą naprawdę duże projekty wdrożeniowe, a jednocześnie kontynuującą prace badawczo-rozwojowe" - powiedział, cytowany w gazecie, prezes Creotechu Grzegorz Brona.