Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Pożyczyli pieniądze Januszowi Palikotowi. Zabierają głos. "Chciałabym doczekać sprawiedliwości"

456
Podziel się:

- Chciałabym, żeby osoby, które mnie i innych oszukały, zostały pociągnięte do odpowiedzialności - mówi money.pl pan Piotr. Pożyczył spółkom Janusza Palikota pieniądze jak setki innych osób. - Robił wszystko, żeby ludzie inwestowali u niego pieniądze. Nie spodziewałem się, że to może się nie udać - dodaje nasz rozmówca.

Pożyczyli pieniądze Januszowi Palikotowi. Zabierają głos. "Chciałabym doczekać sprawiedliwości"
Janusz Palikot został zatrzymany w czwartek przez agentów CBA (Agencja Wyborcza.pl, Marcin Stępień)

Janusz Palikot (zgodził się na publikację wizerunku i pełnych danych) oraz jego dwaj bliscy współpracownicy 3 października zostali zatrzymani przez agentów CBA. Są podejrzani o oszustwo finansowe. Szacowania wartość szkody to 70 mln zł. Jak dowiedział się money.pl, w czwartek agenci CBA prowadzili czynności w Browarze Tenczynek w celu zabezpieczenia materiałów dowodowych.

Jak poinformowała w piątek rano "Gazeta Wyborcza", prokuratura przedstawiła Palikotowi osiem zarzutów popełnienia przestępstw na szkodę tysięcy osób. Pierwsze przesłuchanie trwało pięć godzin i zakończyło się o północy - informuje dziennik. Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk potwierdził w piątek, że były biznesmen usłyszał zarzuty. Nie chciał ujawnić szczegółów, tłumacząc, że nie zakończono jeszcze czynności.

- Liczyłem, że ta sprawa się inaczej rozwinie. Liczyłem, że (Janusz Palikot - przyp. red.) wywiąże się z umowy, jaką zawarliśmy - mówi money.pl pan Wiktor. W biznes alkoholowy biznesmena zainwestował 30 tys. zł. Precyzyjniej - udzielił rocznej pożyczki, której okres spłaty upłynął w marcu tego roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ile kino zarabia na popcornie? Prezes ujawnia

Nasz rozmówca twierdzi, że pieniędzy do dziś nie odzyskał. Zdecydował się na tę inwestycję chwilę przed tym, jak na światło dzienne zaczęły wypływać informacje, że biznes byłego polityka zaczyna mieć problemy płynnościowe - na przełomie lutego i marca 2023 r.

Zainwestowali w biznes Palikota. "Nie spodziewałem się, że to może się nie udać"

Janusz Palikot, jak opowiada pan Wiktor, zwodził go chwilowymi kłopotami w biznesie. Biznesmen organizował webinaria i przekonywał, że szuka inwestora oraz nowych punktów dystrybucji towaru, by wyjść na prostą. Żalił się też, że jego firmy nie chcą dopuścić do obrotu giełdowego i nie chcą jej kredytować banki.

Kolejny rozmówca money.pl pan Tomasz ma nadzieję, że to jego pierwsza i ostatnia taka inwestycja. Wyjaśnia, że zdecydował się na nią, ponieważ jego kolega pożyczył pieniądze Januszowi Palikotowi na wcześniejszym etapie i odzyskał je po roku. Za drugim razem, dodaje, jego znajomy nie miał już tyle szczęścia. Dziś również jest w gronie poszkodowanych inwestorów pożyczkowych.

Nasz rozmówca wierzy w sprawiedliwość. - Mam nadzieję, że prokuratura dojdzie do prawdy. Nie nastawiam się na odzyskanie pieniędzy. W kolejce przede mną są pewnie więksi gracze ode mnie. Ja już pogodziłem się ze stratą. Podobno raz w życiu człowiek musi taką zaliczyć. Mam tylko nadzieję, że to pierwsza i ostatnia - mówi pan Tomasz.

Ponad 100 tys. zł w formie pożyczki w biznes Palikota zainwestował pan Piotr. Jak mówi money.pl, przekonała go aktywność byłego polityka w mediach społecznościowych. Ale nie tylko jego nazwisko.

Robił wszystko, żeby ludzie inwestowali u niego pieniądze. Nie spodziewałem się, że to może się nie udać, skoro celebryci chcą z nim (Palikotem - przyp. red.) robić biznes - wyjaśnia pan Piotr.

Wierzą w sprawiedliwość

Podobnie jak pan Tomek, pan Piotr mówi, że pogodził się z myślą, że nie odzyska oszczędności życia, które zainwestował w biznes Palikota i jego wieloletnich wspólników.

- Chciałabym doczekać sprawiedliwości, żeby osoby, które oszukały mnie i innych, zostały pociągnięte do odpowiedzialności - mówi money.pl.

Takich inwestorów, jak wskazują szacunki, może być nawet 10 tysięcy. Pan Mateusz pierwsze 10 tys. zł jednej ze spółek Janusza Palikota pożyczył z własnej inicjatywy, zachęcony promocją w internecie. Na kolejne dwie pożyczki, jak twierdzi w rozmowie z nami, został namówiony przez współpracowników zatrzymanego biznesmena.

Relacjonuje, że telefonowali do niego, pisali e-maile aż się zgodził pożyczyć im kolejne pieniądze. Opowiada, że gdy zaczęły się kłopoty z wypłatą miesięcznych odsetek, przestali odbierać telefony i odpasywać na wiadomości.

- Dziś (3 października - przyp. red.) się dowiedziałem, że Palikot został zatrzymany - mówi pan Mateusz.

Alkoholowe biznesy Janusza P.

MPWiW to główna spółka Janusza Palikota, wokół której powstał cały wianuszek spółek powiązanych. Odpowiadały one za różne projekty alkoholowe oraz finansowe.

W 2020 r. Janusz Palikot i Kuba Wojewódzki założyli spółkę Przyjazne Państwo, którą następnie przekształcono w Manufakturę Piwa Wódki i Wina. Na początku 2024 r. Kuba Wojewódzki, celebryta, odciął się od Janusza Palikota. W oświadczeniu na Facebooku napisał wówczas, że zatrzymany w czwartek biznesmen "snuł wizje wielkiego sukcesu i uśpił nimi także jego czujność".

Biznes Palikota znajdował się w Tenczynku. To wieś w Polsce, położona w województwie małopolskim. W 2018 r. spółka Manufaktura Piwa Wódki i Wina, kupiła tam browar od posła Marka Jakubiaka.

Jak twierdzi pan Marcin, były pracownik Browaru Tenczynek, był to największy pracodawca w okolicy, zatrudniał nawet 250 osób. Palikot, mówi nasz rozmówca, bywał tam co piątek. Gdy w spółce zaczęły się problemy - był to początek ubiegłego roku - jak słyszymy, biznesmen odwiedzał Tenczynek bardzo rzadko.

Pan Marcin zwolnił się w ubiegłym roku, po tym, jak trzeci miesiąc z rzędu nie dostał wypłaty. Choć od połowy sierpnia ma prawomocny wyrok, wciąż nie odzyskał pieniędzy za trzy miesiące pracy i ekwiwalentu za dziesięć dni urlopu wypoczynkowego.

Alarmistyczne sygnały

Pracowników wołających o pomoc w tamtym czasie było więcej. W sprawę zaangażował się jeden z liderów Lewicy Adrian Zandberg. Polityk zapowiedział, że zainteresuje sprawą inspekcję pracy i prokuratora generalnego.

W sierpniu ubiegłego roku nastąpił przełomowy moment - MPWiW złożyła wniosek o upadłość, aby ochronić się przed wierzycielami. Od tego czasu Janusz Palikot przekonywał wierzycieli, w tym inwestorów, aby dali jego spółce szansę na wstanie z kolan, pozyskanie inwestora i spłatę długów w drodze postępowania układowego.

Dwa miesiące wcześniej, w czerwcu 2023 r., prokuratura wszczęła śledztwo z zawiadomienia Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Zawiadomienie dotyczyło podejrzenia popełnienia przestępstwa oszustwa, za co grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

O tym, że "Bunt Finansowy", oferta pożyczek inwestycyjnych Janusza Palikota, trafiła pod lupę KNF, poinformowaliśmy jako pierwsi pod koniec marca 2023 r. Od tego powstało kilkanaście artykułów w tej sprawie. Można je przeczytać TUTAJ.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(456)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
roman
2 godz. temu
A paszport mu zatrzymali? Bo w Dubaju już czeka na niego apartament.
Krzysztof W.
2 godz. temu
oszukał swoich więc go ścigają
robert p.
1 godz. temu
nic mu nie zrobią
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Adam
3 godz. temu
Takich amatorów szybkiego zysku mi nie szkoda , sami są sobie winni .
ggj
3 godz. temu
Setki osób pożyczało pieniądze. Później idą na wybory i decydują o całym kraju
kapitalista
3 godz. temu
Typowa przypadłość ludzi, którzy przypadkiem stali się posiadaczami nadwyżek pieniędzy. Myślą, że dadzą komuś kasę i ten ktoś będzie na nich pracował, żeby oni nie musieli. Żałosne.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (456)
jarko640
przed chwilą
Fortepian i paligup to teraz nr jeden?! Zajmijcie się sprawą spółek skarbu państwa pod rządami koalicji tuska... za dwa kwartały 322mln strat!!! rok temu za Morawieckiego 11,5mld zysków... tak droga młodzieży trzeba było stać w kolejka do rana żeby w krótkim czasie dostać bilety na szparagowe pola niemiec i kurortowe zmywaki południa... brawo wy...!!!
Xxxxx
przed chwilą
Pokazówka
Cykis
4 min. temu
Jakubie W. Nieładnie tak zostawić przyjaciela w trudnej chwili. Bo przyjaciół poznajemy w biedzie.
W. Ć
4 min. temu
Jak się nie dziwić, że mamy państwo z dykty jak społeczeństwo pożycza pieniądze na wątpliwy interes,coś z nami nie haloo
POLAK
4 min. temu
Podobnym oszustem jest prezes spółki Moliera2 S.A. (dawnej Modern Commerce S.A,) Marcin Michnicki oraz były członek Zarządu spółki Modern Commerce S.A. a teraz członek Rady Nadzorczej spółki Moliera2 S.A. Maciej Tygielski. Ci dwaj są w pierwszej kolejności odpowiedzialni za oszustwo na inwestorach oraz na akcjonariuszach spółki na co najmniej kilkadziesiąt mln zł na emisji akcji serii O w sierpniu 2021 roku. W sierpniu 2021 roku prezes Marcin Michnicki oraz Maciej Tygielski sprzedali ponoć 72 inwestorom łącznie 148 131 000 sztuk akcji po cenie 0,54 zł za sztukę za łączną kwotę blisko 80 mln zł. Cenę 0,54 zł za sztukę wymyślił sam prezes a później zatwierdził Zarząd spółki. Gdy inwestorzy wpłacili blisko 80 mln zł po cenie 0,54 zł za sztukę to w ciągu kolejnych 2 miesięcy prezes zmienił statut spółki i zapisał w nim że te 148 131 000 które sprzedał za 0,54 zł mają wartość 0,10 zł ! Taki statut spółki następnie zarejestrował Sąd. Następnie prezes robił kolejne emisje akcji doprowadzając do tego że cena z miesiąca na miesiąc jest coraz niższa. Ostatnia emisja prezesa Michnickiego to 150 mln szt akcji po cenie 0,10 zł. Akcje te nabył sam prezes razem ze spółką Probatus we władzach której zasiada również Marcin Michnicki czyli można powiedzieć że te 150 mln szt akcji nabył sam prezes na mocy wymyślonej przez siebie emisji za kwotę 15 mln zł. Spółka od 2 lat przynosi milionowe straty co kwartał. KNF oraz Sąd rejestrują prezesowi wszystko co on wymyśli ze szkodą dla oszukanych akcjonariuszy spółki. Akcjonariusze oraz inwestorzy są oszukani na kilkadziesiąt mln zł. Dzisiaj wycena akcji spółki na notowaniach warszawskiej GPW to 0,06 zł czyli 6 groszy ! Przeliczcie sobie stratę na samych 148 131 000 sztukach akcji które prezes spółki sprzedał po 0,54 zł za sztukę. Sprzedał po 0,54 zł a dzisiaj wycena to 0,06 zł. KNF o wszystkim wie od ponad 2 lat, Prokuratura Okręgowa w Warszawie o wszystkim wie od ponad 2 lat. Nic nie robią. Wszystko jest zamiecione pod dywan. Nie ma tematu. Ludzie są oszukani na kilkadziesiąt mln zł a prezes Michnicki nadal jest bezkarny i robi co chce.......
...
Następna strona