Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|
aktualizacja

Rekompensaty za gaz. PGNiG jedynym beneficjentem, inne firmy bez pomocy

Podziel się:

Wysokie ceny gazu dotykają dziś wszystkich. Dlatego rząd wprowadził regulacje, które umożliwiły obniżkę cen błękitnego paliwa dla niektórych odbiorców. Prywatni dostawcy gazu mieli dostać za to rekompensaty. Niestety teraz okazuje się, że zabrakło dla nich pieniędzy, bo większość środków zgarnęło PGNiG. Eksperci nie mają wątpliwości, że odbije się to na całym rynku gazu, a skutkiem będzie upadłość wielu firm.

Rekompensaty za gaz. PGNiG jedynym beneficjentem, inne firmy bez pomocy
Rząd nakazał dystrybutorom gazu zamrożenie cen. Minister Sasin obiecał rekompensaty. Wystarczyło jedynie dla PGNiG (Photo by Mateusz Wlodarczyk/NurPhoto via Getty Images) (GETTY, NurPhoto)

Do gigantycznych podwyżek cen gazu doszło jeszcze przed wojną w Ukrainie. Dlatego rząd w ustawie nazywanej "lex PGNiG" lub "lex Sasin" zaproponował listę podmiotów, którym gaz sprzedawany ma być po niższej cenie. W myśl przepisów, oprócz gospodarstw domowych, mogły z tego korzystać m.in. ośrodki opieki zdrowotnej, pomocy społecznej, noclegownie i ogrzewalnie, a także szkoły, uczelnie, żłobki, przedszkola i kościoły.

W praktyce ceny paliw gazowych miały zostać zamrożone z urzędu od stycznia do końca 2022 roku. Sprzedawcy gazu, którzy nie zastosowaliby się do obowiązku stosowania zamrożonych cen i stawek, musieliby zapłacić kary.

Jednocześnie firmy dostarczające gaz do odbiorców objętych nowymi taryfami miały dostać rekompensaty – czyli różnicę pomiędzy faktyczną ceną zakupu a ceną sprzedaży według nowej taryfy. Łącznie szacunkowa wartość rekompensat dla dostawców gazu miała wynieść 10 mld zł.

Nie będzie pieniędzy dla prywatnych firm

Niestety prywatni dostawcy gazu, którzy złożyli w tym roku wnioski, dowiedzieli się, że nie dostaną żadnych pieniędzy. – Złożyliśmy wniosek jako jedni z pierwszych, ale w odpowiedzi usłyszeliśmy, że już nie ma środków. Wcześniej nakazano nam sprzedaż po niższej taryfie, a teraz nie dano możliwości uzyskania z tego powodu rekompensaty. – mówi money.pl przedstawiciel jednej z firm dostarczających gaz. Nasz rozmówca nie kryje, że wpłynie to źle na sytuację finansową spółki.

Informację, że nie ma pieniędzy na wypłaty dla prywatnych sprzedawców gazu, potwierdza także Konfederacja Lewiatan. Organizacja spytała o to Zarządcę Rozliczeń, czyli organ weryfikujący wnioski i wypłaty rekompensat dla sprzedawców gazu. W odpowiedzi otrzymała informację, że nie dysponuje on obecnie żadnymi środkami na wypłatę rekompensat.

Już w styczniu pisaliśmy, że zdaniem ekspertów Lewiatana głównym beneficjentem rządowej pomocy może zostać PGNiG. A jeśli prywatni dostawcy gazu nie dostaną wsparcia, część z nich będzie musiała zamknąć swój biznes.

Dorota Zawadzka-Stępniak, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu w Konfederacji Lewiatan, nie ma wątpliwości, że obecnie realizuje się scenariusz, przed którym ostrzegała organizacja. A ostrzegała właśnie przed tym, że zagrożone mogą być wypłaty rekompensat dla sprzedawców gazu innych niż spółki z grupy PGNiG, co może skończyć się ich upadłością.

– Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na negatywne konsekwencje zapisów ustawy – podkreśla ekspertka Lewiatana.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Mateuszem Żydkiem

Wsparcie dla PGNiG to niedozwolona pomoc publiczna?

Tymczasem w marcu pierwsza transza rekompensat w wysokości 1,25 mld zł trafiła do spółki PGNiG Obrót Detaliczny.

Jedynym skutkiem uchwalenia rządowej ustawy jest olbrzymi transfer środków publicznych dla PGNiG. To dyskryminuje sprzedawców alternatywnych i stanowi przesłankę do stwierdzenia niedozwolonej pomocy publicznej. W efekcie klienci stracą swoich sprzedawców alternatywnych, bo ci wypowiedzą zawarte umowy, by uchronić się przed bankructwem – ocenia ekspertka Lewiatana.

Z kolei prof. dr hab. Robert Zajdler, partner w Kancelarii Zajdler Energy Lawyers & Consultants, zwraca uwagę, że w rządowej ustawie wprowadzającej rekompensaty znalazł się art. 61 i ust. 12, który mówi, że: "W przypadku braku środków na wypłatę rekompensat zarządca rozliczeń wstrzymuje wypłatę do czasu zapewnienia środków na ten cel". Mogłoby to sugerować, że taki zapis znalazł się w ustawie celowo.

Jeżeli więc faktycznie okaże się, że system został tak stworzony, aby tylko rekompensatę otrzymał wyłącznie PGNiG, to podważa to zaufanie do państwa i jego instytucji. Zarówno brak takich rekompensat dla innych uczestników rynku, jak i nieterminowe ich wypłacanie, powoduje, że w uprzywilejowanej sytuacji stawiany jest ten, który takie rekompensaty uzyskał – twierdzi Robert Zajdler.

Jego zdaniem taka sytuacja może wymagać interwencji Komisji Europejskiej, która powinna przeanalizować, czy nie jest to niezgodna z prawem pomoc publiczna dla państwowej spółki, w tym wypadku PGNiG.

Prawnik dodaje, że dostawcy gazu zostali w praktyce zmuszeni do pobierania opłat za gaz w określonej przez państwo wysokości, co może nie pokrywać kosztów ich działalności. – "Lex Sasin" nie przewiduje właściwie możliwości kwestionowania oświadczeń odbiorców, a ewentualne nieprawidłowości są ryzykiem dostawcy gazu. Zapisy o odpowiedzialności odbiorcy dają także sporą swobodę interpretacji – wskazuje nasz rozmówca.

Pieniądze na rekompensaty z handlu emisjami

Wysłaliśmy pytania do Ministerstwa Aktywów Państwowych. To właśnie ten resort przygotowywał ustawę o rekompensatach. Zapytaliśmy wprost: kto je dostał?

W odpowiedzi otrzymaliśmy jedynie suchą informację, że "rekompensaty dla dostawców gazu są finansowane z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny, którego dysponentem jest minister klimatu i środowiska. Podmiotem odpowiedzialnym za wypłatę rekompensat jest spółka Zarządca Rozliczeń. Wypłaty rekompensat dokonywane są według kolejności składania wniosków oraz w miarę wpływu środków finansowych do funduszu pochodzących w szczególności z aukcji uprawnień do emisji CO2".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl