Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Rozmrażanie gastronomii. Potrzeba tysięcy kelnerów i kucharzy

95
Podziel się:

Niewiele ponad tydzień dzieli nas od częściowego rozmrożenia restauracji. Właściciele lokali rekrutują więc na potęgę kelnerów, barmanów i kucharzy. - Proste to nie jest, bo kelnerzy już się zadomowili w warsztatach samochodowych - mówi nam restauratorka Magda Gessler.

Rozmrażanie gastronomii. Potrzeba tysięcy kelnerów i kucharzy
Restauracje przygotowują się do powrotu. I w popłochu szukają pracowników (WP, Mateusz Madejski)

"Zatrudnię kelnera", "barman na pełny etat", "pomoc do kuchni" - takich ogłoszeń w ostatnich dniach pojawiły się tysiące. Branża przygotowuje się do częściowego odmrożenia - ogródki restauracyjne będą mogły być znowu otwarte od połowy maja.

W serwisie OLX można znaleźć ponad 3,1 tys. ofert na stanowisko kelnera i 4,1 tys. na kucharza. W serwisie Pracuj.pl poszukiwanych jest natomiast 330 kelnerów i 640 kucharzy.

- Kelnerzy w dużej mierze musieli się przebranżowić, aby przeżyć i utrzymać swoje rodziny - podsumowuje w rozmowie z money.pl Magda Gessler. Jak dodaje, niektórzy z nich zostali zatrudnieni nawet w warsztatach samochodowych.

Przez znaczną część pandemii restauracje mogły serwować dania na wynos. Kelnerzy byli więc niepotrzebni. Gessler zapewnia, że ona pracowników swoich restauracji nie zwolniła, tylko przekierowała do innych zadań. - Choć rozumiem, że to kwestia budżetu i nie każdy mógł długo utrzymywać swoich pracowników, gdy lokale były zamknięte - mówi Gessler. Ci, którzy zwalniali, mają teraz jednak problem.

Zobacz także: Otwarcie hoteli do połowy miejsc. Hotelarz: "nie można tak funkcjonować"

Kelner? Jest teraz kurierem albo mechanikiem

- Personel, który pracował w gastronomii, faktycznie się przebranżowił. Sporo ludzi zostało kurierami czy kierowcami - opowiada nam restaurator z Wrocławia. Szybko jednak dodaje, że to część problemu. - Nasi pracownicy to byli zwykle dorabiający studenci. Teraz zaś ze względu na naukę zdalną studenci powracali w swoje rodzinne strony. Naprawdę niełatwo kogoś znaleźć - dodaje przedsiębiorca.

W najgorszej sytuacji są zatem właściciele restauracji z miast z dużą społecznością akademicką - z Krakowa, Wrocławia, Gdańska czy Poznania. Jak słyszymy od restauratorów z Warszawy, w stolicy chętnych jest więcej.

- Spłynęły już 4 CV od kandydatów na kelnerów. Kiedyś było 2-3 razy tyle. Grunt, żeby ktoś się znalazł - opowiada właściciel pizzerii ze stolicy.

Ile zarobi kelner? Dobre pytanie

Ściągnięcie ludzi do pracy w gastronomii chyba jeszcze nigdy nie było tak trudne - przyznają restauratorzy. Nie pomaga im również ciągle stosunkowo niskie bezrobocie. Jest też niepewność. W końcu nie wiadomo, kiedy gastronomia zostanie w pełni odmrożona i czy nie będzie przypadkiem kolejnych lockdownów.

To wszystko sprawia, że aby ściągnąć ludzi, trzeba im więcej zapłacić. Niektóre restauracje oferują kucharzom pensje na poziomie 6,5 tys. zł brutto (ponad 4,6 tys. netto). Na niewiele mniej mogą liczyć kelnerzy w dużych miastach.

Coraz więcej jest też obietnic zatrudnienia na umowę o pracę, choć dominują inne formy - przede wszystkim umowy zlecenia.

Czy to moment, w którym gastronomia rzeczywiście daje nieźle zarobić? Postanowiliśmy się wcielić w poszukującego pracy kelnera i ponegocjować zarobki.

Dzwonimy do lokalu w Warszawie, który oferuje 6 tys. zł. Pracodawca wyjaśnia, że w tej kwocie zostały już ujęte ewentualne napiwki. Podstawa? Jeśli etat, to pensja minimalna.

Nie wszędzie jest jednak nawet podstawa. W innym lokalu ze stolicy słyszymy, że "wszystko zależy od utargu ze stolików". Jedna restauracja sushi z Warszawy zapowiada natomiast premię za "sprzedaż sugestywną". Nasi rozmówcy jednak zwykle przyznają, że można się dogadać, zwłaszcza jeśli ktoś ma doświadczenie i ważną książeczkę sanepidu.

Na negocjacje trzeba przyjechać do restauracji. Właściciel lokalu oceni nasze umiejętności. Niektórzy przyznają, że znaczenie ma też wygląd kandydata i to, czy będzie "chemia".

- Standard - opowiada kelner z dużym doświadczeniem. - W tej branży zasadą jest to, że jest mało zasad, a zarabia się głównie pod stołem albo na napiwkach. Jednak wyraźnie widać, że teraz można wynegocjować lepsze warunki niż przed pandemią - dodaje.

Według serwisu wynagrodzenia.pl mediana (czyli przeciętna pensja) na stanowisku kelnera wynosiła niewiele ponad 3 tys. zł brutto. Kucharz zarobi przeciętnie o niecałe 500 zł więcej. Jednocześnie z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że gastronomia jest jedną z branż, w których najwięcej płaci się "pod stołem". A około 40 proc. zatrudnionych w tym sektorze ma pensję minimalną (2,8 tys. brutto).

- Ile teraz będzie zarabiał kelner czy barman? Jeszcze trudno przewidzieć. Nie wiadomo, jak szybko ludzie wrócą do restauracji i jakie będą dawać napiwki - opowiada kelner.

Restauratorzy są jednak optymistyczni. - Ludzie się stęsknili za restauracjami, więc na początku odwiedzających będzie dużo więcej niż przed pandemią. A potem szybko wszystko wróci do normy - prognozuje w rozmowie z money.pl restaurator Jan Kościuszko, prowadzący w tej chwili dwie restauracje w Krakowie, wcześniej założyciel sieci Chłopskie Jadło.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(95)
WYRÓŻNIONE
huyg
4 lata temu
mam nadzieje ze młodzi nie rzucą się na pracę u polskiego prywaciarza tylko wyjadą za granicę. Pensja która pozwala jedynie przeżyć z miesiąca na miesiąc i NIC NIE ODŁOŻYĆ na przyszłe zabezpieczenie materialne jest stratą czasu, jest wpędzaniem się w lata. Człowiek ciężko pracuje i nie ma NIC. Nie dajcie się młodzi. Za granicą zwykła kasjerka zarabia godnie i ma zabezpieczony byt, może pozwolić sobie na mieszkanie. W Polsce będziecie zapitalać u prywaciarza za miskę ryżu i dawać mu satysfakcję, bedziecie patrzec jak mieszka w willi a wy w lepiance. UCIEKAJCIE.
huyg
4 lata temu
mam nadzieje ze młodzi nie rzucą się na pracę u polskiego prywaciarza tylko wyjadą za granicę. Pensja która pozwala jedynie przeżyć z miesiąca na miesiąc i NIC NIE ODŁOŻYĆ na przyszłe zabezpieczenie materialne jest stratą czasu, jest wpędzaniem się w lata. Człowiek ciężko pracuje i nie ma NIC. Nie dajcie się młodzi. Za granicą zwykła kasjerka zarabia godnie i ma zabezpieczony byt, może pozwolić sobie na mieszkanie. W Polsce będziecie zapitalać u prywaciarza za miskę ryżu i dawać mu satysfakcję, bedziecie patrzec jak mieszka w willi a wy w lepiance. UCIEKAJCIE.
Knags
4 lata temu
Oferowali tylko żałosne śmieciowi a teraz skamla ze nie ma chętnych do pracy. Chetni do pracy są, nie ma chętnych do bycia niewolnikiem na śmieciowe. Nie ma na świecie większej hołoty niż polscy pracodawcy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (95)
Kucharz hotel...
4 lata temu
Będzie coraz mniej chętnych do pracy w gastronomii! Do takiej sytuacji przyczynili się głównie właściciele, restauratorzy którzy przez lata nie zwracali uwagi na zarobki i formy zatrudnienia zmieniające się na rynku pracy. Niskie zarobki i umowy na najniższej krajowej lub umowie zlecenia to standard w gastronomii. Praca w święta oraz dni wolne oraz praca po wiele godzin od rana do wieczora również zniechęca do podjęcia właśnie takiej pracy. Praca w gastronomii jest pracą wymagającą i pełną wyzwań i wyrzeczeń często kosztem naszego życia prywatnego. Praca w stresie na pełnych obrotach po 12-14godzin nie każdemu odpowiada. Młode osoby często nie wytrzymują presji i naporu obowiązków w pracy a mają już z góry ustalone oczekiwania finansowe jak również szybkie formy awansów. Gastronomia to ciężki kawałek chleba i aby zdobyć dobre doświadczenie i zarobki trzeba będzie pogodzić się z wieloma wyzwaniami, stresem, poświęceniem oraz latami pracy( za marne parę groszy)
mechanik
4 lata temu
Pisze, że kelner zarobi 4500 zł / miesiąc, ale ich brakuje, bo zadomowili sie w warsztatach samochodowych ??? Nie rozumię. Prowadzę warsztat samochodowy 30 lat, i zastanawiam się, do czego by mi był potrzebny kelner. Pracownicy przecież kanapki przynoszą z domu.
bo Jarek wyda...
4 lata temu
a później wywalą was na zbity
barman
4 lata temu
Dobra pensja i umowa o pracę = Nie ma problemu.
WSEgws
4 lata temu
Często właściciele lokali sami nie wiedzą czego chcą i widać to po ogłoszeniach. Widziałem już wzmianki o liście motywacyjnym i "kreatywności" w ogłoszeniu na zmywak. powiedziałbym, że tuż po niepewności tej pracy, głupota, niewiedza czy brak wyczucia ogłoszeniodawców jest sporym czynnikiem zniechęcającym.
...
Następna strona