Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Osiecki,Tomasz Żółciak
|
aktualizacja

Są podwyżki, ale i ogromne kontrowersje. Minister pracy podpadła lokalnym włodarzom

463
Podziel się:

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przeforsowała 20-proc. podwyżki dla lokalnych urzędników. Robi to jednak wbrew wielu wójtom, burmistrzom i prezydentom, którzy bezskutecznie próbowali regulację zatrzymać. - Samorządowcy są wściekli, bo to zmiana na ich koszt - słyszymy.

Są podwyżki, ale i ogromne kontrowersje. Minister pracy podpadła lokalnym włodarzom
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bak (Licencjodawca, Adam Burakowski)

Zmiany to efekt rządowego rozporządzenia, przygotowanego przez resort pracy i podpisanego kilka dni temu przez premiera Donalda Tuska. Ma wejść ono w życie od 1 sierpnia, ale z datą wsteczną od 1 lipca.

Mówimy o średnich wzrostach rzędu 20 proc. w poszczególnych kategoriach zaszeregowania, kwotowo to mniej więcej od 400 do 1000 zł - tłumaczy rozmówca money.pl z resortu pracy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czarne chmury nad Bodnarem? Poseł PiS zapowiada działania

Regulacja przewiduje wzrost minimalnego wynagrodzenia zasadniczego (a więc nie wliczamy tu dodatków stażowych, nagród jubileuszowych itd.) lokalnych urzędników na etacie i znajdujących w tzw. kategoriach zaszeregowania (w tabeli stanowisk są kategorie od I do XVIII, zaś kategorie XIX i XX nie są przypisane do żadnego stanowiska i pozostają do dyspozycji pracodawcy).

  • I tak np. pracownik samorządowy w I kategorii zaszeregowania otrzymuje dziś 3300 zł, a po zmianach będzie otrzymywać 4000 zł, co oznacza wzrost o 21 proc.
  • Z kolei pracownik z XVIII kategorii zaszeregowania, zamiast otrzymywać 4800 zł wynagrodzenia zasadniczego, będzie otrzymywać 5600 zł (wzrost o prawie 17 proc.).

Ogromne kontrowersje

Resort uzasadnia takie działanie m.in. tym, że "mimo samodzielnego kształtowania wynagrodzeń w regulaminach wynagradzania przez pracodawców samorządowych, pracownicy samorządowi zgłaszają potrzebę poprawienia ich sytuacji płacowej", gdyż obowiązujące stawki "są mało atrakcyjne dla pracowników poszukujących pracy i nie są konkurencyjne w porównaniu z innymi jednostkami spoza sfery samorządowej".

Wskazuje też, że wejście rozporządzenia w życie od 1 lipca "nie spowoduje negatywnych skutków dla adresatów aktu prawnego ze względu na korzystny charakter tej regulacji".

Z naszych rozmów wynika jednak, że rozporządzenie wywołało ogromne kontrowersje, zwłaszcza wśród szefów lokalnych urzędów - wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Samorządowcy są wściekli, bo to zmiana na ich koszt, w dodatku w trakcie roku budżetowego - przyznaje rozmówca z resortu pracy.

Jak twierdzi, podjęta została nawet próba przyblokowania zmian. - Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego nie wydała stanowiska, myśląc, że to zablokuje prace nad rozporządzeniem. Ale ministerstwo uznało, że brak stanowiska to też jakieś stanowisko. I prace poszły dalej - opowiada rozmówca money.pl.

W gminach szacują skutki. "4 mln zł"

Rzeczywiście reakcje lokalnych urzędów na nowe rozporządzenie są zróżnicowane. Część rozmówców wskazuje np. na koszty, które wcześniej nie były przewidziane w tegorocznym budżecie.

- Konieczność dostosowania wynagrodzeń zasadniczych do projektowanych stawek, z uwagi na podwyżki wprowadzone we wszystkich jednostkach budżetowych Gminy Miasta Toruń od 1 stycznia 2024, będą dotyczyć jedynie części pracowników. Według wstępnych szacunków skutek finansowy dla całej gminy (za pół roku) wyniesie ok. 4 mln zł. Jest to wydatek, którego miasto w bieżącym roku nie planowało, stąd źródła finansowania będzie trzeba poszukiwać w rezerwach - przyznaje Marcin Centkowski, rzecznik prasowy prezydenta Torunia.

Inne argumenty przedstawiają władze Krakowa. Tam co prawda zmiana rozporządzenia nie powoduje w urzędzie konieczności podwyższenia stawek, ponieważ żaden z pracowników nie posiada wynagrodzenia zasadniczego ustalonego na poziomie niższym niż minimalne w brzmieniu ze znowelizowanego rozporządzenia.

- Niemniej zmiana taka skutkuje spłaszczeniem poziomu wynagrodzeń. Jest to demotywujące dla osób posiadających już pewien staż pracy, doświadczenie i wykształcenie. W efekcie bowiem osoby, które rozpoczynają pracę, nie posiadając żadnego doświadczenia i przygotowania, otrzymają wynagrodzenie na poziomie niewiele niższym od osób już doświadczonych - argumentuje Barbara Skrabacz-Matusik, zastępca dyrektora wydziału organizacji i nadzoru w krakowskim magistracie.

Jak dodaje, zmiana rozporządzenia, choć nie wymusza obligatoryjnej zmiany stawek, "wywoła niewątpliwie presję na wzrost płac wśród aktualnie zatrudnionych pracowników".

Problemu nie widzą władze Poznania. - Urząd Miasta Poznania, przygotowując się do zmiany regulaminu wynagradzania pracowników w związku ze zmianą minimalnego wynagrodzenia od lipca br. do poziomu 4300 zł brutto, dokonał stosownych zmian w obowiązujących w Urzędzie Miasta Poznania tabelach zaszeregowania - informuje nas Barbara Dziczkaniec, zastępczyni dyrektora Wydziału Organizacyjnego w urzędzie miasta.

Jak dodaje, zmiany wynikające z nowego rozporządzenia będą dotyczyć jedynie około 20 pracowników, a konieczne wyrównania sięgają kwot od kilku do maksymalnie około 100 zł.

Także urząd miasta Wrocławia zapewnia, że dokonał stosownych regulacji już w styczniu 2024 r., podwyższając wynagrodzenia swoim pracownikom.

- To oznacza, że na chwilę obecną wprowadzanie zmian nas nie dotyczy - zapewnia Mikołaj Czerwiński z tamtejszego magistratu. To samo słyszymy ze strony władz Białegostoku.

Jak widać, reakcje w samorządach są mieszane. W części z nich lokalni włodarze sami muszą podwyższać pensje z uwagi na konkurencję na rynku pracy. Z drugiej strony nie lubią, jeśli tego typu decyzje, które mogą podbijać lokalne budżety dyktuje im rząd.

Na pewno minister pracy Agnieszka Dziemianowicz Bąk jest konsekwentna, bo także w rządowej dyskusji na temat podwyżek w budżetówce proponowała, by były niemal dwukrotnie wyższe niż chce minister finansów. W tamtym przypadku pomysł zastopował minister finansów, w tym takiej blokady nie było, dlatego pomysł przeszedł.

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(463)
ała
17 godz. temu
praca na 6 rano? taki pracownik jest zmuszany łamać ciszę nocną 😊 gdzie są wasze pomiary elektryczne? 😆
gupota
wczoraj
Najpierw cytat "W efekcie bowiem osoby, które rozpoczynają pracę, nie posiadając żadnego doświadczenia i przygotowania, otrzymają wynagrodzenie na poziomie niewiele niższym od osób już doświadczonych - argumentuje Barbara Skrabacz-Matusik, zastępca dyrektora wydziału organizacji i nadzoru w krakowskim magistracie." A teraz komentarz."i bardzo dobrze.Świat pędzi naprzód , a doświadczenie w obgryzaniu ołówków szybko sie dezaktualizuje."
Epine
2 dni temu
Gdy PIS podwyzszal wypłaty Wojtom i Burmistrzom oburzenia nie było
215,84 zł----
2 dni temu
Jak będzie wyglądała rewolucja w zasiłku pielęgnacyjnym nie waloryzowany od 1 listopada 2019 r czyli przez 5 lat ? Co po 5 latach dadzą niepełnosprawnym zasiłek o 100 zł większy, dopiero ponoć od 1 listopada 2024 r ? Zgroza ! 500 Plus podwyższyli aż o 300 zł, dali inne zasiłki, a tu nie ma dla niepełnosprawnych należnej waloryzacji od 1 listopada 2022 r . Nie wiem dlaczego ten zasiłek waloryzowany jest co 3 lata, a nie co roku tak jak dodatek pielęgnacyjny ? To jakieś nieporozumienie ! Należy zmienić te zasady waloryzacji ! Następnie pytam jakim prawem chcą pozbawiać niepełnosprawnych zasiłku pielęgnacyjnego gdy kończą 75 lat ? Twierdzą, że wówczas dostaną dodatek pielęgnacyjny 323, 07 zł jaki dostają wszyscy emeryci . Chyba ktoś nie zna zasad przyznawania zasiłku pielęgnacyjnego przypominam, że te zasiłek przyznawany jest za niepełnosprawności! Co chcą aby niepełnosprawni w znacznym stopniu niepełnosprawności przyznanym na stałe ponownie chodzili na komisję? Ponownie chodzili po lekarzach, zbierali zaświadczenia, itp. ? Co maja nadzieje , ze ZUS ich uzdrowi ? To skandal jak w Polsce traktują niepełnosprawnych!
KOnrad555
2 dni temu
Samorządowcy podniosą lokalne podatki żeby mieć na to pieniądze albo wstrzymają inwestycje żeby je przejeść... Pięknie przez Jarka i PiS kraj tonie bo to oni wywołali inflacje
...
Następna strona