Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
OPM
|

Strategia Demograficzna 2040. WEI: Niekompletna, nie pomoże

29
Podziel się:

Strategia Demograficzna 2040, którą zaprezentował rząd, zdaniem ekspertów z Warsaw Enterprise Institute nie poprawi dzietności w Polsce, bo nie zajmuje się tym, co leży u podstaw problemu.

Strategia Demograficzna 2040. WEI: Niekompletna, nie pomoże
Strategia Demograficzna 2040. (PAP, PAP/Rafał Guz)

Rząd ogłosił Strategię Demograficzną 2040, która ma być odpowiedzią na problem starzejącego się społeczeństwa i spadającej dzietności. Warsaw Enterprise Institute twierdzi w komentarzu, że zaprezentowane instrumenty są niewystarczające i nie zburzą prawdziwej bariery stojącej na drodze do posiadania dzieci, czyli instytucjonalnej niepewności.

"Zmiany w kodeksie pracy zapowiedziane w Strategii mogą osiągnąć efekt odwrotny do zamierzonego, wypychając młodych ludzi z rynku pracy bądź zmniejszając ich pensje" - czytamy w opinii WEI. Jak dodano, tę instytucjonalną niepewność powoduje m.in. skrajnie niepewne prawo, niejasny systemem fiskalny czy dysfunkcyjne sądownictwo.

Eksperci podnoszą, że rząd nie wymyślił nic nowego, bo wiem na strategię składają się głównie znane już świadczenia socjalne (500+, 300+, maluch+ itd.), dopłaty do mieszkań zapowiedziane już w Polskim Ładzie (mieszkanie bez wkładu własnego, bony mieszkaniowe) oraz obietnice rozbudowy infrastruktury żłobkowej czy wspierania rodziny.

Zobacz także: Cyberatak na rząd. Minister Semeniuk: Zmasowany atak dezinformacji

"Jedyne prawdziwe novum stanowi zapowiedź zmian w kodeksie pracy, polegających na zapewnieniu większej elastyczności pracy młodym rodzicom, skróceniu łącznego czasu stosowania umów terminowych w przypadku osób młodych do 15 miesięcy oraz ochrona młodych rodziców przed zwolnieniem w ciągu roku po przyjściu dziecka na świat" - czytamy.

Instrumenty te mają zniwelować materialną niepewność młodych ludzi, którą ci wskazują w sondażach jako istotną barierę dla posiadania dzieci. "Niestety, tego rodzaju polityki w żadnym kraju nie przyniosły zmian dzietności wartych swoich kosztów – czyli takich, które wywindowałyby wskaźnik dzietności do co najmniej 2,1 (dziecka na kobietę w wieku rozrodczym)" - dodano.

Zdaniem WEI, tego typu zabiegi dużo bardziej liczą się politycznie niż rzeczywiście wpływają na demografię. W komentarzu organizacji zaznaczono, że zapowiedziane zmiany nie poprawią sytuacji demograficznej, a mogą ją nawet pogorszyć.

"Znacznie lepszym niż rozdawnictwo i regulacje sposobem na zmniejszenie materialnej niepewności wśród młodych będzie zapewnienie Polsce dynamicznego rozwoju gospodarczego, a drogą ku temu jest uproszczenie i ustabilizowanie prawa gospodarczego, podatkowego i prawa pracy. Chodzi o to, by wszyscy Polacy, a nie tylko wybrane grupy, czuli, że ich status materialny ulega poprawie, a niepewność przyszłości maleje" - podsumowuje WEI.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(29)
Mamapeppa
3 lata temu
Sytuacja gospodarczą to raz, dwa coraz szerzej idąca indoktrynacja kościelna, trzy - beznadziejna opieka medyczna (w tym brak prawa do aborcji w przypadku wad letalnych, czyli takich gdzie dziecko po porodzie umiera w ciągu kilku godzi czy dni) No I wisienka na torcie... cztery: uniemożliwianie tysiącom bezdzietnych par walki z niepłodnościa jesli nie jest to zgodne z nauką kościoła. Sama chce drugiego dziecka, jednak oznacza to ponowne, kilkuletnie leczenie - prywatne oczywiście. Za pierwszym razem poszło tylko 30 tysięcy. Tylko no znam pary które wydali znacznie więcej 100tys -150tys. Nawet jak uda mi się kolejny raz zostac mama to szczerze boję się, że mogę urodzić dziecko np zespołem Turnera. I mam je urodzić bo kościół tak chce, bo Kaja Godek tak chce, bo Kaczynski tak chce. Nieważne, że dziecko rodzi się z organami na zewnątrz, albo bez mózgu. Że przez te kilka godzin agonii będzie cierpieć. Że ja będę w ciąży że świadomością że moje dziecko umrze zara po porodzie. Ważne że wymienieni wyżej będą mieli czyste sumienie bo uratowali istnienie. A no i będę mogła je ochrzcić jak to powiedział kiedyś Kaczyński. Szkoda, że nie jestem wierzącą ale co tam. Najważniejsze jest szczęście i spokój innych ludzi. Inna rzecz to wymysły Pana Czarnka. Nie chcę, żeby moja córka była szkolona na niewiastę cnotliwą, która ma się uśmiechać i pięknie wyglądać w długich spodniach i koszulce na długi rękawek, aby ola boga, nie kusic chłopców, którzy najwyraźniej nie odpowiadają za swoje czyny, za gwałty, za obmacywanie.
mateusz n
3 lata temu
Bardzo zależy panu Mateuszuowi Morawieckiemu na dzieaciach ale nie pomyśli o tym ze jak będzie sie milion zlote płacić za zakupy i bedzie tylko gorzej szkoda Panie premierze niech do pana głowy to dotrze i niech pan coś zrobi z tym.
oneb
3 lata temu
Ochrona klimatu oraz wzrost dzietnosci sa zaprzeczeniem zdrowego rozsadku
aza
3 lata temu
Sakramentalne "tak" już od dawna nie jest gwarantem dzietności. Na Islandii 70% dzieci pochodzi ze związków nieformalnych. Żłobki, przedszkola, darmowa opieka lekarska (nie lekarz ale lekarstwa), bon na zajęcia pozaszkolne i jeszcze kilka innych pomysłów zwiększających bezpieczeństwo socjalne dla dzieci i rodziców. Żadnych plusów do ręki.
juru
3 lata temu
Co Konfederacja tak za bogatymi. Krótka historia gdzieś w USA. Na tron wstępuje Regan i myśli . Obniżę bogatym podatki to będą inwestować. Rzeczywistość bogaci przyparci wysokimi podatkami myśleli jak mieć więcej i ciągle inwestowali. Polityka od Regana do dzisiaj, większości bogatych zamiast inwestycji (rozleniwiona) inwestuje pieniądze w dobra luksusowe. 4 wille , 2 jachty, 7 samochodów, helikopter, samolot. Państwo zaczyna wyżywać się na średniej klasie mającej tez największe potomstwo a to bolączka zachodu. Przez klasę średnią rozumuję średnich i małych przedsiębiorców, lekarzy , prawników, informatyków itd. Czyli dobrze zarabiających. Stan na dzisiaj 1 % bogatych ma tyle co reszta świata, średnia klasa ledwo zipie. W Kalifornii informatycy śpią w samochodach bo nie stać ich na czynsz. W Europie powoli to samo . Brytyjski minister chcecie mieszkań to oszczędzajcie i jedźcie chleb z margaryną. Wpierw politycy załatwili klasę średnią a teraz płaczą że demografia spadła. Obecnie jak ma wyglądać rodzina według PiS a także KO bo popiera ich socjal. Tato potrzebuję czegoś , jutro przyjdą pieniądze z mopsu. Mamo komputer mi się zepsuł , pojutrze dostanę pieniądze z opieki. Synu , Córko idź do pracy , e tam dostanę pieniądze z zasiłku a może wprowadzą dochód gwarantowany. Rodzina według mnie. Ojciec i Matka dumni że w życiu zarobili sami na dom , mają 3 czy 4 dzieci. Ojciec i Matka kształcący swoje dzieci. Synu córko idź na studia żeby było wam lżej. Ciężko pracujemy ale stać nas na to. To właśnie klasa średnia.
...
Następna strona