Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

"Turbulencje mogą zaskoczyć". Kilka sekund chaosu to koszty liczone w milionach

0
Podziel się:

Głośno w ostatnich tygodniach o rejsach poważnie zakłóconych przez silne turbulencje. Zniszczenia w kabinie, pasażerowie z urazami w szpitalach, opóźnienia i wypłaty odszkodowań. - Turbulencji nie zawsze da się uniknąć - ostrzega Paweł Woźnica, kierownik Działu Planowania Lotów i Nawigacji w PLL LOT.

"Turbulencje mogą zaskoczyć". Kilka sekund chaosu to koszty liczone w milionach
Personel pokładowy radzi mieć pasy zapięte również wtedy, gdy kontrolka "zapnij pasy" zgaśnie (Getty Images)

Samolot linii lotniczych Air Europa w miniony poniedziałek musiał lądować awaryjnie w Brazylii po silnych turbulencjach nad Atlantykiem. Lekko rannych zostało kilkadziesiąt osób, 30 pasażerów trafiło do miejscowego szpitala w Natalu.

To było kilka sekund chaosu. Lecieliśmy nad Atlantykiem, gdy ogłosili, że mogą wystąpić turbulencje. Kilka sekund później (…) ludzie bez pasów wylecieli (z foteli - przyp. red.)" - mówiła dziennikowi El Pais jedna z pasażerek.

W ubiegłym roku głośno było o rejsie Lufthansy z Teksasu do Frankfurtu nad Menem. Rejs nr 469 przekierowano do Waszyngtonu, a do szpitali trafiło siedem osób. Po około 90 minutach lotu przy bezchmurnym niebie wystąpiły turbulencje czystego nieba. - To było jak nagły swobodny spadek ze szczytu kolejki górskiej, który trwał około pięć sekund. Talerze i szklanki poleciały pod sufit - relacjonowała jedna z pasażerek.

"Kilka sekund chaosu". Koszty liczone w milionach

Turbulencje, które pod koniec maja wystąpiły nad Birmą podczas rejsu SQ321 z Londynu do Singapuru, przyczyniły się do śmierci jednego z 229 pasażerów na pokładzie (prawdopodobnie z powodu ataku serca). Kolejnych 21 z obrażeniami głowy i kręgosłupa trafiło do szpitali.

To jeden z najbardziej drastycznych przykładów, jakie konsekwencje mogą mieć turbulencje na trasie samolotu. Jak opisywała prasa, podczas trwającego niespełna pięć sekund incydentu, pasażerowie "fruwali" po kabinie. Tylko ci, którzy nie byli zapięci pasami bezpieczeństwa.

Singapore Airlines zaraz po lądowaniu feralnego rejsu wypłaciły po 25 tys. dol. najciężej poszkodowanym na pokrycie kosztów leczenia, a każdemu z pasażerów - po 1000 dol. Do tego przewoźnik zwrócił pieniądze za lot i wypłacił po 600 euro za opóźnienie w podróży. Na tym nie koniec. Każdy z pasażerów ma jeszcze otrzymać dodatkowy przelew na 10 tys. dol. Tylko ta jedna wypłata kosztowała przewoźnika blisko 3 mln dol.

Czym są turbulencje?

W dużym uproszczeniu turbulencje to wzmożone ruchy mas powietrza wokół samolotu. Ich "źródłem" są na przykład chmury burzowe cumulonimbusy, związane z prądami konwekcyjnymi oraz silnymi, pionowymi ruchy powietrza, tak wewnątrz chmury, jak i w jej okolicy. Turbulencje mogą występować też nad górami, na styku lądu i morza lub oceanu. Najczęściej spotykane są turbulencje czołowe - tam, gdzie zderzają się ze sobą masy zimnego i ciepłego powietrza.

- Turbulencji nie zawsze da się uniknąć, ale można znacząco ograniczyć prawdopodobieństwo ich wystąpienia już na etapie planowania lotu. Dyspozytor lotniczy wykorzystuje różnorodne narzędzia, takie jak mapy istotnych zjawisk pogodowych (SIGWX), raporty pogodowe (PIREP) oraz programy służące do planowania lotów, aby ocenić ryzyko wystąpienia i intensywność turbulencji na danej trasie - mówi money.pl Paweł Woźnica, kierownik Działu Planowania Lotów i Nawigacji w PLL LOT.

Dodaje, że dzięki tym informacjom trasę lotu można dostosować w taki sposób, aby ominąć obszary, w których prognozowane są silne turbulencje.

- Mimo to, prognozy nie są zawsze w 100 proc. sprawdzalne, dlatego turbulencje mogą zaskoczyć. Znane jest, chociażby zjawisko turbulencji czystego nieba, czyli nagłego zawirowania powietrza przy bezchmurnej pogodzie. W takich sytuacjach piloci starają się zminimalizować wpływ turbulencji na samolot poprzez zmianę prędkości, kursu lub wysokości, na której leci samolot - podkreśla Woźnica

Wyjaśnia, że "niespodziewane turbulencje mogą powodować konieczność zmiany trasy w trakcie rejsu, generując wyzwania operacyjne, w tym opóźnienia".

Linie lotnicze zapowiadają zmiany

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA od 2018 r. prowadzi projekt Turbulence Aware Platform. Ma ono umożliwić wymianę informacji o strefach występowania turbulencji dla dyspozytorów lotniczych, a także samych pilotów. Informacje te mają pojawić się jako dodatkowa warstwa danych w już wykorzystywanych przez linie lotnicze aplikacjach i systemach.

"Turbulencje są główną przyczyną obrażeń personelu pokładowego i pasażerów w wypadkach bez ofiar śmiertelnych. Oprócz wywoływania strachu i niepewności u wielu podróżnych, turbulencje kosztują linie lotnicze miliony dolarów rocznie i negatywnie wpływają na reputację ich marki" - czytamy w stanowisku IATA.

Z kolei Woźnica podkreśla, że obok procedur i optymalnego planowania trasy i reagowania na zmieniające się warunki pogodowe, kluczowy jest jeszcze jeden aspekt. - Na pokładzie pasażerowie znajdują się pod opieką przeszkolonego personelu pokładowego, który zawsze rekomenduje pozostawienie zapiętych pasów na czas lotu. Warto stosować się do tych zaleceń - stwierdza.

Singapore Airlines po majowym incydencie już zapowiedziały weryfikację obowiązujących procedur, a także "uszczelnienie" wymogu zapinania pasów bezpieczeństwa. W większości linii lotniczych to obowiązkowe podczas kołowania, startu, zniżania i lądowania. Może jednak stać się obowiązkiem przez cały czas trwania lotu podczas przebywania w fotelu.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)