Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Sebastian Ogórek
|

Unia Europejska będzie bezstronna? Nord Stream 2 to sprawdzian z uczciwości

9
Podziel się:

- Spór ws. planowanych przepisów dot. gazociągu Nord Stream 2 będzie dobrym probierzem tezy, że KE jest strażniczką traktatów unijnych i ciałem politycznym zdolnym do ograniczania wszechwładzy mocarstw unijnych, w tym przypadku Niemiec - mówił PAP politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

Nord Stream 2 może zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu Polski.
Nord Stream 2 może zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu Polski. (REUTERS)

- Spór ws. planowanych przepisów dot. gazociągu Nord Stream 2 będzie dobrym probierzem tezy, że KE jest strażniczką traktatów unijnych i ciałem politycznym zdolnym do ograniczania wszechwładzy mocarstw unijnych, w tym przypadku Niemiec - mówi politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

Komisja Europejska zamierza prowadzić konsultacje m.in. z Rosją i Ukrainą w sprawie planowanych przepisów, które będą dotyczyły gazociągu Nord Stream 2 - poinformowały źródła unijne. Projekt trafił 23 października do ustaleń wewnątrz KE. Wkrótce ma zostać ogłoszony. Parlament Europejski, który jest krytycznie nastawiony do Nord Stream 2 już zapowiedział, że będzie chciał pracować nad przepisami w szybkim tempie.

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski przypomniał, że przedmiotem kontrowersji jest rozciągnięcie ustawodawstwa unijnego, którego najistotniejszą kwestią jest obowiązek udostępnienia szlaku przesyłowego, w tym przypadku gazociągu, dla wszystkich podmiotów operujących na obszarze UE, a nie monopolizowanie go przez głównego właściciela.

- Zatem jeżeli uznamy, że te fragmenty, które mają być położone na dnie Bałtyku, a zatem poza terytorium wyłącznym któregokolwiek z państw członkowskich, więc teoretycznie poza terytorium Unii, nie będę podlegały prawu unijnemu, to uzyskamy inny rezultat, niż gdybyśmy uznali, że cały ten gazociąg przebiegający w morzu wewnętrznym UE ma podlegać prawu unijnemu. A zatem chodzi o faktyczną monopolizację, bądź demonopolizację zarządzania gazociągiem przez Rosjan, przez Gazprom - wyjaśnił politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.

Według niego w tej sytuacji spór będzie dobrym probierzem tezy, że KE jest strażniczką traktatów unijnych, bo traktaty nakazywałyby otwarcie, liberalizację tego systemu, a nie monopolizację.

- I, że KE jest ciałem politycznym zdolnym do ograniczania wszechwładzy mocarstw unijnych, w tym przypadku musiałaby skutecznie wejść w konflikt z Niemcami i złamać niemieckie dążenie do wyłączenia spod prawa unijnego owego gazociągu - zauważył prof. Żurawski vel Grajewski.

Zobacz także: Budowa Nord Stream II. Polska opóźniała projekt

Jego zdaniem, rzeczywiście argumentowanie odwrotne, przy jednoczesnym wymachiwaniu sztandarem europejskości, jest logicznie niemożliwe.

- W związku z czym Niemcy musiałyby tutaj złamać własną narrację, własną opowieść o swojej doskonałej europejskości i o wybitnych walorach moralno-polityczno-prawnych KE jako strażniczki traktatów i elementu ograniczającego wszechwładzę mocarstw. To może być politycznie trudne - ocenił.

W tym przypadku rozstrzygająca - zdaniem politologa - będzie rola Stanów Zjednoczonych. - Myślę, że nie tyle gra na forum UE w tym zakresie, bo to oczywiście przemożna będzie wola polityczna Niemiec czy innych partnerów uczestniczących w Nord Stream 2, ile presja amerykańska, sankcje nałożone przez Kongres amerykański na firmy współpracujące z Rosjanami w zakresie m.in. Nord Stream 2 - uważa ekspert.

Jak podkreślił, to silnie wiąże się z interesami amerykańskimi - z wolą Stanów Zjednoczonych, a zatem i potężnego przemysłu amerykańskiego, wejścia z własnym gazem łupkowym na rynek Europy Środkowej i wyparcia stąd Rosjan, co oczywiście - jego zdaniem - leży w interesie Polski i Europy Środkowej.

- Sądzę zatem, że gra jest szersza niż tylko unijna i zostanie rozstrzygnięta przez supermocarstwo amerykańskie. Zważywszy na jego potencjał, oczekiwałbym zwycięstwa w tej grze - dodał prof. Żurawski vel Grajewski.

Zdaniem politologa, nawet jeśli rozstrzygnięcie w sensie prawnym na forum unijnym zapadłoby na korzyść Nord Stream 2, to kalkulacja ekonomiczna, biznesowa pod koniec tej gry, z uwagi na wpływ amerykański, może okazać się niszcząca dla samej koncepcji gazociągu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
polak
7 lat temu
Chciałbym wiedzieć ile zapłaciliśmy Amerykanom za ten gaz i ile będziemy płacić? Wtedy dopiero można mówić o korzyściach dla Polski i Europy wschodniej. Nie przypuszczam że gaz z Rosji zagraża komukolwiek a straszenie że Rosja przestanie dostarczać gaz to fikcja, z tego żyją.
polak
7 lat temu
I pomyśleć że wszystek ten gaz mógł biec do Niemiec przez terytorium Polski, gdyby nie nasza chora antypolska i pro-ukraińska polityka władz!
wolna konkure...
7 lat temu
Myślałem, że Amerykanie chcą konkurować ceną z Rosjanami. Tymczasem cały plan polega na politycznym zablokowaniu Gazpromu i narzuceniu Europie amerykańskiego monopolu.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
ZYZIO
7 lat temu
I to jest paranoja tego świata, kiedy Rosjanie chcą budować gazociąg w powiązaniu z partnerami europejskimi, to to jest monopolizacja rynku dostaw, oczywiście dostęp wolny do przesyłu spowodowałby igranie na nosie Rosji bo poco komu las jak tartak nie jego, ale obcy silny Amerykanin może nie pozwolić budować tartaku bo przywiezie swoje deski, droższe i gorsze, ale co komu do tego, skąd, jakie, i po ile, konkurencję wycina się po to by resztę chwycić za gardło i pokazać kto tu ma patent na wolny demokratyczny handel, i jak się potem dziwić że są wojny, bo Rosjanie to wytrzymają a reszta świata zacznie marudzić jak długo te deski będą jeszcze takie drogie, i tak się ma demokracja amerykańska do nas i naszego "bogactwa", bo wiadomo jak Polak nie cierpi to Polak nieszczęśliwy, cierpienie jest naszym przeznaczeniem i tego się trzymajmy!
ZYZIO
7 lat temu
I to jest paranoja tego świata, kiedy Rosjanie chcą budować gazociąg w powiązaniu z partnerami europejskimi, to to jest monopolizacja rynku dostaw, oczywiście dostęp wolny do przesyłu spowodowałby igranie na nosie Rosji bo poco komu las jak tartak nie jego, ale obcy silny Amerykanin może nie pozwolić budować tartaku bo przywiezie swoje deski, droższe i gorsze, ale co komu do tego, skąd, jakie, i po ile, konkurencję wycina się po to by resztę chwycić za gardło i pokazać kto tu ma patent na wolny demokratyczny handel, i jak się potem dziwić że są wojny, bo Rosjanie to wytrzymają a reszta świata zacznie marudzić jak długo te deski będą jeszcze takie drogie, i tak się ma demokracja amerykańska do nas i naszego "bogactwa", bo wiadomo jak Polak nie cierpi to Polak nieszczęśliwy, cierpienie jest naszym przeznaczeniem i tego się trzymajmy!
karol
7 lat temu
Ameryka supermocarstwo na kredycie hipotecznym zaciagnietym w ubieglym wieku , kolos na glinianych nogach juz sie zaczal kiwac, teraz dali takiego kolesia co bedzie slinil sie do ludu by sprzedac byle co w koncu "byznesmen"
Pozorovatel
7 lat temu
Koszty i rozmiar ryzyka związanego z ukraińskim tranzytem gazu powodują Nord Stream II jest finansową i polityczną koniecznością. Unia Europejska musi uniezależnić się od tego kosztownego i ryzykownego tranzytu. Nie będzie w takim przypadku żadnych przeszkód by bezpieczeństwo energetyczne Ukrainy zapewnić z gazociągu OPAL via Polska lub Czechy i Słowacja. Wtedy to my będziemy mogli zarobić na tranzycie. Natomiast Ukrainę wspierać dotacjami tylko wtedy gdy będzie to leżało w polskim interesie.
wolna konkure...
7 lat temu
Myślałem, że Amerykanie chcą konkurować ceną z Rosjanami. Tymczasem cały plan polega na politycznym zablokowaniu Gazpromu i narzuceniu Europie amerykańskiego monopolu.