Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Wody Polskie się tłumaczą. Jest śledztwo po katastrofie tamy w Stroniu Śląskim

3
Podziel się:

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy wszczęła śledztwo ws. przerwania zapory ziemnej suchego zbiornika w Stroniu Śląskim na potoku Morawka. W niedzielę, 15 września tamę przerwała woda i w konsekwencji spustoszyła Stronie Śląskie i inne miejscowości.

Wody Polskie się tłumaczą. Jest śledztwo po katastrofie tamy w Stroniu Śląskim
15 września tamę przerwała woda i w konsekwencji spustoszyła Stronie Śląskie i inne miejscowości (East News, Wojciech Olkusnik)

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Mariusz Pindera przekazał w piątek, że śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowalnej na tamie w Stroniu Śląskim.

- Katastrofy, polegającej na rozmyciu wałów, czego konsekwencją było zalanie Stronia Śląskiego i kolejnych miejscowości - to jest art. 163 Kk - powiedział prokurator.

Prokuratura zbiera dokumentację w tej sprawie od Wód Polski, samorządów, organów nadzoru budowalnego. Ustalane są też kwestie techniczne związane z możliwością przeprowadzenia oględzin tamy i okolicy. Prok. Pindera powiedział też, że powołano już biegłych, którzy mogą uczestniczyć w oględzinach zniszczonej tamy. - Jeszcze nie wiemy, kiedy zostaną przeprowadzone te oględziny - powiedział prokurator.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odbudować czy przenieść dom? "Taka dyskusja jest potrzebna"

We wtorek Wody Polskie wydały oświadczenie ws. zniszczenia tamy w Stroniu Śląskim. Podkreślono, że prace prowadzone wcześniej na zbiorniku w Stroniu Śląskim nie mogły mieć wpływu na stabilność konstrukcji zapory i nie mogły przyczynić się w żaden sposób do zniszczenia obiektu.

W oświadczeniu Wód Polskich przedstawiono przebieg wydarzeń z 15 września, kiedy rozmyła się zapora ziemna suchego zbiornika w Stroniu Śląskim na potoku Morawka.

"W niedzielę około godz. 10.35, ze względu na ciągły napór wody na konstrukcję zbiornika, doszło do rozmycia zapory ziemnej i woda przelała się przez obiekt w całkowicie niekontrolowany sposób. Zbiornik w Stroniu Śląskim był przygotowany na przepływ rzędu 70-80 m3/s, a przyjął falę powodziową 320 m3/s, czyli czterokrotnie większą. Należy podkreślić, że dokładne przyczyny awarii zbiornika muszą zostać szczegółowo zbadane" - czytamy w oświadczeniu.

Wody Polskie: nastąpił całkowity brak łączności

"To była jedyna możliwa droga komunikacji w tym momencie, ponieważ wystąpił całkowity brak łączności telefonicznej i komunikacji w całym regionie. Nadzór wodny w Kłodzku otrzymał nieoficjalne informacje, że nastąpiło przebicie zapory ziemnej zbiornika w Stroniu Śląskim około godziny 11:45. Niestety, nie można było potwierdzić tych informacji z powodu braku łączności. Dopiero o godzinie 13.05 potwierdzono te informacje" - poinformowano.

Podkreślono, że do czasu utraty łączności operatorzy zbiornika informowali co godzinę centrum zarządzania kryzysowego w Stroniu Śląskim o sytuacji. "Ponadto kierownik nadzoru wodnego w Kłodzku poinformował Burmistrza Stronia Śląskiego o koniecznej ewakuacji już w sobotę 14 września o godzinie 22.52. Informację o koniecznej ewakuacji ludności przekazał również operator zapory Stronie Śląskie w niedzielę 15 września, tuż po godzinie 7:00" - informują Wody Polskie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(3)
WYRÓŻNIONE
Andrzej
2 godz. temu
Dlaczego nie zrzucano wody w maksymalnej ilości, gdy pojawiły się alerty ostrzegawcze? Gdyby opróżniono zbiorniki nie byłoby ŻADNEGO PROBLEMU! Zbiorniki się przelały bo nie zostały opróżnione! Mieszkam w Świdnicy i widziałem to na własne oczy.
Andrzej
2 godz. temu
BAJU, BAJU.
Andrzej
2 godz. temu
Odpowiedzialni za brak zrzutów wody, do zwolnienia i przed sąd i kary finansowe z ich osobistych majątków, a nie z kasy firm, bo za to my wszyscy zapłacimy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (3)
Andrzej
2 godz. temu
Dlaczego nie zrzucano wody w maksymalnej ilości, gdy pojawiły się alerty ostrzegawcze? Gdyby opróżniono zbiorniki nie byłoby ŻADNEGO PROBLEMU! Zbiorniki się przelały bo nie zostały opróżnione! Mieszkam w Świdnicy i widziałem to na własne oczy.
Andrzej
2 godz. temu
Odpowiedzialni za brak zrzutów wody, do zwolnienia i przed sąd i kary finansowe z ich osobistych majątków, a nie z kasy firm, bo za to my wszyscy zapłacimy.
Andrzej
2 godz. temu
BAJU, BAJU.