W ciągu najbliższych dni resort zdrowia może przedstawić listę regionów, w których zakazane będzie urządzanie przyjęć ślubnych - czytamy w "Rzeczpospolitej".
W Polsce bijemy kolejne niechlubne rekordy zachorowań na koronawirusa, rząd szykuje odpowiedź. Ma zabrać się za miejsca, które stanowią nowe ogniska zakażeń. To również wesela, szczególnie w niektórych powiatach.
We wtorek odnotowano 680 zakażeń, a jak poinformował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, ponad 400 dotyczy tylko 3 województw: Śląska, Wielkopolski i Małopolski.
Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (PR OZZL) informuje, że dotąd puste łóżka na oddziałach intensywnej terapii zaczynają się wypełniać.
- Takie informacje docierają do nas z całego kraju. To efekt nie tyle poluzowania norm, co tego, że ludzie przestali bać się koronawirusa. Ta niefrasobliwość nas zgubi. We wrześniu możemy mieć drugą Lombardię - powiedział "Rzeczpospolitej" przewodniczący PR OZZL Filip Płużański.
Jego zdaniem, potrzeba wzrostu świadomości zagrożenia i powrotu do skrupulatnego przestrzegania zasad dystansu społecznego, czyli noszenia maseczek lub przyłbic oraz dezynfekowania rąk, a także unikania dużych skupisk ludzkich.
Właśnie wesela powodują nowe ogniska koronawirusa. Dlatego rząd rozmawia z branżą ślubną na temat możliwych rozwiązań, np. organizacji mniejszych przyjęć.
Jednak Wojciech Andrusiewicz w rozmowie z dziennikiem powiedział, że rozważany jest zakaz wesel w powiatach będących ogniskami zakażeń. Obecnie resort identyfikuje potencjalne źródła zakażenia i tworzy listę regionów, w których wesela mogłyby zostać zakazane.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl