W czasie wojny priorytetem jest ochrona życia i zdrowia własnego oraz osób najbliższych. Na dalszym miejscu listy priorytetów znajdują się kwestie finansowe – zwłaszcza, że mogą pomóc w realizacji podstawowego celu, jakim jest bezpieczeństwo. Jednoznaczna odpowiedź na pytanie "jak ochronić pieniądze w czasie wojny?" w dużej mierze zależy od scenariusza przebiegu takiej wojny, którym oczywiście nie dysponujemy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Można jednak wyróżnić takie sposoby lokowania pieniędzy, które lepiej od innych mogą przetrwać wojenną zawieruchę. Przede wszystkim jednak kilka poniższych wskazówek może dać posiadaczom pieniędzy spokojniejszą głowę, co także stanowi wartość samo w sobie, nawet, gdy do konfliktu zbrojnego nie dojdzie.
Złoto na wypadek wojny
Postawmy sprawę jasno – ludzkość dysponuje wystarczającym arsenałem, aby kolejna wielka wojna zniszczyła nie tylko system finansowy, ale wręcz całą cywilizację. W przypadku nuklearnej zagłady, dalsze życie na Ziemi będzie – łagodnie rzecz ujmując – "utrudnione", choćby ze względu na nuklearną zimę. W apokaliptycznym scenariuszu bardziej od jakichkolwiek aktywów finansowych liczyć będzie się broń, żywność, leki i inne towary ułatwiające przeżycie w świecie skrajnie różnym od naszego. Nawet jeżeli odradzałby się handel, to byłby to najpierw barter (handel wymienny). Interesującą analizę ekonomiczną wojny nuklearnej już w 1986 r. przedstawili ekonomiści z Colorado State University.
Jeżeli jednak kolejny wielki konflikt zbrojny nie będzie ostatnią wojną świata, jaki znamy, to pojawia się przestrzeń na rozważania dotyczące tego, jak ochronić pieniądze w czasie wojny. Niektóre aktywa nadają się do tego zdecydowanie lepiej niż inne.
Zacznijmy od złota, które już teraz uchodzi za jedną z bezpiecznych przystani. Zaletą złota (oczywiście w formie fizycznej – monety, sztabki) jest to, że do przechowywania wartości nie potrzebuje żadnych instytucji i jest szeroko akceptowane na całym świecie, po każdej ze stron jakiejkolwiek wojny (a doświadczenie uczy, że napastnicy na wojnie też chcą się dorobić). Złoto łatwo także przenieść, ukryć czy podzielić. W roli ubezpieczenia na czas wojny najlepiej sprawdzić mogą się rozpoznawalne monety bulionowe (inwestycyjne), takie jak Krugerrand, Amerykański Orzeł, Britannia, Liść Klonowy, Wiedeński Filharmonik itp. o wadze 1 uncji lub mniejsze. Wygodnym wyborem mogą okazać się także sztabki o niewielkich rozmiarach, najlepiej opatrzone certyfikatami renomowanych mennic.
Alternatywą dla złota może być srebro, które jest znacznie tańsze i nadaje się do mniejszych płatności lub lokowania mniejszych kwot. Dokonując zakupów w czasie pokoju warto jednak pamiętać, że w UE srebro (także inwestycyjne) objęte jest podatkiem VAT, co podnosi koszty inwestycji. Wartość w czasie wojny przechowają także diamenty czy biżuteria, jednak w ich wypadku w warunkach wojennych może być trudniej o sprawdzenie autentyczności, co może być ważne dla obu stron transakcji.
Banki mogą działać
Jeżeli cywilizacja nie upadnie na dobre, to gotówka z nami zostanie. W przypadku większego konfliktu można być pewnym wystąpienia inflacji, jednak może okazać się, że lepiej stracić część kapitału w akceptowanej walucie niż narazić się na poważny lub całkowity spadek wartości waluty. Dostęp do elektronicznych pieniędzy może być utrudniony, zaś wartość monet i banknotów (inaczej niż w przypadku złota) wynika z siły państwa, które je emituje. Gdy państwo to się chwieje na skutek inwazji, wartość waluty drastycznie spada – lepiej mieć wówczas środki w walucie, która przetrwa wojnę w lepszej kondycji. Z polskiej perspektywy naturalnymi kandydatami do lokowania oszczędności są dolar amerykański, euro, funt brytyjski czy frank szwajcarski. Na ulokowaniu części kapitału w zagranicznych banknotach trudno nam będzie zarobić, warto więc traktować to jako swego rodzaju ubezpieczenie.
Oczywiście nie jest wykluczone, że elektroniczny pieniądz także spełni swoją rolę w czasie wojny. Ukraińcy uciekający z kraju zabrali ze sobą karty płatnicze, którymi posługiwali się w krajach udzielających im azylu. Dodatkowo, Narodowy Bank Polski uruchomił skup hrywien po kursie znacznie korzystniejszym od oferowanego wówczas w kantorach (niektóre kantory w ogóle nie przyjmowały ukraińskiej waluty). Nie jest jednak powiedziane, że w analogicznej sytuacji ustanowiony zostanie program wymiany złotego, wobec czego zawczasu można zaopatrzyć się w inne waluty.
Nieruchomości szykowane na wojnę
Hitem inwestycyjnym ostatnich lat są nieruchomości. W przypadku wojny lokale znajdujące się w Polsce w oczywisty sposób będą narażone – na rynku nie ma nawet ubezpieczenia, które chroniłoby od zniszczeń wojennych. Alternatywą są więc nieruchomości zagraniczne. Popularnym kierunkiem jest południe Europy, zwłaszcza Hiszpania, Włochy czy Portugalia), zdarzają się także odleglejsze rejony (Tajlandia, Dominikana), gdzie europejska wojna może nie dotrzeć. W zamyśle w czasie pokoju nieruchomości te mają służyć do celów wypoczynkowych lub zarabiać za sprawą wynajmu turystom, zaś w czasie wojny ich posiadacze nie będą szukać pomocy u obcych, lecz pojadą do swojej własności. Nie ma jednak gwarancji, że w czasie wojny łatwo będzie się do takiej nieruchomości przedostać, zarówno ze względu na działania przeciwnika, jak i własnego kraju (np. w przypadku mężczyzn w wieku poborowym). Omawiając nieruchomości, warto wspomnieć o rzeczach ruchomych, które na czas wojny państwo może sobie "pożyczyć". Sztandarowy przykład stanowią pojazdy, zwłaszcza samochody terenowe, ciężarówki, motocykle czy quady.
Kryptowaluty. Burzliwa "bezpieczna przystań"
Jednym ze sposobów na przechowanie i przeniesienie środków w trakcie wojny mogą być kryptowaluty, zwłaszcza te najpopularniejsze (np. bitcoin, ethereum) czy najbardziej stabilne (stablecoiny powiązane z tradycyjnymi walutami). Owszem, kurs bitcoina może mocno się wahać, co widać na wykresach co kilka miesięcy, jednak w czasie wojny ważniejsze będzie posiadanie cyfrowego dobra, które w innej części świata będzie można wymienić na coś wartościowego.
Ucieczka od upadającej waluty do bitcoina i innych kryptowalut w ostatnich latach obserwowana było np. w Wenezueli, gdzie wprawdzie oficjalnie wojny nie ma, ale do zrujnowania gospodarki wystarczą socjalistyczne rządy reżimu Nicolasa Maduro. Warunkiem jest oczywiście posiadanie dostępu do swoich kryptowalut, które mogą być zapisane jako ciąg znaków (na papierze lub cyfrowo) lub przechowywane w internetowych portfelach.
Na wojnie można zarobić
Wojna nie wyklucza inwestowania w papiery wartościowe. O ile nie zostaną uchwalone przepisy zabraniające transferu kapitału, to z powodzeniem można celować w zagraniczne akcje czy obligacje. Papiery dłużne rządu USA przetrwają wojenną zawieruchę zapewne lepiej od obligacji polskiego rządu. Oczywiście wojna może odbić się także na supermocarstwach i ich finansach, ale zapewne w mniejszym stopniu niż na słabszych krajach frontowych. To samo tyczy się akcji – w czasie wojny niektóre przedsiębiorstwa mogą tracić (np. spółki z krajów dotkniętych konfliktem), ale dla innych może to być złoty okres (np. dla spółek z sektora zbrojeniowego, których na Wall Street nie brakuje, a ich akcje wchodzą w skład zbrojeniowych ETF-ów). Do handlowania instrumentami finansowymi potrzebny będzie rachunek maklerski. W wypadku wojny zasadne może być posiadanie takiego rachunku w instytucji zagranicznej. Analogiczne zasady tyczą się funduszy inwestycyjnych czy nawet rachunków bankowych. Warto pamiętać, że środki z rachunku podjąć może właściciel, wobec czego lepszym rozwiązaniem może być założenie go przez kobietę, dla której wyjazd zagraniczny w czasie mobilizacji może być łatwiejszy.
Inwestycja, której nikt nie odbierze
Na koniec najmniej oczywisty, ale być może najważniejszy sposób na finansowe przetrwanie w czasie wojny. To inwestycja w… siebie. Umiejętności, które pomogą nam przetrwać w czasie wojny nie zabierze nam nikt. Mowa zarówno o umiejętnościach przydatnych w życiu codziennym, znajomości języków obcych pomagających odnaleźć się w innym kraju czy specjalistycznych umiejętności, dzięki którym będziemy cenni dla innych.
Michał Żuławiński, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych