Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krystian Rosiński
Krystian Rosiński
|

Pokolenie Z wydaje pieniądze na "ostentacyjny konsumpcjonizm". Millenialsi stawiają na doświadczenia

333
Podziel się:

Zmiany, które wprowadzają młodzi, dotyczą nie tylko rynku pracy. Zmienia się też sposób ich konsumpcji. Millenialsi stawiają na doświadczenia, zamiast na dobra trwałe. Tym podejściem "zarażają" starsze generacje. Inaczej jest z pokoleniem Z. "Zetki" mogą nosić odzież wartą nawet kilkanaście tys. zł.

Pokolenie Z wydaje pieniądze na "ostentacyjny konsumpcjonizm". Millenialsi stawiają na doświadczenia
Pokolenie Z i millenialsi zmieniają sposób konsumpcji. Różnią się też między sobą (zdj. ilustracyjne) (Getty Images, Nicolas Hudak)

Wpływ młodych pokoleń na rynek pracy, choć wciąż do końca niezbadany, jest już jednak widoczny. Eksperci, rekruterzy, szefowie firm, a nawet współpracownicy dostrzegają różnicę w podejściu do zawodowych obowiązków. Okazuje się jednak, że zmiany, które niosą ze sobą 20- i 30-latkowie, osadzone są na wielu podłożach. Jednym z nich jest sposób konsumpcji.

Pokolenia żyjące w PRL-u, czyli baby boomerzy (pokolenie wyżu demograficznego po II wojnie światowej) oraz X (urodzeni w latach 60. i 70.), stawiały przede wszystkim na posiadanie dóbr trwałych. Sytuacja się zmieniła, gdy do głosu doszli przedstawiciele millenialsów (urodzeni w latach 80. i na początku 90.) – zauważa w rozmowie z money.pl dr Michał Lutostański, socjolog z Instytutu Zarządzania Wartością Szkoły Głównej Handlowej, Strategy Business Director w Kantar Polska i wiceprezes Polskiego Towarzystwa Badaczy Rynku i Opinii.

Pokolenia baby boomerów i X niejako zachłysnęły się kapitalizmem i wydawały dużo na przedmioty. Natomiast pokolenie millenialsów (lub pokolenia Y) zrobiło zwrot i zaczęło wydawać więcej na doświadczenia. Kupują takie usługi jak np. kolacja w ciemności czy kursy kulinarne. Niekoniecznie wybierają też oferty all inclusive na wakacje. Ważniejsze dla nich jest, by znaleźć ładne miejsce i zrobić tam fotki na Instagrama – mówi dr Michał Lutostański.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 20.03 Program Money.pl | Quiet quitting i bare minimum Monday. Pokolenie Z stawia granice

Zamiast kupić, wypożyczę

Millenialsi tym samym większy nacisk położyli na wypożyczanie przedmiotów, których potrzebują w danym momencie. Zjawisko to ekonomiści dostrzegli już jakiś czas temu i nazwali je "ekonomią współdzielenia" (ang. sharing economy).

Zastosujmy pewne uproszczenie, by wytłumaczyć, czym jest to zjawisko na przykładzie pojedynczego Kowalskiego. Jeżeli nasz bohater z czegoś rzadko korzysta, to nie ma sensu, by przedmiot ten kurzył się w jego szafie. Nie musi zatem go kupować i trzymać na wszelki wypadek. Wystarczy, że wypożyczy go na okres, gdy tego potrzebuje.

Nie musimy już posiadać samochodu, zamiast tego możemy zamówić Ubera lub wypożyczyć auto na minuty. Postawa generacji Y zresztą przekłada się już na wszystkie pokolenia. Kantar w 2020 r. w swoim międzynarodowym badaniu Global Monitor zbadał, że 88 proc. ludzi na świecie bez podziału na pokolenia przedkłada wydatki na doświadczenia nad tymi na własność materialną – tłumaczy ekspert SGH.

– To nie jest nowe zjawisko, ale, jak każde inne, musiało nabrać mocy, żeby się upowszechnić. Lubimy wypatrywać zmian w perspektywie 3-5 lat, podczas gdy zmiana nawyków czy obyczajów zajmuje czasem nawet jedno pokolenie, a przynajmniej dekadę – dodaje w rozmowie z money.pl dr Agata Romaniuk, socjolożka z Polskiej Akademii Nauk.

Większą chęć do wypożyczania przedmiotów wśród młodych wskazuje najnowsze badanie OLX pt. "Na zawsze czy na chwilę? Raport o wypożyczaniu". Autorzy wskazują, że entuzjazm do pożyczania deklarują przede wszystkim kobiety, osoby z dużych miast i te w wieku od 25 do 44 lat. Podobne wnioski płyną też z raportu "Świat na wynajem. O zmianie pokoleniowej w podejściu do własności" z 2021 r. autorstwa Centrum Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Co chcemy wypożyczać?

Firmy zresztą już dostrzegają ten trend. Przykładem może być jedna z największych sieci sklepów RTV/AGD na polskim rynku, która w 2022 r. wprowadziła możliwość wypożyczania nowych telefonów. OLX też rozszerzyło swoje usługi o możliwość wypożyczania sprzętu.

Od kilku lat rozwijamy kategorię "Wypożyczalnia", w której można znaleźć sprzęt budowlany, pojazdy, ale też rowery elektryczne czy smartfony. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się też elementy wyposażenia, takie jak sprzęt potrzebny do zorganizowania imprez plenerowych, np. wesela czy komunii. Odpowiadając na potrzeby klientów, cały czas rozwijamy kategorię, rozbudowując ją o nowe funkcjonalności – zapewnia w rozmowie z money.pl Piotr Hurnik, Business Growth Manager w OLX.

Z badania "Na zawsze czy na chwilę?" wynika, że jeżeli już Polacy decydują się coś wypożyczać, to najczęściej są to: kampery, limuzyny i busy. Na transport wskazało 59 proc. respondentów. Na kolejnych miejscach uplasowały się przedmioty: budowlane i remontowe (54 proc.), imprezowe (40 proc.) oraz elektronika (37 proc.).

"Zetki" znów idą pod prąd

Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku pokolenia Z. Według dra Michała Lutostańskiego "zetki" częściowo wróciły do "ostentacyjnego konsumpcjonizmu". Tłumaczy to na przykładzie tzw. streetwearu (pol. mody ulicznej), czyli stylu ubioru, który cechuje się brakiem sztywnych zasad, wielobarwnością i swobodą.

– Pokolenie Z "nakręca" limitowana odzież, obuwie, tzw. dropy (uruchomienie sprzedaży odzieży lub butów – przyp. red.) ograniczone czasowo. Na TikToku popularne są filmiki, gdzie młodzi zaczepieni na ulicy opowiadają, w co są ubrani i wychodzi, że mają na sobie odzież wartą nawet kilkanaście tysięcy złotych. Oni jednak nie pokazują wyłącznie tego, że ich na to stać, ale też to, że są zaradni, bo udało im się zdobyć unikalne przedmioty. To zresztą pewna forma inwestycji, bo potem mogą jeszcze zarobić na nich poprzez odsprzedaż – opowiada nasz rozmówca.

Widzi też różnice w podejściu do rozmawiania o pieniądzach. Dla millenialsów obciachem było ostentacyjne obnoszenie się z pieniędzmi, co czasem widzieli u swoich rodziców. Wstydzili się, gdy ich opiekunowie np. podjechali nowym samochodem przed kościół, by wzbudzić zazdrość u sąsiadów. Tym samym samo ich podejście do kwestii pieniędzy się zmieniło – stwierdzili, że o nich się nie rozmawia. Inaczej jest z pokoleniem Z. Dla nich wynagrodzenia, posiadane oszczędności i wydane kwoty nie są tematami tabu.

Różnicę widać np. na przykładzie rapu, który stał się nowym popem. W latach 90. Peja, ubrany w dresy jak jego odbiorcy, "reprezentował biedę", mimo że się dorobił i miał pieniądze. Natomiast w nowej fali hiphopu młodzi raperzy śpiewają o tym, że doszli do statusu "milionera z kundla w rok". Okazuje się zatem, że pieniądze i ich posiadanie dla pokolenia Z to nie jest żaden wstyd, bo nastąpiła egalitaryzacja bogactwa, do którego dziś jest łatwiej dojść – wyjaśnia dr Michał Lutostański.

Przywołuje też badanie "Generacja Z. Rzeczywistość młodych w kontrze do utrwalonych stereotypów" MediaHubu z października 2022 r. Wynika z niego, że 24 proc. osób w wieku od 20 do 24 lat zaczyna oszczędzać na swój samochód.

– Więc być może jest też tak, że kiedy nie mamy rodziny i dzieci, to ekonomia współdzielenia jest wygodnym rozwiązaniem, lecz w pewnym momencie samochód bądź własne mieszkanie okazują się czymś przydatnym – ocenia nasz rozmówca.

Co ciekawe, w tym samym badaniu 29 proc. nastolatków (16-19 lat) deklarowało, że zbiera pieniądze na pierwsze auto. W ich przypadku aż tak istotne jednak nie były oszczędności na mieszkanie czy na wypadek w pracy, jak w przypadku ich nieco starszych koleżanek i kolegów.

Internet i aplikacje sprzyjają wypożyczaniu

Nasi rozmówcy są jednak zgodni: choć zjawisko ekonomii współdzielenia zapoczątkowali millenialsi, to teraz rozwija się ono za sprawą technologii. Już dziś dzięki aplikacji i dostępowi do internetu możemy np. wypożyczyć samochód, hulajnogę, zamówić jedzenie, kierowcę, odsłuchać muzykę, obejrzeć film czy przeczytać książkę lub gazetę. Usługi w chmurze dają graczom możliwość odpalenia najnowszych gier bez obawy, że posiadany przez nich komputer nie da sobie rady z ich wymaganiami. A z czasem można się spodziewać kolejnych udogodnień.

Badanie OLX składało się z dwóch modułów: ilościowego i jakościowego. Pierwszy został metodą CAWI próbie 1010 Polaków w wieku 25-64 lata, powiększonej o 250 użytkowników serwisu OLX. Moduł jakościowy powstał na podstawie źródeł zewnętrznych, w tym branżowych publikacji.

Autor: Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(333)
Wania
2 tyg. temu
Kuzyni zaprzyjaźniają się, a Mary, pomna własnych doświadczeń, przekonuje Colina, by i on skorzystał z dobroczynnej mocy natury. Dzieci we trójkę odprawiają w tajemniczym ogrodzie wymyślone przez siebie rytuały, mające pomóc wyzdrowieć niepotrafiącemu chodzić Colinowi. Podczas jednego z takich seansów przyłapuje ich ogrodnik Ben, przedostający się przez mur po drabinie. Rozmowa z młodym paniczem powoduje, że i on przyłącza się do "spisku". Okazuje się też, że tajemniczy ogród był ulubionym miejscem matki Colina i został zamknięty przez rozpaczającego po jej śmierci męża, a Ben mimo decyzji swego chlebodawcy stara się dbać o porastające go różane krzewy. Podróżujący po Europie pan Craven jakimś mistycznym sposobem słyszy głos zmarłej żony Liljas wzywający go do powrotu do domu, do ich ogrodu. Ulega mu i trafia akurat na moment, w którym jego chory, słaby syn, dziecko, do którego nie chciał się przywiązywać, by nie przeżyć jego przewidywanej utraty tak, jak śmierci żony, staje na nogi i idzie ku niemu. Siłom natury, jej mocy, udaje się uzdrowić bohaterów książki i przywrócić rodzinną więź.
łysy norwood
2 tyg. temu
Białą, parzoną kiełbasę zaś na niezbyt cienkie półplasterki. Cebulę kroimy na jak najmniejszą kostkę, ząbki czosnku na cienkie plasterki. Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy cebulę z czosnkiem, lekko solimy, mieszamy i smażymy na średnim ogniu przez minutę. Dodajemy szynkę z kiełbasą, znowu mieszamy i smażymy 2-3 minuty, aż kiełbasa zacznie się rumienić na brzegach. Ziemniaki kroimy na kostkę o boku około 1 cm. Do garnka dodajemy podsmażone składniki oraz ziemniaki. Wlewamy bulion, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 7-8 minut, aż ziemniaki zmiękną. Dodajemy czubatą łyżkę startego chrzanu, czubatą łyżeczkę suszonego majeranku. Mieszamy i gotujemy 2 minuty. Do kwaśnej śmietany dodajemy słodką śmietankę oraz sporą szczyptę soli. Po wymieszaniu dodajemy kilka łyżek gorącej zupy i ponownie mieszamy. Zahartowane śmietany wlewamy do zupy, mieszamy i na średnim ogniu doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy natkę pietruszki, ostatni raz mieszamy i zupę zestawiamy z ognia. Podajemy z jajkami ugotowanymi na twardo.
ciekawski
2 tyg. temu
Alkohol spowalnia funkcję centralnego układu nerwowego alkohol odblokowuje zahamowania w korze mózgowej i powoduje stan euforii. Wpływając na procesy odbywające się,w mózgu. Powoduje zmiany myśli, uczuć i zachowań. Żaden środek odurzający, powodujący zmiany w mózgu, nie może być uważany za bezpieczny u dzieci, u których wciąż dojrzewają funkcje intelektualne i emocjonalne. Dziesięcio-, jedenasto- i dwunastoletnie dzieci, których coraz więcej zaczyna pić alkohol, wciąż jeszcze rosną. Rozwijają się ich ciała, mózg i organy wewnętrzne. Można tylko spekulować na temat szkód powodowanych w organizmie, któremu daleko jeszcze do dojrzałości, przez niszczący komórki alkohol. Do lat osiemdziesiątych stosunkowo niewiele dzieci przed trzynastym rokiem życia piło alkohol regularnie. W końcu lat dziewięćdziesiątych, wzrosła tolerancji na zachowania odbiegające od ustalonych norm czy nieumiejętnością zaadoptowania do ciągle zmieniających się warunków życia. Ale zapominamy o tym, że jeśli nawet dziecko nie popadnie alkoholizm, nie będzie rozwijać się normalnie. Wkraczając w wiek młodzieńczy zwiększa spożycie alkoholu do niebezpiecznego poziomu, ponadto używa innych narkotyków, często się od nich uzależniając.
00zxc00
2 tyg. temu
Do miski przekładamy miękkie masło, dodajemy cukier (200 g), cukier wanilinowy (30 g) oraz sporą szczyptę soli. Ucieramy na jednolitą, puszystą masę. Dodajemy 4 jajka i wcale nie trzeba ich dodawać po jednym, można dodać wszystkie naraz, bo przecież mikser zrobi robotę i wszystko dokładnie zmiksuje na puszystą masę. Do masy dodajemy pszenną mąkę tortową (250 g), proszek do pieczenia (10 g). Wszystko miksujemy na jednolitą masę. Wlewamy mleko (50 ml) i ponownie miksujemy, aż masa będzie jednolita. Ma być dość gęsta, jak to widać na filmie. Połowę masy przekładamy do drugiej miski. Tak "na oko", bo to nie apteka przecież :) Do jednej porcji wsypujemy wiórki kokosowe (100 g) oraz wlewamy mleko (50 ml). Miksujemy, aż masa będzie jednolita. Do drugiej porcji dodajemy kakao (15 g) oraz startą czekoladę. Krótko miksujemy, aż wszystkie składniki się połączą. Obie masy po zmiksowaniu będą mocno gęste i właśnie takie mają być. Do formy przekładamy masę z wiórkami kokosowymi, starając się, by była mniej więcej równo rozłożona. Na nią kładziemy masę z czekoladą i kakao. Rozprowadzamy ją mniej więcej równo, ale nie musimy się bardzo starać, podczas pieczenia wszystko ładnie się wyrówna. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy przez 55-60 minut, aż będzie wyglądać tak, jak to widać na filmie :) Zostawiamy w formie do wystudzenia, następnie z niej wyjmujemy.
Boomer
rok temu
Przyszła Pandemia to Millenialsi zostali jak ostatni frajerzy zamknięci na cztery spusty w swoich małych mieszkankach nie tylko bez możliwości podróży ale nawet do parku na spacer nie mogli pójść :) . Pozamykano też wszystkie ich hipsterskie puby czy kawiarnie. Za to boomerzy i wapniacy urlopowali w swoich ogródkach w domach na przedmieściach - i kto tu miał rację?
...
Następna strona