Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Co przyniesie luty?

0
Podziel się:

Styczeń był najgorszym miesiącem w wykonaniu niemieckiego długu od ponad pół roku. Kontrakty terminowe na Bundy zanotowały miesięczny spadek o 2,6%, podczas gdy rentowności dziesięcioletnich papierów skoczyły z 1,44% na początku roku do 1,68%. Ucieczka od niemieckich obligacji to skutek zmiany percepcji ryzyka rynkowego przez inwestorów, którzy wsparci pozytywnymi komentarzami ze strony EBC na temat perspektyw europejskiej gospodarki ruszyli na poszukiwanie wyższych stóp zwrotu, godząc się przy tym na ponoszenie wyższego ryzyka. Odejście od bezpiecznych aktywów widoczne jest nie tylko w kontekście niemieckiego rynku długu; mocnej przecenie w poprzednim miesiącu podlegały benchmarkowe dziesięciolatki USA (wzrost rentowności do 2,02% z 1,83%) oraz Wielkiej Brytanii (do 2,15% z 1,98%). Odpływ kapitału z amerykańskiego i brytyjskiego rynku przy wzroście zaufania do strefy euro najlepiej tłumaczy ostatnie, dynamiczne wzrosty EUR/USD i EUR/GBP (wzrost odpowiednio o 3,3% i 6%).

Rozpoczynający się nowy miesiąc budzi jednak spore wątpliwości w kontekście kontynuacji zapoczątkowanych trendów. Łapczywość inwestorów w zaspokojeniu głodu wysokich zysków może szybko skończyć się niestrawnością. Ostatni tydzień już przynosi mieszane dane fundamentalne, z których jak na razie te negatywne są ignorowane. Prawdopodobieństwo wyraźnej poprawy koniunktury w gospodarce globalnej na przestrzeni 2013 r. jest spore, jednakże tempo zmian na rynkach finansowych wydaje się dyskontować to ożywienie zbyt mocno, wręcz mogąc mu nawet zaszkodzić. Zbyt silne euro już wzbudza pierwsze obawy o pogorszenie wyników eksportu dla krajów unii monetarnej, w tym dla Niemiec, które wciąż pozostają głównym motorem wzrostu bloku. A przeszkód do utrzymania optymizmu w lutym nie będzie brakować. Do końca miesiąca amerykańscy politycy muszą porozumieć się w sprawie budżetu, aby zatrzymać automatyczne cięcia wydatków budżetowych, które mają wejść z początkiem marca. We Włoszech odbędą się wybory parlamentarne, gdzie do
końca nie wiadomo, czy wyłoniona koalicja rządząca podejmie się kontynuacji surowych reform gospodarczych. Dorzućmy do tego „potknięcie” w publikowanych na przestrzeni miesiąca danych makroekonomicznych i ryzyko korekty zaczyna być wysokie.

Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.

alior bank
komentarze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)