Pierwszy tydzień marca na rynkach finansowych rozpoczyna się w minorowych nastrojach, niosąc bagaż negatywnych informacji z przedweekendowego handlu. Słabsze od oczekiwań odczyty wskaźników gospodarczych ze strefy euro osłabiają oczekiwania na szybsze wyciągnięcie się gospodarki z recesji. Awersja do ryzyka dodatkowo podtrzymywana jest przez obawy o przyszły kształt włoskiego rządu oraz wpływ na wzrost gospodarczy cięć wydatków budżetowych w USA. Powodów do pesymizmu dostarczyły także Chiny, gdzie rząd planuje zaostrzyć przepisy dotyczące zakupu mieszkań w celu ograniczenia wzrostu cen na rynku nieruchomości. W takim otoczeniu trudno oczekiwać napływu pozytywnego sentymentu, a brak istotnych publikacji w poniedziałek tylko podtrzyma ten stan. W efekcie należy spodziewać się okresu w handlu, gdzie preferowane będą bezpieczne aktywa, takie jak amerykańskie i niemieckie obligacje, a na rynku walutowym – USD i CHF. Sytuacja może ulec poprawie w drugiej części tygodnia za sprawą decyzji banków centralnych (w
czwartek kończą się posiedzenia BoJ, BoE i EBC) oraz danych makro z USA i Niemiec.
Oderwany od tego schematu wydaje się polski rynek, gdzie dominujący wpływ mają informacje lokalne. Dane o PKB wprawdzie okazały się lepsze od prognoz, to jednak jest to najsłabszy wynik od prawie czterech lat i wciąż bardzo prawdopodobne jest, że w pierwszym kwartale 2013 r. tempo wzrostu gospodarczego dalej się osłabi (prognoza Alior Banku: 1% r/r). Jednakże piątkowy raport może być wystarczającym argumentem, aby przechylić szalę na korzyść jastrzębi na środowym posiedzeniu RPP. Wizja utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie staje się coraz wyraźniejsza, pozytywnie oddziałując na złotego, niezależnie od sentymentu na rynkach zewnętrznych. W przypadku braku zmian w polityce monetarnej umocnienie polskiej waluty powinno być kontynuowane.
Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.