Według źródeł związanych z francuskim rządem, dokapitalizowanie mających problemy z płynnością europejskich banków bezpośrednio ze środków Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego może nastąpić już pod koniec I kw. 2013 r., ale będzie to możliwe tylko dla niektórych instytucji. Nieoficjalnie przywódcy UE porozumieli się co do ustalenia do końca 2012 r. ram prawnych dla ogólnoeuropejskiego nadzoru bankowego, który do 2014 r. ma objąć 6000 banków. Udzielanie bankom wsparcia finansowego z pominięciem krajowych budżetów może nastąpić dopiero po oddaniu władzy nadzorczej w ręce EBC.
Powyższe ustalenia na pierwszy rzut oka stanowią problem dla hiszpańskiego sektora bankowego, który obecnie najbardziej liczy na pomoc ze strony unijnych mechanizmów. Banki, które będą potrzebować zastrzyku płynności wcześniej niż za kilka miesięcy, będą musiały zostać wsparte z pieniędzy publicznych, co oznacza dodatkowe powiększenie deficytu budżetowego. Co jest złą wiadomością dla rządu w Madrycie, może jednak okazać się pozytywną informacją dla rynków finansowych. W ten sposób nie powinno być już żadnych wątpliwości, iż Hiszpania wykona wyczekiwany przez wszystkich ruch w kierunku uzyskania wsparcia finansowego z EMS. Choć cały czas istnieje ryzyko, że Madryt do samego końca będzie mijał się od zaciągnięcia pożyczki z funduszu, w związku z powyższym czas na te manewry uległ istotnemu skróceniu. A im wcześniej zniknie niepewność związana ze stabilnością strefy euro, tym lepiej dla rynków finansowych.
Powyższa analiza stanowi wyraz opinii i poglądów autora i nie powinna być traktowana jako rekomendacja dokonania transakcji na instrumentach finansowych.