Za transport do bazy trzeba będzie zapłacić 2 mln dolarów.
Zła pogoda na Florydzie, w rejonie przylądka Canaveral,gdzie znajduje się główne lądowisko, zmusiła agencję NASA do odroczenia planowanego na czwartek lądowania promu oraz wyboru jednej z dwu baz sił powietrznych, które miały przyjąć Discovery w sytuacji awaryjnej. Centrum kontroli misji nadało przez radio powitanie: _ Witaj w domu Discovery! _
Wahadłowiec z siedmioosobową załogą powrócił z 14 - dniowej misji, której celem było dostarczenie zaopatrzenia, sprzętu i aparatury naukowej do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), przy której Discovery był przycumowany przez ponad osiem dni.
src="http://static1.money.pl/i/galeria/1/25/s_16641.jpg"/>ac">fot: PAP/EPA[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię ze startu(http://galerie.money.pl/prom;kosmiczny;discovery;wystartowal,galeria,2167,0.html)
NASA starała się w miarę możliwości uniknąć lądowania Discovery w Kalifornii lub w bazie White Sands w Nowym Meksyku (południowy-zachód), ponieważ prom trzeba będzie następnie przetransportować _ na grzbiecie _ zmodyfikowanego Boeinga 747 - pisze AFP.
Koszt tej operacji wyniesie około dwóch mln dol., lub - wedle informacji agencji AP - 1,7 mln dol. i potrwa ponad tydzień.
Wahadłowiec z siedmioosobową załogą zakończył trwającą 13 dni misję, której celem było dostarczenia zaopatrzenia, sprzętu i aparatury naukowej do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Astronauci zamontowali na zewnątrz stacji nowy zbiornik z amoniakiem służącym do chłodzenia jej systemu nawigacyjnego.