Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nazwa Tiger zakazana przez sąd

0
Podziel się:

Dariusz Michalczewski i firma FoodCare zdobyły zakazy produkcji napojów energetycznych Tiger dla swoich konkurentów w dwóch różnych sądach. W rezultacie Tiger może w ogóle zniknąć z półek sklepowych, gdyż żadna z firm nie może go produkować. Wciąż nie wiadomo, kto ma prawo do nazwy najpopularniejszego w Polsce napoju energetycznego

Nazwa Tiger zakazana przez sąd

Okazało się jednak, że decyzjami dwóch różnych sądów obie firmy mogą mieć zakaz produkcji i dystrybucji napojów. Sytuacja na razie wydaje się patowa i napój może zniknąć ze sklepowych półek. Michalczewski walczy o napoje "Tiger" Skonfliktowana z Dariuszem Michalczewskim firma FoodCare ogłosiła właśnie, że jest jedynym producentem Tigera. Powołuje się na decyzję Sądu Okręgowego w Gdańsku, który wydał w poniedziałek postanowienie o zakazie przez firmy z grupy Maspex produkcji, sprzedaży, wprowadzania do obrotu oraz prowadzenia wszelkich form reklamy napojów energetycznych, oznaczonych nazwą z wykorzystaniem słowa "tiger" lub słów "power is back", w szczególności napojów energetyzujących oznaczonych nazwą "Dariusz Tiger Michalczewski" lub "Tiger Energy Drink" lub słowami "Power is back". - Foodcare jest właścicielem marki Tiger i jedynym uprawnionym do produkcji, sprzedaży, wprowadzania do obrotu i promocji podmiotem - powiedział Wiesław Włodarski, prezes FoodCare sp. z o.o. - Dzięki decyzji sądu konsumenci
mają gwarancję, że na rynku będzie dostępny jedyny oryginalny Tiger stworzony i produkowany przez FoodCare - dodał Włodarski. Gwarancji takich nie ma, ponieważ, jak poinformował Dariusz Michalczewski, 5 stycznia Sąd Okręgowy, tym razem w Krakowie, w wyniku powództwa złożonego przez byłego pięściarza wydał postanowienie, w którym zakazał firmie Foodcare produkcji, promocji i dystrybucji produktów zawierających oznaczenie Tiger. - Jest to już kolejna decyzja sądu zakazująca firmie Foodcare produkcji, promocji i dystrybucji produktów zawierających oznaczenia z elementem Tiger - powiedział Dariusz Michalczewski. FoodCare zaznacza jednak, że do tej pory nie zostało jej doręczone jakiekolwiek orzeczenie krakowskiego sądu. Nic jej nie wiadomo także o wpłacie przez Michalczewskiego wysokiej kaucji , co jest warunkiem skuteczności orzeczenia sądu. - Jak tylko otrzymam pismo, respektując postanowienie sądu,od razu wpłacę wymaganą kaucję w wysokości 3 mln złotych. Najważniejsze, że sąd przychylił się do naszych
argumentów i zakazał firmie Foodcare - do czasu prawomocnego zakończenia postępowania - produkcji, sprzedaży, promocji oraz innych form wprowadzania do obrotu produktów energetycznych zawierających jakiekolwiek oznaczenie z elementem "Tiger" - ripostuje Michalczewski. Poprzednie orzeczenie o zabezpieczeniu powództwa na wniosek Fundacji Dariusza Michalczewskiego "Równe Szanse" zostało wydane przez Sąd Okręgowy w Gdańsku 1 grudnia ubiegłego roku. Do magazynów FoodCare wkroczył nawet komornik i zabezpieczył towar. Po złożeniu przez firmę zażalenia sąd wstrzymał zakaz. W międzyczasie fundacja podpisała jednak umowę licencyjną na wyłączność do używania oznaczenia Tiger, a tym samym na produkcję. - Firma Maspex ma wyłączną licencję na możliwość korzystania z oznaczenia Tiger i wykorzystywania mojego wizerunku przy produkcji napoju Tiger Energy Drink. Umowa z poprzednim licencjonobiorcą, firmą Foodcare została rozwiązana w trybie natychmiastowym - dodaje Michalczewski. Konflikt o markę Tiger zaczął się w 2008 r.
Zarówno Dariusz Michalczewski jak i Wiesław Włodarski, prezes FoodCare uważają, że wyłącznie po ich stronie są prawa do marki Tiger. Powołują się przy tym na umowy zawarte w 2003 roku o współpracy w promocji, sprzedaży i produkcji napojów. Obie strony mają o co walczyć. Napoje Tiger sprzedają się w Polsce najlepiej, lepiej nawet od produktów marki RedBull.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)