Tysiące pracowników sektora publicznego i prywatnego zebrało się w Lizbonie, aby wziąć udział w największej w Portugalii manifestacji przeciwko pakietowi oszczędnościowemu, ogłoszonemu przez socjalistyczny rząd w celu naprawy finansów publicznych.
_ - Nie chcemy, by społeczeństwo portugalskie popadło w obojętność i się poddało _ - oświadczył sekretarz generalny głównej konfederacji związkowej CGTP, Manuel Carvalho da Silva. To właśnie CGTP, zbliżona do Portugalskiej Partii Komunistycznej, zaapelowała o przybycie na manifestację.
Protestujący chcą wyrazić swój sprzeciw wobec rygorystycznego programu oszczędności wprowadzonego w maju, opartego głównie na cięciach wydatków, podwyżce podatków, zmniejszeniu pomocy socjalnej i zamrożeniu naboru do służby publicznej.
Na manifestację przyjechali pracownicy z różnych regionów kraju. Zbierali się od wczesnego popołudnia w licznych punktach stolicy, by przemaszerować potem główną arterią Lizbony.
Nauczyciele zgromadzili się przed ministerstwem edukacji, trzymając czerwone i niebieskie tablice, na których widniało hasło _ Niech odpowiedzialni za kryzys ponoszą jego konsekwencje! _ oraz proponujące _ zamrożenie rządu _.
Druga konfederacja związkowa UGT, historycznie zbliżona do rządzącej Partii Socjalistycznej, domaga się _ uprzywilejowania dialogu _ i odmawia dodawania _ społecznej niestabilności _ do problemów gospodarczych kraju.