Izraelskie władze poinformowały, że mimo wcześniejszych doniesień nie podjęły decyzji o wprowadzeniu od piątku zawieszenia broni. Potwierdziły natomiast, że ich przedstawiciel zaakceptował w Kairze porozumienie z Hamasem w tej sprawie.
Agencja Reutera podaje, że rząd premiera Benjamina Netanjahu analizuje szczegóły osiągniętego w Egipcie porozumienia. Dopiero po omówieniu wszystkich aspektów nastąpi głosowanie wewnątrz gabinetu nad porozumieniem w sprawie wprowadzenia stałego zawieszenia broni.
Wcześniej agencja Reutera cytowała anonimowego przedstawiciela władz Izraela, który ogłosił, że w stolicy Egiptu strony ustaliły warunki rozejmu.
_ Osiągnęliśmy porozumienie w sprawie wprowadzenia od jutra zawieszenia broni. Wierzę, że zacznie obowiązywać od 6 rano (czasu lokalnego) _ - mówił anonimowy rozmówca Reutera. Dodał także, że porozumienie osiągnięto podczas rozmów prowadzonych przez delegacje stron w Egipcie.
Palestyńskie ugrupowanie Hamas nie potwierdziło osiągnięcia przez strony konfliktu porozumienia. Agencja AFP powołując się na źródła wewnątrz ugrupowania informuje, że nadal trwają prace nad szczegółami rozejmu.
Tymczasem zakończyło się pięciogodzinne zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem, które miało umożliwić udzielenie poszkodowanym pomocy humanitarnej. Obie strony zgodziły się na rozejm w związku z apelami ONZ. Wojsko Izraela poinformowało, że w ciągu tego czasu terytorium kraju zostało ostrzelane ze Strefy Gazy. Pociski rakietowe miały spaść na miasto Aszkelon dokładnie o godzinie 15 (14 czasu polskiego), kiedy przestał obowiązywać tymczasowy rozejm.
Wcześniej izraelska armia informowała, że w trakcie obowiązywania zawieszenia broni na terytorium kraju spadły trzy pociski moździerzowe i dwa rakietowe. Atak nie spowodował ofiar, ani nie wyrządził szkód.
Natomiast żołnierze izraelscy ostrzelali w trakcie rozejmu terytoria palestyńskie po tym jak jeden z nich został lekko ranny w wybuchu w pobliżu granicy.
Trwająca od 8 lipca izraelska ofensywa doprowadziła do śmierci ponad 220 Palestyńczyków i dramatycznego pogorszenia się sytuacji ludności cywilnej w Strefie Gazy. Lokalne organizacje praw człowieka wyliczają, że w izraelskich nalotach zniszczonych zostało 259 palestyńskich mieszkań, a 1034 uszkodzonych - w tym 34 meczety i cztery szpitale. Po stronie Izraela, którego terytorium ostrzeliwane jest przez Hamas, zginęła jedna osoba.
Czytaj więcej w Money.pl