Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"The New York Times": Czas na prawdę o winach Hamasu

0
Podziel się:

Ekstremiści w Strefie Gazy wystrzelili od początku roku 750 do 800 rakiet na terytorium Izraela.

"The New York Times": Czas na prawdę o winach Hamasu
(PAP/EPA/ALI ALI)

Z nienawiści do Izraela, Hamas sięga raz po raz po przemoc, nie zważając na negatywne skutki dla Palestyńczyków - pisze _ The New York Times _. Arabscy przywódcy powinni wreszcie powiedzieć prawdę o tym ugrupowaniu i przestać ignorować jego winy.

Ekstremiści w Strefie Gazy wystrzelili od początku roku 750 do 800 rakiet na terytorium Izraela, zanim izraelskie władze w zeszłą środę zabiły jednego z ich liderów i rozpoczęły ostrzał z ziemi i powietrza - podkreśla komentator, dodając: _ W ten sposób Palestyńczycy nigdy nie osiągną własnego niepodległego państwa, co jest ich pragnieniem, jednak Hamas nie ma im nic innego do zaoferowania _.

Autor komentarza zauważa, że odpowiedzialność za obecny kryzys, który odwraca uwagę międzynarodowej opinii publicznej od zagrożeń płynących z irańskiego programu atomowego oraz sytuacji w Syrii, ponosi również Izrael.

_ - Izrael ma prawo do samoobrony, jednak korzysta z niego kosztem marginalizacji umiarkowanych władz palestyńskich, które pomagają przecież w administrowaniu Zachodniego Brzegu, oraz kosztem dyplomatycznej izolacji Izraela w przyszłości _ - czytamy w _ The New York Times _.

Zdaniem gazety działania wojskowe nie są na dłuższą metę odpowiedzią na kryzys. Gdyby premier Izraela Benjamin Netanjahu prowadził z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem poważne negocjacje na temat rozwiązania przewidującego powstanie dwóch państw, to Palestyńczycy mogliby mieć nadzieję na lepszą przyszłość, a _ nihilistyczna wizja Hamasu _ cieszyłaby się dużo mniejszym wzięciem. Komentator dodaje, że Abbas ponosi jednak też odpowiedzialność za fiasko (negocjacji).

_ - Najwyższy czas, by przywódcy arabscy powiedzieli prawdę i przestali ignorować winy Hamasu _ - pisze komentator, zwracając uwagę na jednostronne oceny konfliktu w świecie arabskim. Przypomina, że ministrowie krajów Ligi Arabskiej skrytykowali tylko Izrael jako agresora, a premier Turcji Recep Tayyip Erdogan nazwał Izrael _ państwem terrorystycznym _.

_ - Dyplomacja w celu zawarcia rozejmu, prowadzona przez Egipt, Turcję i Katar, mogą być cenne, lecz nie wystarczą _ - ocenia _ The New York Times _. Prezydent USA Barack Obama ma prawo do większego zainteresowania Azją, powinien jednak wykazać się bardziej stanowczym przywództwem w izraelsko-palestyńskim konflikcie. _ Celem musi być trwały pokój, a nie prowizoryczne rozwiązania _ - czytamy w podsumowaniu.

Czytaj więcej w Money.pl
Oni nie chcą zawieszenia broni. Mają interes Takiego poparcia dla Palestyńczyków ze strony państw Ligi Arabskiej nie było trzy lata temu. Skąd ta zmiana?
Merkel wspiera Izrael. Eksplozje w Tel Awiwie - _ Izrael ma prawo i obowiązek chronić swoich obywateli w odpowiedni sposób _ - powiedział rzecznik niemieckiej kanclerz.
Krwawe naloty. Zginął dwunastoletni chłopiec Egipt starał się bezskutecznie podjąć roli mediatora w nowej rundzie starć między bojownikami ze Strefy Gazy a Izraelem.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)