Ceny ropy w Nowym Jorku w środę nadal pozostają na poziomie powyżej 44 USD, a w Londynie przekraczają 40 USD za baryłkę - podają brokerzy. Traderzy nadal obawiają się, że kraje OPEC i inni producenci ropy mają ograniczone możliwości, aby zrekompensować jej braki w sytuacji, gdyby doszło do zakłóceń dostaw. Na giełdach nie słabną także obawy związane z potencjalnymi zakłóceniami w eksporcie ropy z Iraku, Nigerii, Wenezueli i Rosji. Ropa w Nowym Jorku w handlu elektronicznym na NYMEX kosztowała przed południem czasu londyńskiego 44,14 USD - o 1 centa mniej niż podczas wtorkowego zamknięcia, ale wcześniej zdążyła skoczyć do 44,28 USD. Baryłka ropy Brent z Morza Północnego w dostawach na wrzesień zdrożała zaś w środę przed południem na giełdzie paliw IPE w Londynie o 8 centów, do 40,72 USD. Wcześniej jej cena skoczyła do 40,82 USD.