Wywożą ciała ciężarówkami. Nie ma czasu na identyfikację

Libijscy powstańcy szykują się do szturmu na Syrtę, rodzinne miasto Muammara Kaddafiego. To jedno z nielicznych miejsc w Libii, pozostających pod kontrolą sił wiernych byłemu dyktatorowi. Tymczasem w Trypolisie życie powoli wraca do normalności, choć miastu grozi katastrofa humanitarna.

W mieście nie ma nie tylko wody, ale także brakuje jedzenia. Szpitale są przepełnione, bo w ostatnich dniach trafiło do nich zbyt wielu rannych w bitwie o Trypolis. W stolicy rozpoczęły się też pierwsze pogrzeby ofiar walk. Ciała są wywożone z kostnic ciężarówkami, bo ze względu na wysoką temperaturę jak i na masowość ofiar, ceremonie trzeba przeprowadzić jak najszybciej. Robin Waudo z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża przyznaje, że niektórzy zmarli nawet nie zostali zidentyfikowani._ _

_ - Rozmawiamy o tym z pracownikami medycznymi, bo śmierć musi być potraktowana z godnością. Przede wszystkim ciała muszą być zidentyfikowane, a rodziny powiadomione. Jednak w wielu przypadkach ciała zostały już pochowane, udało się jedynie zrobić zdjęcia ofiarom _ - mówi.

Powstańczy rząd libijski obiecał, że w ciągu najbliższych dni zostaną przywrócone dostawy wody, prądu i benzyny w Trypolisie. Deklaracja taka padła podczas pierwszej konferencji prasowej po zdobyciu przez rebeliantów libijskiej stolicy.

Przedstawiciele libijskich powstańców mówili kilka dni temu, że w walkach o Trypolis zginęło kilkaset osób, ale prawdziwa liczba ofiar może być znacznie wyższa. Szacuje się, że od początku konfliktu w Libii śmierć poniosło co najmniej 20 tysięcy osób.