Myat Thu, działacz opozycyjnego wobec władz Birmy ruchu "Pokolenie 88" mówi Polskiemu Radiu, iż wraz z przyjaciółmi zbiera ubrania, leki oraz inne potrzebne rzeczy dla ludzi poszkodowanych przez cyklon. Rozmówca Polskiego Radia podkreśla, że ofiarodawcy pragną, by pomoc trafiła bezpośrednio do potrzebujących i nie przechodziła przez ręce wojskowych.
Działacze emigracyjni nie mogą liczyć na otrzymanie od birmańskiej junty wojskowej zgody na wjazd do Birmy i dystrybucję pomocy. Myat Thu jednak wierzy, że wyekspediowana ciężarówka z 6 tonami pomocy dotrze w rejon delty Irrawaddy. Emigrant podkreśla, że istnieje kilka sposobów na przekazanie pomocy, ale jest to bardzo kosztowne.
Birmańscy emigranci zapowiadają zorganizowanie kolejnych transportów.