Kryzys polityczny nad Dnieprem nasila się od wczoraj, kiedy tymczasowa koalicja Bloku Julii Tymoszenko, Partii Regionów i komunistów przegłosowała ustawy, ograniczające prerogatywy prezydenta. Rozpadła się także "pomarańczowa koalicja", o co wzajemnie obwiniają się premier Julia Tymoszenko i prezydent Wiktor Juszczenko.
Według Bogumiły Berdychowskiej, istnieją dwa możliwe scenariusze wyjścia z politycznego pata - kolejne przedterminowe wybory bądź powstanie trwałej koalicji Bloku Julii Tymoszenko z Partią Regionów. Berdychowska dodaje, że w przypadku powstania koalicji Bloku Julii Tymoszenko z Partią Regionów, premier Tymoszenko utraci większość swego elektoratu.
Pretekstem do rozpadu koalicji było głosowanie w Radzie Najwyższej nad stanowiskiem Ukrainy wobec konfliktu gruzińsko-rosyjskiego. Zdaniem Berdychowskiej, głównym motywem całej sprawy są zbliżające się wybory prezydenckie. Według eksperta, największe szanse na zwycięstwo ma Julia Tymoszenko bądź były kontrkandydat Juszczenki, Wiktor Janukowycz. Berdychowska dodaje, że i obecny prezydent nie jest bez szans, mimo poparcia w sondażach rzędu kilku procent.
Wiktor Juszczenko zagroził, że rozwiąże parlament, jeśli w ciągu dziesięciu dni nie powstanie nowa koalicja. Tymczasem wybory prezydenckie na Ukrainie odbędą się jesienią 2009 roku.