Chorwacja mimo kryzysu wierzy w Unię Europejską. Po wejściu do Wspólnoty liczy na szybszy wzrost gospodarczy i jeszcze większy ruch turystyczny.
Wejście Chorwacji do Unii będzie to możliwe 1 lipca - jeśli wszystkie kraje członkowskie ratyfikują chorwacki traktat akcesyjny. Na razie zrobiło to 19 z nich.
Ambasador Chorwacji w Polsce Ivan Del Vechio w wywiadzie dla Informacyjnej Agencji Radiowej IAR przekonuje, że Chorwację przygotowanie do wejścia do Unii kosztowało wiele wyrzeczeń. "Musieliśmy stabilizować finanse, przygotowywać gospodarkę do wolnego rynku. To wszystko kosztuje. Pamiętajmy, że mieliśmy wcześniej wojnę. Jedna trzecia kraju była zniszczona" - przypomina ambasador.
Kilka dni temu opiniotwórczy niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ostrzegł przed przyjęciem Chorwacji do Unii Europejskiej. Komentator gazety napisał, że kraj ten nie jest gotowy do członkostwa i wkrótce może stać się dla Unii kolejnym problemem po Grecji i Cyprze.
Ambasador Del Vechio przekonuje, że jego kraj jest dobrze przygotowany do integracji i obserwuje doświadczenia Polski, na przykład w wykorzystywaniu środków unijnych . "Dodatkowo chcemy przyciągać inwestycje zagraniczne. Przygotowaliśmy już katalog potencjalnych projektów o wartości 15 miliardów euro" - wylicza Ivan Del Vechio.
Ambasador Chorwacji dodaje, że kolejnym skutkiem wejścia do Unii Europejskiej będzie szybszy rozwój branży turystycznej. Dodatkowo od początku roku obowiązuje obniżona 10-procentowa stawka na usługi hotelowe i gastronomiczne. W ubiegłym roku kraj ten odwiedziło ponad pół miliona Polaków, co oznacza 12-procentowy wzrost w stosunku do roku 2011.
Zagrzeb wystąpił do Unii z wnioskiem o członkostwo w 2003 roku. Negocjacje akcesyjne rozpoczęły się w dwa lata później, a traktat akcesyjny podpisano 9 grudnia 2011 roku. Prezydent Bronisław Komorowski ratyfikował ten dokument w grudniu ubiegłego roku.
Informacyjna Agencja Radiowa