Unijny komisarz Koos Richelle nadesłał na ręce premiera list, w którym informuje go o decyzji. Kontrola ustaliła, że do uchybień i nadużyć doszło w wykorzystywaniu środków na zamówienia publiczne. Zawiera też stwierdzenia, że resort nie umie zapanować nad dotacjami, które często są marnotrawione, a pieniądze z nich wspomagają korupcję. Decyzja Brukseli potwierdziła obawy posłów opozycji, którzy od paru miesięcy domagali się wyjaśnienia całej sprawy, ponieważ istniały uzasadnione podejrzenia, że pieniądze unijne znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Premier Petr Neczas uznał, że sprawa jest bardzo poważną i zapowiedział, że wezwie ministra na rozmowę. Na zapowiedzianej konferencji prasowej minister Josef Dobesz się nie pojawił.
IAR