Hosni Mubarak został zmuszony do oddania władzy po gwałtownych protestach, do jakich dochodziło na początku roku w całym Egipcie. Mubarak wyjaśnił w telewizji al-Arabija, że zdecydował się na ten krok "w interesie państwa". Teraz - mówił w oświadczeniu nagranym w jego rezydencji w Szarm el-Szejk - ma zamiar trzymać się z dala od polityki.
Hosni Mubarak zaprzeczył, by on albo jego rodzina mieli zagraniczne konta bankowe. Dodał, że jest przygotowany do współpracy w przypadku wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
W Egipcie pojawia się coraz więcej sygnałów o zarzutach pod adresem byłego prezydenta. Mają one dotyczyć między innymi korupcji i malwersacji finansowych. 82-letni Mubarak, w razie potrzeby, chce w porozumieniu z prokuratorem generalnym, wezwać ministrów spraw zagranicznych z całego świata, by ujawnili informacje o majątku jego rodziny. Wieloletni prezydent Egiptu skrytykował też media za podawanie nieprawdziwych informacji o jego licznych nieruchomościach.
Były przywódca ocenia, że on i jego rodzina stali się ofiarami niesprawiedliwej kampanii, a nieprawdziwe zarzuty zrujnowały jego reputację. Dodał, że kłamstwa pod jego adresem zafałszowały jego dorobek polityczny i historyczny.
W styczniu 2011 przeciwko rządom Mubaraka i ogólnej sytuacji w kraju, wybuchły w Egipcie masowe protesty społeczne. W walkach z siłami bezpieczeństwa zginęło około 300 osób. Protestujący domagali się ustąpienia prezydenta, do czego doszło 11 lutego. Władzę w państwie - do czasu nowych wyborów - przejęła Najwyższa Rada Wojskowa.