"Dziennik" napisał, że dopiero wczoraj, po pytaniach gazety, producent poinformował o wycofaniu serii strzykawek z rynku. Opinia biegłych wydana dopiero 20 lipca tego roku na zlecenie prokuratury jest porażająca: "stwierdzono fragmenty owadów i ciemnego pyłu, brak jałowości". Profesor Fijałek potwierdza - strzykawki były zanieczyszczone:
"Dziennik" przypomina, że niedawno Polską wstrząsnęła afera z corhydronem. W jeleniogórskiej Jelfie lek dla alergików pomylono ze śmiercionośną skoliną. Jelfa nie ostrzegła wtedy pacjentów, zaś Ministerstwo Zdrowia zrobiło to dopiero po publikacji "Dziennika". Co najmniej jeden człowiek zmarł.