Francois Hollande przyjął zaproszenie niemieckiej kanclerz Angelii Merkel i to Berlin będzie pierwszym miejscem, które odwiedzi nowy prezydent Francji. Ma to znaczenie symboliczne, bo zapowiadane przez niego w czasie kampanii przedwyborczej zmiany w pakcie europejskim dotyczącym kontroli budżetów wywołują niepokój nad Renem i w Europie. Hollande'a czeka próba ognia - posiedzenie G8 i G 20, a potem szczyt NATO, w czasie którego nowy prezydent będzie musiał uzasadnić, dlaczego chce wycofać żołnierzy francuskich z Afganistanu do końca tego roku i wytłumaczyć na czym ma polegać nowa rola Francji w Sojuszu Północnoatlantyckim.
Jak na razie Hollande zajmuje się sprawami wewnętrznymi - kompletuje rząd i szykuje się do przejęcia władzy, co ma nastąpić 15 maja. Jedna czwarta Francuzów widzi Martin Aubry na stanowisku premiera. Hollande przyjął zaproszenie Nicolasa Sarkozy'ego do wzięcia udziału w jutrzejszych uroczystościach z okazji zakończenia II wojny światowej.
IAR