Tymczasem były pracownik szpitala mówi gazecie, że we wszystkim chodziło o wyrobienie limitów, przyznanych przez NFZ, bo latem w szpitalu bywało niewielu chorych. "Gazeta Wyborcza" dodaje, że jutro szpital zostanie skontrolowany przez NFZ, jego dyrektor udał się na zwolnienie a zastępczyni - jest na urlopie bezpłatnym.
"Gazeta Wyborcza"/krzycz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.