Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gazowy szczyt. Putin i Tymoszenko negocjują

0
Podziel się:

Premierzy Rosji i Ukrainy wrócili do rozmów na temat kryzysu gazowego.

Gazowy szczyt. Putin i Tymoszenko negocjują
(PAP/EPA)

aktualizacja 20:20

Premierzy Rosji i Ukrainy, Władimir Putin i Julia Tymoszenko wznowili negocjacje w sprawie warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę i jego tranzytu przez ukraińskie terytorium do Europy.

Według Dmitrija Pieskowa, rzecznika szefa rosyjskiego rządu, jeśli ich rozmowy będą produktywne, to jeszcze w sobotę może dojść do rozmów na szczeblu szefów dwóch narodowych koncernów - rosyjskiego Gazpromu i ukraińskiego Naftohazu, Aleksieja Millera i Ołeha Dubyny. Miller i Dubyna uczestniczą też w negocjacjach premierów.

Putin i Tymoszenko rozmawiali już w cztery oczy po południu, po przylocie ukraińskiej premier do Moskwy. Później oboje uczestniczyli w międzynarodowej konferencji w sprawie zapewnienia dostaw rosyjskiego gazu do Europy, która z inicjatywy prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w sobotę obradowała na Kremlu.

Unia zawiedziona szczytem. Rosja odpowiada: Utrudniacie!

Czechy, kierujące pracami Unii Europejskiej, są nieusatysfakcjonowane rezultatami konferencji. Praga ponownie naciska na Rosję i Ukrainę, by zakończyły spór.

- _ Oczekiwaliśmy, że obie strony poinformują o porozumieniu w sprawie wznowienia dostaw rosyjskiego gazu przez Ukrainę do Europy, ale tak się nie stał _o - napisał w oświadczeniu Martin Riman, czeski minister odpowiedzialny za energetykę.

Riman reprezentował na konferencji Unię Europejską razem z komisarzem do spraw energii Andriesem Piebalgsem. - _ Pozytywną wiadomością jest to, że przedstawiciele Rosji i Ukrainy mogli wspólnie zasiąść przy jednym stole i rozpocząć negocjacje _ - dodał czeski minister.

Postawa Unii Europejskiej wobec rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego _ nie przyczynia się do znalezienia rozwiązania _ - oświadczył na to Dmitrij Pieskow, rzecznik premiera Rosji Władimira Putina. - _ Unia Europejska stawia Moskwę i Kijów na tej samej płaszczyźnie. To jest po prostu nieuczciwe i nie przyczynia się do znalezienia rozwiązania _.

Unia powtarza, że stara się ułatwić rozwiązanie sporu, którego skutki uderzają w konsumentów w Europie Wschodniej. W Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej ds. energii Ferran Tarradellas odpowiedział na uwagi Pieskowa, mówiąc Reuterowi, że stanowisko UE jest konstruktywne i że dostawy gazu do Europy powinny być natychmiast wznowione.

Miedwiediew robi dobrą minę do złej gry

Prezydent Rosji robi tymczasem dobrą minę do złej gry i _ wysoko ocenia _ wyniki konferencji na temat tranzytu gazu, którą najważniejsi zaproszeniu goście zignorowali. Czekają na efekt bezpośrednich rozmów Władimira Putina i Julii Tymoszenko.* *

Konferencję zwołano z inicjatywy prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który zaprosił do Moskwy przedstawicieli krajów - odbiorców rosyjskiego paliwa i krajów tranzytowych. Prezydent Rosji oświadczył, że potrzebne są nowe porozumienia międzynarodowe, które uniemożliwią powstanie takich sytuacji, jak obecny kryzys gazowy.

Dmitrij Miedwiediew, już po zakończeniu obrad podkreślał, że jest zadowolony z wyników: -_ Wysoko oceniam tę dyskusję i propozycje, które w jej toku padły _.

Rosyjski prezydent liczy na to, że gaz popłynie przez Ukrainę w ciągu kilku dni. Potwierdził też, iż Moskwa opowiada się za pozbyciem się pośredników w handlu gazem. Chodzi tu przede wszystkim o firmę RosUkrEnergo należącą do Gazpromu i dwóch ukraińskich biznesmenów.

Według zazwyczaj dobrze poinformowanego tygodnika _ Dzerkało Tyżnia _, współwłaściciel firmy Dmytro Firtasz wspiera niektóre działania prezydenta Wiktora Juszczenki. Gazeta twierdzi, że właśnie to może być powodem chęci pozbycia się RosUkrEnergo przez stronę rosyjską. Mówiąc o konflikcie gazowym rosyjskie media wyraźnie sympatyzują z Julią Tymoszenko obarczając odpowiedzialnością za spór Wiktora Juszczenkę.

Szczyt bez najważniejszych

Gazowy szczyt w Moskwie doszedł do skutku, choć nie przyjechali liderzy państw, które tracą na ukraińsko rosyjskim konflikcie i inni przywódcy państw unii europejskiej. Szczyt doszedł do skutku, choć nikt nie odpowiedział na zaproszenie Dymitrija Miedwiediewa. Do Moskwy nie przyjechał prezydent Ukrainy mimo, że Miedwiediew zapraszał go osobiście w telefonicznej rozmowie.

Juszczenko jest zdania, że Moskwa jako strona zaangażowana nie powinna u siebie organizować takiego szczytu. Bardzo ostro przeciw temu spotkaniu protestował też francuski prezydent. Inni liderzy państw europejskich zaproszenie zignorowali.

W forum uczestniczyli m.in. prezydent Armenii Serż Sarkisjan, a także premierzy: Białorusi - Sierhiej Sidorski, Mołdawii - Zinaida Grecianii oraz Kazachstanu - Karim Masimow.

Unię Europejską reprezentowali: komisarz ds. energii Andris Piebalgs oraz Martin Rziman, minister przemysłu i handlu Republiki Czeskiej, która w bieżącym półroczu sprawuje rotacyjne przewodnictwo UE. Do Moskwy przyjechał też Liubomir Jahnatek, minister gospodarki Słowacji, która spośród krajów Unii Europejskiej najbardziej ucierpiała wskutek wstrzymania przez Rosję tranzytu gazu przez Ukrainę.

Unia czeka na porozumienie

Unia Europejska, która dała Rosji i Ukrainie czas do końca tygodnia na zakończenie sporu gazowego, będzie dziś z uwagą śledzić wydarzenia w Moskwie.

Europa jest bez gazu 11. dzień. Dotychczasowe apele, a nawet groźby, nie pomogły. Unijni liderzy spróbowali więc jeszcze raz - dali ultimatum Rosji i Ukrainie podkreślając, że ich cierpliwość już się wyczerpała. Do końca tygodnia spór gazowy musi być rozwiązany - mówi rzecznik Komisji Europejskiej Johannes Laitenberger i kolejny raz grozi rewizją stosunków z tymi dwoma krajami. _ Jeśli dostawy gazu nie zostaną wznowione, Komisja przyjrzy się punkt po punkcie relacjom z Ukrainą i Rosją. I zdecyduje, czy może kontynuować normalną współpracę _ - mówi rzecznik.

Raport Money.pl
*Historia gazowego kryzysu * Kryzys gazowy rozpoczął się 1 stycznia. Wtedy Rosja odcięła dostawy gazu dla Ukrainy. zobacz raport Money.pl

Unia grozi, ale nie ma wielu możliwości nacisku. Jedyne co mogłaby zrobić to utrudnić Rosji negocjacje na temat wejścia do Światowej Organizacji Handlu. Na zawieszenie rozmów o partnerstwie kolejny raz pewnie się nie zdecyduje. Pozostają jeszcze ewentualne pozwy w sądach składane przez europejskie firmy.

Jeśli chodzi o Ukrainę, to kryzys gazowy może negatywnie wpłynąć na negocjacje w sprawie umowy stowarzyszeniowej z Unią. Wprowadzenie jakichkolwiek sankcji wymaga jednak jednomyślności wszystkich państw członkowskich.

Putin oskarża niemieckie media

Władimir Putin przyznał, iż w wyniku sporu o dostawy gazu do Europy prestiż Rosji doznał wielkiego uszczerbku. Premier Rosji przebywał od piątku z wizytą w Niemczech, gdzie rozmawiał z kanclerz Angelą Merkel.

W nocy szef rosyjskiego rządu spotkał się natomiast z redaktorami naczelnymi niemieckich gazet. W trakcie rozmowy przyznał, że po wojnie w Gruzji już drugi raz w ciągu roku obraz Rosji w świecie został poważnie nadwyrężony. Jednak - zdaniem szefa rosyjskiego rządu - wina leży po stronie Ukrainy. Według Władimira Putina blokowanie dostaw rosyjskiego gazu do Europy jest wynikiem wewnętrznych starć _ ukraińskich klanów _.

Premier Rosji pośrednio winą obciążył też niemieckie media twierdząc, że _ dopóki w Niemczech będzie panować przekonanie, że to Rosja jest winna przerwaniu dostaw gazu, tak długo Ukraina nie zmieni stanowiska _.

Jak podkreślają komentatorzy, dwudniowa wizyta Putina miała zapewne przekonać Niemców do rosyjskich racji w sporze gazowym. Jednakże nerwowy przebieg konferencji prasowej i utarczki słowne z kanclerz Merkel wskazują, że cel ten nie został raczej osiągnięty.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)