Gazprom postanowił skierować ostrzeżenie do swoich kontrahentów w Europie po białoruskich zapowiedziach, że mimo niepodpisania kontraktu, będzie ona traktowała dotychczasowy jako ważny i swoje potrzeby zaspokoi z rurociągu, którym gaz płynie do Europy. Białorusini twierdzą także, że jeżeli Gazprom nie przedłuży kontraktu na dostawy gazu na Białoruś, to Mińsk nie przedłuży kontraktu na tranzyt gazu przez Białoruś. Zatem transport gazu do Europy przez Białoruś będzie uznany za przemyt.
Jeżeli Białorusini zaczną pobierać gaz z tranzytowego rurociągu, to należy spodziewać się, że zabraknie go tym, do których plynie on docelowo.
Gazprom zapewnia, że zrobi wszystko, by ewentualne braki w dostawach uzupełnić. Jednak pełna rekompensata może nie być możliwa, gdyż nie da się tak dalece zwiększyć dostaw innymi drogami i zapewnić jej ze zgromadzonych zapasów.
Na razie miedzy Białorusią i Gazpromem nie doszło do porozumienia- --dzisiejsze rozmowy także skończyły się fiaskiem. Białoruski kontrakt wygasa za cztery dni.